Wpis z mikrobloga

Hejka mirki, chciałbym podzielić się z wami moimi przemyśleniami, wydaje mi się że są dosyć ciekawe, a być może kogoś to zmotywuje do działania. Btw jestem zainteresowany buddyzmem i filozofia ta wg mnie jest bliżej poprawnego odbioru rzeczywistości od innych. Zapraszam do obserwowania tagu #przemysleniapepe

Wszystkie podejmowane działania wydają się nie mieć znaczenia w dalszej perspektywie. Nasza obecność w tej rzeczywistości, czymkolwiek jest egzystencja, jest ukierunkowana na zapewnienie sobie jak najlepszych odczuć zmysłowych i jak najdłuższego życia, ale nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie po co. Po co zapewniać sobie jak najdłuższe życie, albo chociażby cokolwiek innego, i dlaczego jesteśmy na to ukierunkowani. Dlaczego układ nagrody jest stymulowany w przypadku tych konkretnych działań. Można oczywiście podejrzewać, że jest to efektem ewolucji i zapewnia największą szansę na przetrwanie, ale co jest powodem ewolucji, doboru naturalnego i złożonych procesów, które składają się na życie konkretnego organizmu. Poza ślepym podążaniem za wytycznymi wykreowanymi przez mój umysł i zachodzące w nim procesy, nie istnieje racjonalny powód egzystowania w tym świecie lub nie jest on znany.

#gruparatowaniapoziomu #filozofia #wiara #nauka i trochę #fizyka
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Pepe234: A po co jest w ogóle wszechświat? Jest jakiś racjonalny powód jego istnienia? Po co są gwiazy? Planety? Jaki jest cel istnienia kamieni i oceanów?
Jeśli nie ma żadnej odpowiedzi na powyższe pytania to dlaczego niby życie będące po prostu formą organizacji materii i ewolucja będąca po prostu modelem procesów zachodzących wśród ożywionej materii muszą posiadać jakikolwiek cel?
  • Odpowiedz
  • 3
@running: W fizyce kwantowej istnieje hipoteza o braku istnienia czasu, o czym miałoby świadczyć podobieństwo stanów cząstek. Tzn kiedyś, teraz i później nie różnią się niczym. Fizyka kwantowa jest nowym tematem, ale wydaje się nie mówić o podejmowaniu decyzji lub procesach. Są to po prostu stany cząstek, dlatego wg mnie świat jest czymś na rodzaj Conway's game of life. Podzielony na klatki różnych stanów cząstek.
  • Odpowiedz
@Pepe234
Jak patrzysz na życie człowieka przez pryzmat jednego z 8 mld lecącego gdzieś przez kosmos na skalnej kulce to wszystko traci sens. Ale przyglądając się jednostkom obraz zmienia się diametralnie. Viktor Frankl - Człowiek w poszukiwaniu sensu. Kup, przeczytaj, warto. Każdy ma swój sens, często nieświadomy.
  • Odpowiedz
nie istnieje racjonalny powód egzystowania w tym świecie lub nie jest on znany


@Pepe234: Bo pewnie na wysokim poziomie abstrakcji (i w skali makro) nie znajdzie się takiego powodu. Ktoś wyżej pytał: po co istnieje kamień leżący przy drodze?

Ale skoro już na ten świat przyszliśmy (nie jako kamień, a człowiek podobno rozumny) i przez sam ten drobny fakt dostaliśmy szansę zrobienia czegoś (choćby przyczynienia się do znalezienia odpowiedzi na
  • Odpowiedz
@Pepe234: jakby się zastanowić to nic nie ma znaczenia i sensu, wszechświat gwiazdy powstają i umierają, życie ludzkie tak samo a po co to wszystko? No po nic, czy dążymy do czegoś, chyba nie. Wszystko jest bo jest a jakby nie było to by nie było. Amen
  • Odpowiedz
Po co zapewniać sobie jak najdłuższe życie, albo chociażby cokolwiek innego, i dlaczego jesteśmy na to ukierunkowani.


@Pepe234: nie każdy uważa życie (bądź jego długość) za najwyższą wartość. Dla nie których wartości jak miłość, wiara, sprawiedliwość ludzie są gotowi oddać właśnie życie.
Te poszukiwanie odwiecznych prawd i pierwotnych źródeł wszystkiego tłumaczę sobie transcendencją.
I tutaj chyba jest punkt wyjścia, to na czym nam w głębi zależy jest niematerialne. Tak samo
  • Odpowiedz
@bdg-bro: a czy szukałeś w innych wyznaniach religijnych? Czy poszedłeś najkrótsza ścieżka, czyli ta w ktorej cię wychowano i indoktrynowano od małego?
  • Odpowiedz
@qusqui21: szukałem w zasadzie we wszystkim innym co nie było chrześcijaństwem, raczej przez większość życia byłem antyklerykałem. Z drugiej strony nie potrafiłem dokładnie siebie samego określić, i tak szukając odpowiedzi czy tam prawdy stwierdziłem, że najciemniej jest pod latarnią i to ten Kościół który wydawał się siedliskiem zła jest tak naprawdę miejscem gdzie można spotkać i poznać Boga.
A czy wychowanie bądź indoktrynacja miała wpływ? Ciężko powiedzieć, pewnie w kraju
  • Odpowiedz
A czy wychowanie bądź indoktrynacja miała wpływ? Ciężko powiedzieć


@bdg-bro: nie jest, ciezko powiedziec. Wystarczy przeczytac stary testament, i sie okazuje, ze wcale sie tego katolickiego boga nie chce znalezc.
  • Odpowiedz