Aktywne Wpisy
inko-gnito +79
Ktoś rozumie ten fenomen posiadania jak największej ilości samochodów w polskich domach? Coraz częściej widzę sytuacje, gdzie liczba samochodów=liczba dorosłych mieszkańców+1 i jeszcze do tego traktor xD
Niektóre podwórka wyglądają jak komisy. Znakiem szczególnym tych komisów jest wiek aut. Wszystkie auta są pełnoletnie lub zbliżają się do pełnoletności.
#motoryzacja #samochody #polska
Niektóre podwórka wyglądają jak komisy. Znakiem szczególnym tych komisów jest wiek aut. Wszystkie auta są pełnoletnie lub zbliżają się do pełnoletności.
#motoryzacja #samochody #polska
Savvv +85
Dlaczego ludzie świadomie kupują klawiatury bez części numerycznej? Autentycznie pytam, dlaczego to jest popularne? #kiciochpyta #pcmasterrace
Przeniosłem się na SOR z miasta wojewódzkiego do zabitego dechami miasta powiatowego. Hajs mniejszy, ale spokój ogromny, warunki pracy bardzo przyjemne. Z ciężkie dyżury miałem może z dwa, pacjent na mnie czekał z godzinę raz. Jak mi pielęgniarki dały znać, że jest nowy zarejestrowany jak byłem na dwójce i zanim skończyłem, to zapomniałem o nim.
I mimo to, zgony stwierdzam co tydzień jak nie lepiej, kiedy wcześniej przy większej ilości godzin i znacznie większej liczbie pacjentów raz na kilka miesięcy.
Czemu?
Jakość pacjentów. To jest faktycznie zadupie. Młodzi wyjechali za granicę, zostali sami starcy. Pacjenci po 80, 90 latach, samotni, jak się pytasz gdzie dzieci, to w rajchu albo gdzieś w miastach wojewódzkich po kilkaset kilometrów dalej. W okolicy małego szpitala i małej interny samych DPS jest 5. Na oddziale chorób wiecznie nie ma miejsc, bo jak Ci taka 90-letnia odwodniona babcia trafi, to potem z przyczyn socjalnych i po 3 tygodnie leży, to Ci pacjenci od dawna zdiagnozowani leżą mi na SOR. Po raportach obdzwaniasz okoliczne szpitale, to czasem Ci któraś interna się zlituje i kogoś weźmie.
Obecnie kończąc dyżur 24-h mam na SOR 5 pacjentów. 3 z nich leży co najmniej 3 dni. Jeden pacjent - dekompensacja marskości wątroby u alkoholika jest osobą rokującą. Pozostała czwórka z po udarach/z zespołem otępiennym, najmłodszy po 70, dwójka po 90. To nie jest to, że ci pacjenci nie są leczeni. Są leczeni, mają szeroką diagnostykę z poziomu SORu mają TK, endoskopie, szczerze bardziej z prokuratorskiego niż medycznego punktu widzenia.
Ale jak to ma nie być umieralnia? Bo szpital ma opinię umieralni. Bo jak to babcia zmarła? Miała dopiero 93 lata, a jeszcze dwa tygodnie temu, to jak ją posadziłam, to zjadła kleiku, tak się dobrze czuła.
Warunki pracy pod względem ilości pracy do finansów? Rewelka. Przez dobę zwykle mam mniej pacjentów niż przez noc w dużym mieście, a w nocy jest sporo mniej pacjentów niż w dzień. Większość dyżurów przesypiam.
Gorzej z satysfakcją z pracy - w dużym mieście jednak duża część pacjentów to młodzi, na oddziałach są miejsca, bo jednak nawet septyczne zapalnie płuc u 30-latka potrafi się wyleczyć w tydzień i zwalnia Ci łóżko, gdy jak Ci zalegnie z zapaleniem płuc 80-latek, to potrafi najpierw 3-tygodnie leczyć zapalenie, potem złapie 2-tygodnie clostridium, w tym czasie się zrobią odleżyny i zaniki mięśniowe i po kolejnym miesiącu stwierdzisz zgon, a łóżko szpitalne 2 miesiące zajęte.
I nie, nakłady na służbę zdrowia i personel nie pomoże. I tak jak do mnie trafi jak tydzień temu ostatni stwierdzony zgon 80-latka z zaawansowanym rozsiewem nowotworowym, to i tak umrze. Będą większe nakłady? Umrze przeniesiona szybciej na oddział, zamiast na SORze czekając na miejsce.
#przypadkizsor #lekarz #medycyna #ratownictwo #ratownictwomedyczne
@Fan_Morawieckiego: w tej pogoni za czymś niefizycznym, odcięci od więzi społecznych, pozamykani pojedynczo w mieszkaniach, ograniczeni w bańkach mediów tradycyjnych i społecznościowych, młodzi skończą tak samo - w samotności.
Ty piszesz o pacjentach, którzy przychodzą na SOR, q faktycznie są schorowani, starzy, zaniedbani.
inny wykopek pisał o sytuacji, że złamał rękę, a na sor spędził z 10 godzin zanim mu gips założyli.
problem dotyczy właśnie takich prostych sytuacji. ludzie przyjeżdżają z prostą sprawą, a w efekcie umierają na SOR, pod oczami lekarzy.
@Adwokat_Vanessa_Smaruj-Rogala: Tutaj nikt nie czeka ze złamaną ręką 10 minut. Ze wszystkimi urazami wczoraj chirurg miał przez 24h 11 pacjentów, właśnie policzyłem.
W mieście wojewódzkim ortopeda jak miałem dyżur 11 pacjentów to potrafił
@apee a jak nie ma pacjentów to co ma pajacyki robić?
@Fan_Morawieckiego czyli mówiąc krótko, jak jest problem w nocy to lepiej jest jechać do jakiegoś miasta o godzinę drogi np od Wrocławia bo nas ogarną szybciej? W takim Wrocwiu czy Kielcach 5-6 godzin czekania to norma była 5-6 lat temu teraz, pewnie jest ciekawiej ( ͡º ͜ʖ͡º)
@CzarnyOwiec: Z zasady tak. Ale celować w szpital z SOR albo funkcjonującą IP. Jak się trafi na jakiś specyficzny szpital leczenia gruźlicy czy psychiatrii dziecięcej, to jednak tam raczej nawet nie przyjmą, a nawet jak przyjmą, to po to by dać skierowanie gdzieś indziej.
Ale ogólnie
jeszcze zjebe dostałem że coś zjadłem a miałem nie jeść. szkoda tylko że doktor mi nic nie powiedział co i jak.
w kolejce było ze mną jakieś 30 osób. a to podobno był spokojny dzień.
po przyjęciu na oddział jechałem na salę operacyjną praktycznie zaraz po tym jak się położyłem.
podziwiam personel że daje radę.
@nyanian: Czyli co wg Ciebie pomija konkretnie?
@shaku79: U mnie w szpitalu jest dwóch anestezjologów na dyżurze plus ratunkowy na SOR co zaintubuje, ustawi respirator i inne czynności ratunkowe sam zrobi.
@Rad-X: Nie zajmuję się zakładaniem gipsu. I nikt u mnie szpitalu nie czeka na założenie gipsu dziesięciu minut, a co dopiero dziesięciu godzin.