Wpis z mikrobloga

Jeśli ktoś uważa, że auto w mieście nie jest mu potrzebne to zwyczajnie jest to egzystencja na poziomie najgorszego chowu klatkowego.

Bardziej ograniczyć się nie da, a najczęściej osoby bez aut to osoby które:
1. Nie stać na auto
2. Nie ma dzieci
3. Ma 14 lat
4. Ma 45 lat i jeździ wszędzie rowerem, bo dzieci są na tyle duże, że jeżdżą autobusami, a on musi wyrobić kilometry, żeby pochwalić się oryginalnym hobby w #pracbaza

#nieruchomosci
  • 273
chcesz mi powiedzieć że taszczysz tak zgrzewkę wody i kilka siat z zakupami? powodzenia


@flito: wody nie noszę, bo mam w kranie... Normalne zakupy można robić regularnie, bo i tak codziennie kupuję pieczywo, więc nie są one olbrzymie.
W krajach zachodnich trend jest taki że śródmiejskie autostrady zamieniają się w trawniki, promenady i parki. I to jest dobry trend ponieważ miasta są dla ludzi nie dla samochodów. Polska zazwyczaj podąża za takimi trendami. Pewnie jeszcze nie jesteśmy na to gotowi ale coraz więcej dróg dwupasmowych będzie stopniowo zmieniana na jednopasmowe, będą wyznaczane buspasy itp. Ogólnie kierowcy będą mieli coraz gorzej. Ci którzy już teraz nie przystosowują się do nowej rzeczywistości
@Kiedysbedeczerwonka: Jezu, ależ #!$%@?.

W Warszawie życie bez samochodu jest możliwe, a nawet komfortowe

<30 lat
Dziecko do przedszkola odwożę rowerem, którym w Warszawie da się jeździć okrągły rok (w styczniu jeździłem codziennie, a w lutym mam na trackerze dosłownie 4 dni, kiedy bałem sie jeździć ze względu na oblodzenie albo gołoledź, bo opony mam miejskie)
Uczelnia, praca, miejsca do spotkań ze znajomymi, lekarz, dosłownie wszystkie miejsca, które odwiedzam obsługuje komunikacja
@Kiedysbedeczerwonka: Powiem wam złoty środek w tej wojnie( ͡° ͜ʖ ͡°) wybór takiego środka transportu jaki jest w danym momencie odpowiedni. Dojeżdżać do pracy samochodem kiedy pracuje się w tym samym większym mieście to głupota bo straci się więcej czasu w korku niż czekając na tramwaj/ jadąc rowerem. Jednak kiedy pogoda jest wyjątkowo zła to ta opcja jest ok. Do wyjazdów za miasto lepszy jest pociąg jeśli
@Kiedysbedeczerwonka: nie było mi potrzebne

do lekarza, szkoły, parku, róznych restauracji maks 10 -15 minut. Dowożenie dzieciaka do szkoły to jakieś nieporozumienie i hodowla leniwej buły.

do sklepu 2 minuty, większe zakupy dowozi frisco

do pracy, tyle co wstanę i przejść do pokoju obok

Samochód to jest niezbędny na wsi.
nigdy nie liczycie czasu dojścia na i z przystanku i czekania na autobusy w tych wyliczeniach xD

Prawie nigdy nie udało mi się dojechać szybciej komunikacją mieszkając w Krakowie.


@bartez_94: ja we Wro jak czasami na piwo jade komunikacja miejska to juz nawet nie sprawdzam rozkladu tylko wychodze z mieszkania i czekam az cos przyjedzie. Jak jeszcze bylem naiwny to wychodzilem tak, zeby byc zgodnie z rozkladem, a potem 10 min
@programista15cm to Ty nie projektuj na mnie jakiegoś alkoholizmu. Ja takie rozmowy odbywam jak się z kimś spotykam np. na mieście. Ale ja dbam o to żeby mieć dość wąskie grono znajomych, których cenie na tyle, żeby mieć czas się z nimi spotykać, a nie gadać w korku.
@Kiedysbedeczerwonka: W jakim mieście mieszkasz? Bo wątpię, że pracujesz i mieszkanie masz w centrum Warszawy, bo zupełnie inaczej byś na to patrzył. Ja naprawdę mam wygodniejsze życie z komunikacją miejską, a a jak potrzebuje na weekendy żeby odwiedzić rodzinne strony to sobie wynajmuję. To co chce, bez pilnowania ubezpieczeń, serwisu i parkingów w tygodniu. Dodatkowo wypożyczam różne auta.
nigdy nie liczycie czasu dojścia na i z przystanku i czekania na autobusy w tych wyliczeniach xD

@bartez_94: o właśnie to, dodałbym jeszcze komfort czekania na autobus na przykład przy -20, w upale lub na deszczu xD
Bo wątpię, że pracujesz i mieszkanie masz w centrum Warszawy, bo zupełnie inaczej byś na to patrzył.


@infraxee: nawet sie zgodze, ale to dziala TYLKO jezeli wszystko sie dzieje w scislym centrum warszawy.
A wiekszosc uslug jednak jest poza.
@HIMARS: @Kiedysbedeczerwonka mieszkałem w łodzi przez większość swojego życia, do mniej więcej połowy studiów poruszałem się zbiorkomem i był to dramat jeśli idzie o stratę czasu a i komfort też nie najlepszy. Jak przesiadłem się do samochodu to czas moich dojazdów skrócił się drastycznie, średnio o połowę, nie wspominając o tym że nie musiałem się już #!$%@?ć z współpasażerami od sebków szukających zaczepki po mohery dla których zmęczony młody gość po
@Kiedysbedeczerwonka: mieszkam w berlinie, metro, sbahn i autobus jedzie co 5 minut, do tego mieszkam zaraz obok sbahna ktory objezdza caly berlin naokolo w obydwie strony wiec moge sie latwo przesiasc w cos innego. kiedys mialam tutaj samochod, WSPANIALA sprawa - szukanie miejsca 40 minut, albo zostawianie wieczorem auta 15 min pieszo od domu, wpychanie sie na milimetry przy parkowaniu rownoleglym (99% miejsc), rowerzysci z kazdej strony na ulicy i koniecznosc
@beautyinside: ja mieszkam w jednym z największych miast w PL i życie bez auta może i jest możliwe, ale to męka.

Dojazd na drugi koniec miasta do biura komunikacja to ponad godzina z dwoma przesiadkami. Autem pół godziny. Do tego większe zakupy, wypad za miasto, wizyta u rodziców 300 km stąd średnio raz w miesiącu.

Gdybym stracił prawko, albo ogólnie możliwość poruszania się autem to dla mnie byłaby tragedia.

Raz nawet