Wpis z mikrobloga

Mircy, pracuję w miejscu w którym średnia wieku to 40+ jak nie 45+ i od jakiegoś czasu podczas palenia na palarni nie słychać rozmów o niczym tylko gurwa grzybkach. "ANDRZEJKU A JAJECZNICZKE Z KURKAMI LUBISZ? HEHE" "JA TO STASZEK LUBIĘ MAŁE GRZYBKI BO SOBIE MARYNUJE I JEST JEDEN GRZYBEK I JEDEN KIELISZEK KWIIII HEHEHE". Do tego rozmowy o super tajnych miejscach 13,5 km od Oleśnicy gdzie zawszę są hehe grzybki hehe (pracuję w Warszawie). No i klasycznie "MŁODY A TY GDZIE JEŹDZISZ NA GRZYBKI HEHE" to mówię, że nigdzie bo mam to w dupie najzwyczajniej to raz, a dwa jedynye hehe grzybki hehe jakie konsumuję to pieczarki na kapriciozie z telepizzy. "KWIIIII NO ALE JAK TO? TATA CIĘ NIE NAUCZYŁ ZBIERAĆ GRZYBKÓW KWIIIIII?!" No nie nauczył, bo też nie zbiera.

#heheszki #pracbaza #grzyby #gownowpis
  • 76
@LewTurysta mieszkając w większym mieście takie grzyby to złoto. Spacerujesz sobie po lesie w konkretnym celu, w ciszy i spokoju. Moja babcia cały rok czeka na ten moment, kiedy w końcu będzie mogła ruszyć na grzybobranie. W pewnym wieku to już jedno z niewielu ulubionych zajęć
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@LewTurysta: przejdź się po lesie nawet nie biorąc pod uwagę zbieranie grzybów, samo znalezienie zdrowego dużego prawdziwka daje dziwną satysfakcję. Zajebisty sposób na relaks i odpoczynek, szczególnie jak mieszkasz w dużym mieście.
przejdź się po lesie nawet nie biorąc pod uwagę zbieranie grzybów, samo znalezienie zdrowego dużego prawdziwka daje dziwną satysfakcję. Zajebisty sposób na relaks i odpoczynek, szczególnie jak mieszkasz w dużym mieście.


@mattz_: O to to. Ja nawet nie lubię jeść grzybów. Idę sobie zawsze na spacer do lasu, zbieram co zbiorę a jak nie to nie. I oddaję urobek rodzicom bo oni to jedzą, wszyscy zadowoleni.
samo znalezienie zdrowego dużego prawdziwka daje dziwną satysfakcję


@mattz_: z tym zbieraniem to chyba załącza się jakiś ukryty atawizm zbieracza-myśliwego, tak sobie siedząc w domu i logicznie rozumujac to nie ma to faktycznie dużego sensu, praktycznie znikome wartości odżywcze, ryzyko trujących, kleszcze ale jak już się człowiek wybierze, znajdzie te kilka sztuk to aż ciężko przerwać proces poszukiwawczy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja nawet nie lubię jeść grzybów.


@Publius: Ja może i lubię, ale weź to przebierz, obrabiaj, obślizgłe to takie, jakieś robactwo. Kończy się zwykle że oddaje teściowej i suszy na uszka na święta.

@mattz_: z tym zbieraniem to chyba załącza się jakiś ukryty atawizm zbieracza-myśliwego, tak sobie siedząc w domu i logicznie rozumujac to nie ma to faktycznie dużego sensu, praktycznie znikome wartości odżywcze, ryzyko trujących, kleszcze ale jak już
Kończy się zwykle że oddaje teściowej i suszy na uszka na święta.


@mattz_: Moi teściowie to jedyni znani mi ludzie którzy umieją zbierać rydze. No i kiedyś dostałem od nich danie z rydzów, matko bosko, bardzo chciałem ale nie dałem rady tego zjeść xD
@mattz_: W ogóle nie. Czasami wybieram się do lasu z ciotka i jej psami, dostaje ciężkiej nerwicy jak ona zatrzymuje się co 100 metrów bo grzyba znalazła, i jeszcze mnie wola żebym zobaczyła jaki okaz trafiła. A ja serio lubię las, naturę ale zbieranie grzybów, malin i innych jagód to jakaś tortura dla mnie.
@LewTurysta ja też mam w dupie grzyby i nigdy nie jeżdżę ich zbierać, jak chce to albo ktoś mi da albo sobie kupię, nie wiem gdzie tkwi fenomen jeżdżenia na grzyby, podejrzewam że co dla niektórych to dobra okazja żeby zamiast zbierać grzyby się nachlać to tak jak z rybami z resztą