Wpis z mikrobloga

Nie bardzo rozumiem czemu ludzie żyją ponad stan. Kupiłem pierwsze mieszkanie kawalerkę, kredyt na 3 lata. Kupiłem samochód nowy w międzyczasie, kredyt na rok. Zbierałem pieniądze, żyliśmy we dwoje na 34m dobrych parę lat. Niedawno kupiliśmy z żoną już większe mieszkanie, kredyt na 5 lat, sprzedałem kawalerkę, spłaciłem w całości mieszkanie. Teraz mam tylko raty na AGD i kuchnię. Samochód kupie sobie za rok, dwa, również posiłkując się małym kredytem.

Ale np. sąsiad rok młodszy ode mnie, ma hipotekę wpisaną na ponad milion. Czyli z wkładem własnym wychodzi, nawet więcej niż to co zapisane. Chłop wziął sobie projektantów, gotowe ekipy szybko mu mieszkanie zrobiły.

Ja z kolei jeden cały pokój nadal w kartonach, ekipy i wybory co wyposażenia i umeblowania dokonuje we własnym zakresie - każdy po kolei oczywiście coś spartolił. Mimo wszystko staram się dokonywać optymalnych wyborów, nie robię pałacu, ale i nie szczędzę żeby dopłacić do lepszych płytek, paneli czy drzwi.

Do czego zmierzam. Patrząc wstecz na te miesiące pełne stresów podczas wykańczania mieszkania, widzę kurnik, który pozwala wygodnie siedzieć na grzędzie. Ale ten mój kurnik mam spłacony, inne zobowiązania jestem w stanie pokryć od ręki i tak sobie myślę, że gdybym miał na karku 1 milion do spłaty, to bym miał duże wątpliwości co do swojej przyszłości. Ja żyję ze świadomością, że mogę stracić relatywnie dobrą pracę i zacząć zbierać puszki i nadal żyć bez długów.

Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak ludzie są w stanie dźwigać takie finansowe obciążenia , żyjąc z miesiąca na miesiąc. Kredyt jest naprawdę dobrą dźwignią, tylko do czasu gdy nie urwie łap. Dla mnie samo posiadanie takie obciążenia, nawet gdyby zabierało większą część mojej wypłaty pozostawiając na życie nawet te 5k, to bym nie dał rady psychicznie tego udźwignąć.

#nieruchomosci #inflacja #gospodarka #gownowpis
  • 26
@rysio77: Ja tez tak zyje. Zdolnosc kredytowa mialem na 1.5mln, ale mieszkanie kupilem na obrzezach miasta za 600k. Nie zastanawialem sie nigdy specjalnie dlaczego ludzie pakuja sie w milionowy kredyt konsumpcyjny - chca, to biora. Moze sa sklonni #!$%@? i urabiac sie po lokcie, ale bardzo chca mieszkac w atrakcyjnym mieszkaniu, w fajnej lokalizacji. Ja wole miec swiadomosc, ze jak strace prace, to zrobie sobie pol roku wakacji, bede wstawal o
Pytanie co oznacza dla Ciebie "ponad stan". W moim odczuciu dopóki na koniec miesiąca po spłacie wszystkich zobowiązań jest na plus, odkłada z tego coś na przyszłość oraz ma jakąś poduszkę finansową, to wszystko jest ok i nie jest ponad stan.

Znów niezdrowe wydaje się zaglądanie w hipotekę sąsiadowi. Może dla niego ten milion nie jest specjalnie problemem nawet do szybkiej spłaty, ale ma pomysł jak obracać pieniędzmi, a kredyt hipoteczny to
@rysio77 wpis hipoteki w KW to ani kwota pożyczonego kapitału, ani wartość mieszkania ¯_(ツ)_/¯

Ja mam kredyt na 320k, mieszkanie kupione za 400k, a hipotekę w KW na 590k.
@rysio77: mam takie samo podejście co Ty ale jak widzisz nie brakuje innych głosów - która droga jest słuszna? Nikt tego nie wie bo okaże się za 20 lat. Robi nam się poprostu Ameryka - wszystko na kredycie a wystarczy brak płynności na pół roku i żyjesz pod mostem bez jedzenia. Niestety państwo przyzwyczaiło ludzi, że wszystkim pomoże bo wystarczy strajk i pomoc się znajdzie. Problem z tym, że inni płacą
gdybym miał na karku 1 milion do spłaty, to bym miał duże wątpliwości co do swojej przyszłości.


