Wpis z mikrobloga

Pod wpływem wykopywanego na gorąco wpisu jak to szpitale powiatowe są umieralniami jako lekarz właśnie pracujący na SOR w takim , powiem dlaczego te szpitale są i będą umieralniami. I nic tego nigdy nie zmieni. Żadne kadry, żadne nakłady.
Przeniosłem się na SOR z miasta wojewódzkiego do zabitego dechami miasta powiatowego. Hajs mniejszy, ale spokój ogromny, warunki pracy bardzo przyjemne. Z ciężkie dyżury miałem może z dwa, pacjent na mnie czekał z godzinę raz. Jak mi pielęgniarki dały znać, że jest nowy zarejestrowany jak byłem na dwójce i zanim skończyłem, to zapomniałem o nim.
I mimo to, zgony stwierdzam co tydzień jak nie lepiej, kiedy wcześniej przy większej ilości godzin i znacznie większej liczbie pacjentów raz na kilka miesięcy.
Czemu?
Jakość pacjentów. To jest faktycznie zadupie. Młodzi wyjechali za granicę, zostali sami starcy. Pacjenci po 80, 90 latach, samotni, jak się pytasz gdzie dzieci, to w rajchu albo gdzieś w miastach wojewódzkich po kilkaset kilometrów dalej. W okolicy małego szpitala i małej interny samych DPS jest 5. Na oddziale chorób wiecznie nie ma miejsc, bo jak Ci taka 90-letnia odwodniona babcia trafi, to potem z przyczyn socjalnych i po 3 tygodnie leży, to Ci pacjenci od dawna zdiagnozowani leżą mi na SOR. Po raportach obdzwaniasz okoliczne szpitale, to czasem Ci któraś interna się zlituje i kogoś weźmie.
Obecnie kończąc dyżur 24-h mam na SOR 5 pacjentów. 3 z nich leży co najmniej 3 dni. Jeden pacjent - dekompensacja marskości wątroby u alkoholika jest osobą rokującą. Pozostała czwórka z po udarach/z zespołem otępiennym, najmłodszy po 70, dwójka po 90. To nie jest to, że ci pacjenci nie są leczeni. Są leczeni, mają szeroką diagnostykę z poziomu SORu mają TK, endoskopie, szczerze bardziej z prokuratorskiego niż medycznego punktu widzenia.
Ale jak to ma nie być umieralnia? Bo szpital ma opinię umieralni. Bo jak to babcia zmarła? Miała dopiero 93 lata, a jeszcze dwa tygodnie temu, to jak ją posadziłam, to zjadła kleiku, tak się dobrze czuła.
Warunki pracy pod względem ilości pracy do finansów? Rewelka. Przez dobę zwykle mam mniej pacjentów niż przez noc w dużym mieście, a w nocy jest sporo mniej pacjentów niż w dzień. Większość dyżurów przesypiam.
Gorzej z satysfakcją z pracy - w dużym mieście jednak duża część pacjentów to młodzi, na oddziałach są miejsca, bo jednak nawet septyczne zapalnie płuc u 30-latka potrafi się wyleczyć w tydzień i zwalnia Ci łóżko, gdy jak Ci zalegnie z zapaleniem płuc 80-latek, to potrafi najpierw 3-tygodnie leczyć zapalenie, potem złapie 2-tygodnie clostridium, w tym czasie się zrobią odleżyny i zaniki mięśniowe i po kolejnym miesiącu stwierdzisz zgon, a łóżko szpitalne 2 miesiące zajęte.
I nie, nakłady na służbę zdrowia i personel nie pomoże. I tak jak do mnie trafi jak tydzień temu ostatni stwierdzony zgon 80-latka z zaawansowanym rozsiewem nowotworowym, to i tak umrze. Będą większe nakłady? Umrze przeniesiona szybciej na oddział, zamiast na SORze czekając na miejsce.
#przypadkizsor #lekarz #medycyna #ratownictwo #ratownictwomedyczne
  • 99
@Fan_Morawieckiego czego ma dowodzić Twój wpis?

Ty piszesz o pacjentach, którzy przychodzą na SOR, q faktycznie są schorowani, starzy, zaniedbani.

inny wykopek pisał o sytuacji, że złamał rękę, a na sor spędził z 10 godzin zanim mu gips założyli.

problem dotyczy właśnie takich prostych sytuacji. ludzie przyjeżdżają z prostą sprawą, a w efekcie umierają na SOR, pod oczami lekarzy.
czego ma dowodzić Twój wpis?


Ty piszesz o pacjentach, którzy przychodzą na SOR, q faktycznie są schorowani, starzy, zaniedbani.


inny wykopek pisał o sytuacji, że złamał rękę, a na sor spędził z 10 godzin zanim mu gips założyli.


@Adwokat_Vanessa_Smaruj-Rogala: Tutaj nikt nie czeka ze złamaną ręką 10 minut. Ze wszystkimi urazami wczoraj chirurg miał przez 24h 11 pacjentów, właśnie policzyłem.
W mieście wojewódzkim ortopeda jak miałem dyżur 11 pacjentów to potrafił
OP śpi na dyżurze


@apee a jak nie ma pacjentów to co ma pajacyki robić?

@Fan_Morawieckiego czyli mówiąc krótko, jak jest problem w nocy to lepiej jest jechać do jakiegoś miasta o godzinę drogi np od Wrocławia bo nas ogarną szybciej? W takim Wrocwiu czy Kielcach 5-6 godzin czekania to norma była 5-6 lat temu teraz, pewnie jest ciekawiej ( ͡º ͜ʖ͡º)
zyli mówiąc krótko, jak jest problem w nocy to lepiej jest jechać do jakiegoś miasta o godzinę drogi np od Wrocławia bo nas ogarną szybciej?


@CzarnyOwiec: Z zasady tak. Ale celować w szpital z SOR albo funkcjonującą IP. Jak się trafi na jakiś specyficzny szpital leczenia gruźlicy czy psychiatrii dziecięcej, to jednak tam raczej nawet nie przyjmą, a nawet jak przyjmą, to po to by dać skierowanie gdzieś indziej.
Ale ogólnie
@Fan_Morawieckiego no ja w szpitalu miejskim czekałem na SOR tylko 11 godzin az mnie wzięli na oddział.
jeszcze zjebe dostałem że coś zjadłem a miałem nie jeść. szkoda tylko że doktor mi nic nie powiedział co i jak.
w kolejce było ze mną jakieś 30 osób. a to podobno był spokojny dzień.
po przyjęciu na oddział jechałem na salę operacyjną praktycznie zaraz po tym jak się położyłem.
podziwiam personel że daje radę.
Nie, wcale brak personelu nie powoduje, że szpitale powiatowe są umierlaniami. Jeden anestezjolog na cały szpital i to nie całą dobę. Umierają ludzi legalnie.


@shaku79: U mnie w szpitalu jest dwóch anestezjologów na dyżurze plus ratunkowy na SOR co zaintubuje, ustawi respirator i inne czynności ratunkowe sam zrobi.