Wpis z mikrobloga

@#!$%@?: jakie kutafony z policji xD "proszę nie szerzyć fakenewsow" gdzie sami potwierdzają że gościa zatrzymali a potem łaskawie zwolnili xD więc jak powstawał pierwszy wpis to kupujący lek mógł być właśnie zatrzymany i organizowano dla niego pomoc prawna
@randomactsofkindness: No dobra, ale po co miałby fałszować receptę z tym lekiem? Właśnie po to żeby wywołać poronienie. Pewnie „natchniony” farmaceuta zamiast skontaktować się z placówką weterynaryjną (tak jak powinien zrobić), to postanowił zadzwonić na pały, bo „ola boga chcom płody morodować”. Wiec tak, koleś został zatrzymany „bo chciał wywołać poronienie”.
@#!$%@?: Ex-pigularz here. Współczuję gościowi, bo na pewno można to było zrobić lepiej bez zatrzymania, ale sam się kiedyś nadziałem i angażowałem policję, bo bardzo często recepty weterynaryjne są fałszowane by uzyskać określone leki. W moim przypadku były to psychotropy, miałem intuicję że coś jest nie tak ale recepta była tak dobrze i ładnie (poprawnie!) wypisana, że puściłem po czym dostałem maila od WIFu z ostrzeżeniem przed receptą którą właśnie zrealizowałem xD
@GeWa: Przecież pełno leków dla zwierząt jest takich samych jak u ludzi, tylko mają zmienioną nazwę i są droższe XD
Mało leków jest specjalnie wymyślanych dla zwierząt zazwyczaj jest to samo. A że koń jest większy to po prostu większą dawkę dostaję. Bardziej dziwi mnie to że leki dla zwierząt są sprzedawane w aptekach.
@randomactsofkindness: to wszystko mogło się wyjaśnić w ciągu 5 minut przez telefon. Ale nie , to nieopresyjne państwo nie ograniczyło wolności człowieka tylko kulturalnie zaprosiło go na komisariat na kawę by porozmawiać o podziemiu aborcyjnym xD więc wszystko jest w porządku, nic się nie stało i można się rozejść. Dla takich jak ty nie ma ratunku, homonto na łeb i odbębniać dla pana, bo pan ukarze
Na miejscu klienta zgłaszałbym aptekę do wszelkich możliwych instytucji z powodu "podejrzenia". Podejrzenia sprzedaży fałszywych leków, do straży pożarnej z powodu podejrzenia braku spełniania warunków odpowiednich do ewakuacji, na policje z powodu podejrzenia, że od #!$%@? aptekarskiej czuć woń alkoholu, do prokuratury, z powodu podejrzenia, że #!$%@? aptekarska jest faktycznie #!$%@?ą xD
@KONONOWlCZ: poczytaj w newsach jak to wyglądało. facet przyjechał po 90 (dziewięćdziesiąt) opakowań leków, które tak, mogą być również wykorzystane w celach poronnych (ale to bez wielkiego znaczenia, bo to samo wydarzyłoby się gdyby przyszedł po psychotropy a i pewnie inne leki, których np jest deficyt lub są wywożone za granicę). nie mogli dodzwonić się do weta, a facet naciskał na wydanie leków więc wezwali policję. policji po jakimś czasie udało
@#!$%@? a skąd podejrzenie o fałszerstwo? przecież teraz jest oficjalny obieg recept. nawet jeśli to jaka była rola chłopa z apteki w wykryciu fałszerstwa? na podstawie jakiej normy lub procedury lub wzornika to stwierdził?
@#!$%@?: #bekazlewactwa

Mam nadzieję, że po wyborach prawo zostanie zaostrzone tak aby wyeliminować organizacje, które ułatwiają mordowanie dzieci nienarodzonych.

