Wpis z mikrobloga

@kiszczak: jak i tak miałeś malować, a nie będzie to dla Ciebie wielkim obciążenie, a sąsiadce się nie przelewa, to bym odpuścił, ale dałbym jej znać (pewnie już wie, skoro pytałeś o ubezpieczenie), żeby uważała na tyle ile może, aby się to nie powtórzyło za chwilę. Zakładam, że to wypadek a nie niedbałość i nie zrobiła tego umyślnie. Lepiej się chyba tak dogadać, że sobie ogarniesz, niż popsuć relacje, które
  • Odpowiedz
Co robić? Brać czy odpuścić?


@kiszczak: Jeszcze zależy od podejścia sąsiadki.
Możesz też wziąć jakieś symboliczne pieniądze (np. na zasadzie na pół wiaderka farby czy coś), dzięki czemu z jednej strony ona nie będzie się czuła źle że Ci zepsuła, a Ty skoro i tak miałeś malować to będziesz miał pół wiaderka farby :)
win-win
  • Odpowiedz
@kiszczak: w ogóle przypomniałeś mi, jak zalałem sąsiadów wszystkich po parter (3 piętro), klatkę schodową i jednemu klatkę obok się oberwało. 4 mieszkania. Dobrze że miałem ubezpieczenie ( ͡° ͜ʖ ͡°). A u siebie w domu wody miałem po kostki
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kiszczak: ogólnie bym powiedział, żeby odpuścić, bo trzeba być człowiekiem. ALE życie nauczyło mnie, że inni niekoniecznie wyznają taką zasadę ¯\_(ツ)_/¯

Także trzeba dokładnie wyczuć z kim ma się do czynienia. Pamiętaj też, że możesz to zgłosić do swojej ubezpieczalni i to oni ściągną z sąsiadki i masz na zgłoszenie 3 lata od zdarzenia. Więc możesz jej odpuścić, a jak po 2 latach zacznie coś fikać to zawsze możesz zgłosić.
  • Odpowiedz
@fizzly: Nic nie wraca. Sam jestem osobą, która na każdym kroku w życiu stara się ułatwiaż życie innym i iść na rękę i jeszcze nigdy karma nie wróciła xD
  • Odpowiedz
@kiszczak: Dwa tygodnie ubezpieczałem mieszkanie w bloku i dałem 240 zł na rok (była możliwość rozbicia na raty ok 20 zł / miesiąc) więc trochę śmierdzi kimś kto ma "węża w kieszeni". Osobiście raczej skłaniałbym się w kierunku dogadania i niech kładzie hajs.

  • Odpowiedz