Wpis z mikrobloga

W tym roku studenci poczują koszt życia w miastach wojewódzkich (nie tylko oni), jeszcze kilka takich lat wzrostu cen kupna/wynajmu nieruchomości, a i miasta się wyrzygają populacją. Będzie powrót do miast powiatowych z podkulonym ogonem.
W tej chwili siedzę w powiatowym, za 38m2 płacę 1100zł (właściciel już coś burczy, chce 1500zł, ale mówię mu, że ucieknę i pokornieje), jak patrzę na ceny wynajmu w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu... to ktoś tam z c---a spadł. Za 1500zł to możesz sobie tam wynając, ale pokój z jakimiś patusami w mieszkaniu. Internet przyspieszy, praca zdalna się jeszcze bardziej upowszechni i będzie exodus wojewódzkich kurników.
Jeszcze jakby zarobki w tych wojewódzkich kurnikach były jakieś gigantycznie większe niż w mieście powiatowym, zwłaszcza, jeśli coś robisz zdalnie.
#glogow #wroclaw #warszawa #krakow #poznan #nieruchomosci #mieszkania
  • 66
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 103
@uberGoy: masz jakąś tą świadomość, że Polska powiatowa umiera. Z drugiej strony miasta wojewódzkie to całe życie z-----------a na coś, co nie ma tej wartości. Po to, by siedzieć w smogu, korkach, hałasie, tłoku xD
  • Odpowiedz
  • 18
@antywojo tak jest. zdalna praca w Biedronce lub na budowie. :)
tak się ludzicie w tych wpisach codziennie jak to ceny wynajmu spadną.
nie, nie spadną. za drogi wynajem? kup własne. za drogo? wracaj do domu.

chyba jesteście śmieszni, że ktoś chatę odda za mniej niż 1000
  • Odpowiedz
@vartan: żeby nie było, cena zakupu normalnej nieruchomości też jest w tych miastach chora. Chyba, że za normalność masz 30 letni kredyt ze zmienną stopą, 30 letni zapierdziel na swój wymarzony kurnik 50m2, bo zarobki w tych miastach też nie są mega wyższe. Wiedziałem, że zaraz się odezwą ludzie twierdzący, że jak kogoś nie stać to ma "wracać do domu". Większości ludzi w miastach wojewódzkich nie stać na mieszkanie tam.
  • Odpowiedz
@vartan: a jak już spłacisz ten swój kredyt, to będziesz płacił czynszu po 800-1500zł xD Bo z czasem i czynsz będzie szybował w miarę starzenia się budynków developerskich.
  • Odpowiedz
jeszcze kilka takich lat [...] Będzie powrót do miast powiatowych z podkulonym ogonem.


@antywojo: aaaaaaaaaaaaaaaaahuahuahuahau dawno mnie nic tak nie r-------o, jak te projekcje. Odczytuje to mniejwiecej tak jak piosenke, juz za 4 lata, juz za 4 lata Polska bedzie mistrzem swiata.

Kwintesencja tego p---------a jest "pracuje zdalnie i mam w dupie", po czym sie okazuje, ze pisanie o procencie populacji ktora pracuje zdalnie to i tak przesada i raczej mowi sie
  • Odpowiedz
@antywojo kredyty to się spłaca w 10 lat. Wystarczy mieć partnerkę i zarabiać średnią dla danego miasta.

Jeżeli zarabiasz mniej i nie masz partnerki to nie ma się co dziwić, że cię nie stać na normalne życie ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@antywojo: że ceny chore to wiadomo, ale żadnych eksodusów nie będzie. Wielkie miasta to infrastruktura, infrastruktura to fabryki, montownie, zakłady, magazyny, czyli praca. Ucieczka będzie, ale z mniejszych miejscowości do większych/.Full remote to jakieś śmieszne liczby na rynku.
  • Odpowiedz
@antywojo: ludzie nigdy nie wyjadą z miast, mieszkanie w mieście jest po prostu wygodne, a ludzie z natury leniwi. A historię o tym, że pracodawcy przejdą na w pełni zdalne pracowanie można włożyć między bajki. Przede wszystkim ze względu na to że jest od cholery biurowców i wielu ludziom zależy na ich zainwestowanych $ oraz utrzymaniu wartości takich lokali w centrach miast. Po drugie jest od grona leserów na zdalnym,
  • Odpowiedz
Będzie powrót do miast powiatowych z podkulonym ogonem.


@antywojo: nie będzie xD Tam będzie jeszcze większa bieda. Ceny najmu nie spadną, może trochę wyhamują, żeby ich je płace nadrobiły, ale i to jest dyskusyjne patrząc na inflację, a przede wszystkim na p------e prawo lokatorskie, które tak winduje ceny.
  • Odpowiedz
@antywojo jak myślisz, że w Wawie, Wrocławiu czy Krakowie ktoś z c---a spadł to popatrz na ceny w Lublinie gdzie zarobki są dużo mniejsze niż w tych miastach, a ceny wynajmu takie same ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@antywojo: robię zlecenia dla uczelni z miasta wojewódzkiego, więc prawie codziennie tu przebywam. Liczba studentów zmniejszała się od kilku lat, ale teraz ten spadek zauważalnie przyspieszył. Na koniec pierwszych semestrów okazuje się, że ok. połowa zrezygnowała (nawet nic nie zgłaszają, po prostu przestają uczęszczać). Co ciekawe na zaocznych rezygnuje znacznie więcej niż na dziennych. Wykładowcy, którzy podpytywali o powody, mówią, że większość narzeka na koszty życia/dojazdów/oraz tego, że papierek po
  • Odpowiedz
Myślę, że frekwencja na topowych uczelniach na razie nie spadnie, ale na reszcie już jest źle.


@aro12345: dzieje się tak od jakiegoś czasu. Liczba studentów dziennych zatrważająco spada ogółem, bo na studia wchodzą pokolenia niżu demograficznego. Natomiast jak spojrzysz po konkretnych uczelniach to np. Warszawa trzyma się nadal dobrze, gorzej jest w Kielcach czy Olsztynie.

W tej chwili siedzę w powiatowym, za 38m2 płacę 1100zł (właściciel już coś burczy, chce 1500zł, ale
  • Odpowiedz
@antywojo: polska powiatowa nigdy sie nie odrodzi ponieważ większość takich miast działa na zasadzie: jest lokalna fabryka smrodu to jest praca, miasto żyje, nie ma fabryki to ludzie s---------a jak się tylko da. A mówienie że praca zdalna doprowadzi do odżycia miast powiatowych to jest niezle odklejenie kiedy ilość ludzi pracujących zdalnie to jakiś mały % lub nawet promil.
  • Odpowiedz
dzieje się tak od jakiegoś czasu. Liczba studentów dziennych zatrważająco spada ogółem, bo na studia wchodzą pokolenia niżu demograficznego. Natomiast jak spojrzysz po konkretnych uczelniach to np. Warszawa trzyma się nadal dobrze, gorzej jest w Kielcach czy Olsztynie.


@szcz33pan: To też, ale ostatnie 2-3 lata pokazują, że to nie wina tylko niżu. Warszawki, Krakowy, itp. są pierwszym wyborem, więc frekwencja będzie się trzymać. Pytanie tylko jaki poziom będą reprezentować studenci.
  • Odpowiedz