@rysio77: dlatego nie masz, bo to zbyt duże obciążenie dla Ciebie i żyłbyś ponad stan. Widocznie Twój sąsiad zarabia na tyle, że go stać.

Ja kupując mieszkanie za 1,5mln kupuję optymalne mieszkanie, mimo że mógłbym kupić i za 3mln jeśli chodzi o wkład i zdolność kredytową, ale wtedy nie czułbym się tak swobodnie, a
@rysio77: zdradzę Ci pewien sekret banksterów. W hipotekę wpisują zazwyczaj prawie 2x więcej, niż pożyczyli, bo chcą się zabezpieczyć na ewentualne koszty bujania się z dłużnikiem, gdyby przestał płacić. Więc ten Twój sąsiad realnie ma 500-600k kredytu. Tyle dzisiaj kosztuje niedziadowskie mieszkanie dla rodziny. Co więcej, banki tego zapisu nie aktualizują do samego końca kredytu, więc równie dobrze nadpłaca i zostało mu tam 100k.
Też kiedyś robiłem jak Ty, wykańczałem dom
@rysio77 mi się wydaje że sąsiad o którym piszesz ma Max 400k kredytu. Pewnie na jakies aktualnej 8% dlatego całkowity koszt może wynosić milion, ale nie myśl sobie na przestrzeni 30 lat on tyle spłaci. Przez 30 lat większość czasu kredyty są mega tanie. Tylko na kilka lat stopy są podnoszone jak jakiś kryzys przychodzi
@rysio77: błędnie zakładasz, że ludzie "myślą" - jeśli mogą dostać kredyt, to go biorą i "jakoś to będzie", a poza tym przejmują się tym, co ludzie powiedzą i lubią się pochwalić przed znajomymi/somsiadami/rodziną, że im się powodzi.
bo w moim umyśle janusza się nie mieści że można mieć i samochód i jedzenie xDD


@ryhu: pewnie, że można. Ale jeśli myślisz, że za każdą wypłatę można mieć każdy samochód to gratuluję optymizmu :)

o, taki przykład, wracają 20paro latkowie z pracy zagranicą, kupują auto np bmw 5/7, a po pierwszej awarii auto stoi pół roku/rok bo nie stać na naprawy. To też tylko umysł janusza, któremu się nie mieści?
Nie bardzo rozumiem czemu ludzie żyją ponad stan.


@rysio77: W życiu są ważniejsze rzeczy niż pieniądze - na przykład zdrowie psychiczne. Jeśli kolega spłaca kredyt to nie żyje ponad stan, ale też nie dziaduje w klitce 30 metrów. Jest zrelaksowany, nie ma sąsiadów za ścianą, ma ogród, działkę, pozwala mu to myśleć lepiej i częściej, jak zarobić więcej pieniędzy.
@rysio77: bo żyją tylko raz? Po #!$%@? dziadowac i co Ci z tego kiedyś przyjedzie? Nic.


@wersalski_kasztaniQ: A potem płaku płaku bo WIG to oszustwo, bo nie wolno podnosić stóp, bo rząd ma pomóc, wakacje kredytowe. A na końcu tego wszystkiego zdziwienie czemu jest inflacja i niech rząd coś z tym zrobi.

Ale mnie #!$%@?ą biedacy co nic nie potrafią osiągnąć i biora kredyty na przyjemności, no bo zyje się