Wpis z mikrobloga

Mireczki mam dylemat moralny. Sąsiadka zalała mi sufit. Niestety nie ma ubezpieczenia. I teraz to nie wiem czy brać od niej kasę za malowanie. Szkoda mi kobieciny, a malowanie i tak było zaplanowane. Teoretycznie powinna zapłacić, ale jakoś tak mi głupio, bo i tak miałem robić odświeżenie pokoju. Co robić? Brać czy odpuścić?
#pytanie #sasiedzi
kiszczak - Mireczki mam dylemat moralny. Sąsiadka zalała mi sufit. Niestety nie ma ub...

źródło: comment_1666941489GIkODDzFvchoCuk7ynP7TH.jpg

Pobierz
  • 150
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@koronawirus: Miałem dobre relacje z sąsiadem i okazało się, że jest kawał s----y**na. Zawsze prawda wychodzi na jaw (czasem wolniej, czasem szybciej).
@kiszczak: Strasznie duże zalanie. 6 lat temu z sufitu łazienki kapała woda (ostatnie piętro). Za malowanie sufitu 1,5 x 1,6 (taka mała łazienka) ubezpieczyciel administracji wypłacił 500 zł na malowanie. U ciebie jest znacznie większe zalanie i raczej tynk do wymiany (jak będziesz malować to jak
  • Odpowiedz
ireczki mam dylemat moralny. Sąsiadka zalała mi sufit.


@kiszczak: jeśli nie zrobiła tego celowo to nie ma żadnej odpowiedzialności, powinieneś zrobić to z własnego ubezpieczenia mieszkania
  • Odpowiedz