Siema, jak oceniacie opłacalność robienia paznokci (docelowo na jdg)? Da się z tego jakoś godnie żyć? Mój ziomek (nohomo) ma dosyć pracy w korpo i chce iść na kursy (byłby manikurzystem? Xd). Plusem jest, że nie musi na już rzucać roboty tylko powoli sobie robić te kursy. Ciekawi mnie wasza opinia , zwłaszcza czy babeczki by nie miały oporów przed pójściem do faceta na paznokcie. Nie wiem co mu się wymyśliło xd
Bonsoul
Bonsoul