"Naród, który zabija własne dzieci,
jest narodem bez przyszłości.
Naród, który zamiast bronić bezbronnych, sięga po aparat aborcji, będzie nosił w przyszłości ciężar tych zbrodni.
Narody,które mają dziś nowe obozy zagłady,to te narody, które dopuszczają zbrodnie na nienarodzonych"

- św.Jan Paweł II
źródło: c4fstj577coa1
@mwmichal: oba posty piszą prawdę : koleś oskarża policję, że zatrzymali za próbę wywołania poronienia, policja twierdzi, że zatrzymała bo było podejrzenie fałszowania recepty.
Tak czy siak : czemu recepty nie było w systemie ? Ja od 2 lat chyba 90% odstaję w formie kodu, a pozostałe 10% prócz formy papierkowej ma też kod przypisany.
pewnie podrobił pin do recepty


@ostulemijo: Niekiedy są jeszcze wystawiane (na ogól przez lekarzy i wetów starej daty) recepty tradycyjne, bez kodu pin. Nie wiem jak było w tym wypadku, dżast sejn.
@#!$%@?:
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,29572799,przyszedl-do-apteki-z-recepta-na-lek-dla-konia-trafil-na-komisariat.html
Czyli sekwencja wydarzeń jest taka:
1. Chłop wysyła receptę do apteki, bo ten lek trzeba zamówić, na recepcie jest wiek, waga zwierzęcia i nazwisko właściciela;
2. W drodze do apteki dostaje sms, że leku mu nie wydadzą;
3. Dzwoni do apteki, dowiaduje się, że lek zawiera substancje wczesnoporonne i dlatego nie zostanie sprzedany;
4. Przyjeżdża do apteki, domaga się wydania leku (nagła sytuacja, cierpiące zwierzę);
5. Przyjeżdżają pały - piguła
potwierdzają, ale nie z powodu opresyjnego antyaborcyjnego pisowskiego państwa, tylko przez podejrzenie o fałszerstwo. drobna różnica co nie?


@randomactsofkindness: A pod jakim zarzutem mieli go zatrzymać i co później powiedzieć? Chęć wywołania poronienia nie jest karalne. Na każdego jest paragraf i milicja przyjedzie jak podskakujesz do pisowskiego opresyjnego państwa albo kościółka. Drobna różnica co nie?
zamiast sama zweryfikować receptę to zadzwoniła na psy i halo bo fałszujo pomocy


@MatPL1122: Psy też mogły zweryfikować, czy recepta jest autentyczna, jeszcze przed podjęciem czynności procesowych. Po coś jest w Kodeksie postępowania karnego art. 308.
Nie, lepiej typa wziąć na dołek i jeszcze mu zasugerować, że pójdzie wniosek o areszt.
@randomactsofkindness: W takim wypadku, jeśli farmaceuta nie był w stanie skontaktować się z weterynarzem (a jest to podane w artykule) absolutnie nie dziwie się wezwaniu policji. 90 opakowań jakiegokolwiek leku wzbudza podejrzenia o tym, że opakowania pójdą na dalszy handel (odwrócony łańcuch dystrybucji). Rozwiązaniem problemu byłoby wprowadzenie podobnego systemu e-recept weterynaryjnych jak u ludzi, ale kiedy to się zdarzy to nie wiadomo :C
potwierdzają, ale nie z powodu opresyjnego antyaborcyjnego pisowskiego państwa, tylko przez podejrzenie o fałszerstwo. drobna różnica co nie?


@randomactsofkindness: A kiedy ostatnio widziałeś jakiś filmik, jak psy komuś tłumaczą, za co go zatrzymują i na jakiej podstawie prawnej? CO NIE?
potwierdzają, ale nie z powodu opresyjnego antyaborcyjnego pisowskiego państwa, tylko przez podejrzenie o fałszerstwo. drobna różnica co nie?


@randomactsofkindness: no nie, to jest dokładnie to samo. Aptekarz podejrzewał, że typ sfałszował recepte, żeby złamać chore aborcyjne prawo