Wpis z mikrobloga

Mirasy, co moja ciotka #!$%@?ła w #swieta to ja nawet nie xD

Rozmawiała z nią wczoraj moja mama, ciotka mieszka daleko od nas i kontakt jest częsty, ale praktycznie tylko telefoniczny. W dużym skrócie, ciocia jeszcze po Wszystkich świętych żaliła się, że na lokalnym, wiejskim cmentarzu, regularnie giną jej (i nie tylko jej) ozdoby z grobu. Narobiła się jak głupia, nakupiła zniczy, a w Zaduszki część z grobu zniknęła. Miała jakieś podejrzenia, ale nie grzała tematu. Przed świętami, jak każe tradycja, elegancko ogarnęła rodzinny grób i kupiła, oprócz wielu innych, jakiś drogi, szklany znicz deluxe i postawiła go na samym środku. Pomna poprzednich doświadczeń, zrobiła coś jeszcze, ale o tym za chwilę.

Boże Narodzenie, obowiązkowo wybrała się do kościoła, ale zanim tam dotarła, zahaczyła o cmentarz (położony przy samym kościele) no i oczywiście, znicz deluxe "wyparował". Po krótkim spacerze po cmentarzu zlokalizowała zgubę na grobie X i udała się do kościoła. Jak tylko msza się skończyła, popędziła na cmentarz. Zaraz po mszy sporo ludzi wysypało się z kościoła prosto na cmentarz, żeby przy okazji świąt pomodlić się nad grobami bliskich.

Na grób X po pewnej chwili przytoczył się Janusz (J), widocznie zmęczony wczorajszym świętowaniem narodzin zbawiciela, z małżonką (nazwisko które zaraz padnie nieznacznie zmieniłem). Janusz to lokalny... Janusz, znany z nadużywania acz również z podkreślania swojej roli w społeczności, głośnego darcia ryja w kościele, wiedzący wszystko najlepiej itp.

Ciotka zastanawiała się co zrobić, w końcu wzięła się na odwagę i przy wszystkich ludziach wypaliła:
C: Panie Cielok, dzień dobry, Pan się nie wstydzi na grób swoich rodziców, świeć Panie nad ich duszami, kłaść kradzione znicze?
J: Co? CO? Co Pani, to ja nawet nie, co Pani wygaduje?
C: Przedwczoraj postawiłam dokładnie taki znicz na grobie, wczoraj był, dzisiaj go nie ma.

Ludzie się gapią, Janusz czerwienieje, jego żona nie wie gdzie wzrok podziać.

J: A CO TO, JEDEN TAKI NA ŚWIECIE? SPECJALNIE JEŹDZIŁEM DO MIASTA PO NIEGO, MAM PARAGONY, MOGĘ POKAZAĆ!
C: Kupił Pan? Na pewno?
J: PEWNIE ŻE KUPIŁEM, A PANI MNIE TU PRZY LUDZIACH OCZERNIA!!
C: TAKI PAN KUPIŁ!?

Ciotka podnosi znicz, podsuwa mu pod czerwony pysk, a tam na podstawce wydrapane "WŁASNOŚĆ JANINY PAWLACZ" xD

C: Ja go nie chcę z powrotem, ale niech się Pan zastanowi co Pan robi, i to przy święcie. Do widzenia.

Ludzie zaczęli kwiczeć półgłosem ze śmiechu, Janusz zaczął coś krzyczeć że ktoś zamienił żeby go oczernić (xD) i on się dowie kto! (xD) Ciotka już nie wdawała się w dyskusie tylko sobie poszła do domu. Potem miała kilku gości i telefonów z gratulacjami i podziękowaniami, że tego buraka do pionu ustawiła. Sama się teraz tylko zastanawia czy ksiądz ją pochwali czy ochrzani za rozkręcenie takiej inby na cmentarzu xD

Uważałem zawsze ciotkę za takiego trochę miękiszona, ale tą akcją mi zaimponowała mocno (ʘʘ)

#bekazkatoli #patologiazewsi #bekazpodludzi
  • 49