Wpis z mikrobloga

Mireczki mam dylemat moralny. Sąsiadka zalała mi sufit. Niestety nie ma ubezpieczenia. I teraz to nie wiem czy brać od niej kasę za malowanie. Szkoda mi kobieciny, a malowanie i tak było zaplanowane. Teoretycznie powinna zapłacić, ale jakoś tak mi głupio, bo i tak miałem robić odświeżenie pokoju. Co robić? Brać czy odpuścić?
#pytanie #sasiedzi
kiszczak - Mireczki mam dylemat moralny. Sąsiadka zalała mi sufit. Niestety nie ma ub...

źródło: comment_1666941489GIkODDzFvchoCuk7ynP7TH.jpg

Pobierz
  • 150
@kiszczak: jak i tak miałeś malować, a nie będzie to dla Ciebie wielkim obciążenie, a sąsiadce się nie przelewa, to bym odpuścił, ale dałbym jej znać (pewnie już wie, skoro pytałeś o ubezpieczenie), żeby uważała na tyle ile może, aby się to nie powtórzyło za chwilę. Zakładam, że to wypadek a nie niedbałość i nie zrobiła tego umyślnie. Lepiej się chyba tak dogadać, że sobie ogarniesz, niż popsuć relacje, które opisujesz
Co robić? Brać czy odpuścić?


@kiszczak: Jeszcze zależy od podejścia sąsiadki.
Możesz też wziąć jakieś symboliczne pieniądze (np. na zasadzie na pół wiaderka farby czy coś), dzięki czemu z jednej strony ona nie będzie się czuła źle że Ci zepsuła, a Ty skoro i tak miałeś malować to będziesz miał pół wiaderka farby :)
win-win
@kiszczak: w ogóle przypomniałeś mi, jak zalałem sąsiadów wszystkich po parter (3 piętro), klatkę schodową i jednemu klatkę obok się oberwało. 4 mieszkania. Dobrze że miałem ubezpieczenie ( ͡° ͜ʖ ͡°). A u siebie w domu wody miałem po kostki
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kiszczak: ogólnie bym powiedział, żeby odpuścić, bo trzeba być człowiekiem. ALE życie nauczyło mnie, że inni niekoniecznie wyznają taką zasadę ¯\_(ツ)_/¯

Także trzeba dokładnie wyczuć z kim ma się do czynienia. Pamiętaj też, że możesz to zgłosić do swojej ubezpieczalni i to oni ściągną z sąsiadki i masz na zgłoszenie 3 lata od zdarzenia. Więc możesz jej odpuścić, a jak po 2 latach zacznie coś fikać to zawsze możesz zgłosić.
@kiszczak: Dwa tygodnie ubezpieczałem mieszkanie w bloku i dałem 240 zł na rok (była możliwość rozbicia na raty ok 20 zł / miesiąc) więc trochę śmierdzi kimś kto ma "węża w kieszeni". Osobiście raczej skłaniałbym się w kierunku dogadania i niech kładzie hajs.