Wpis z mikrobloga

Co #!$%@?ście za dzieciaka, co mogło się skończyć nawet śmiercią?

Ja kiedyś znalazłem ucięty kabel, włożyłem do gniazdka i dotknąłem łapą przewodu. Na szczęście mnie tylko lekko posmyrało i w sumie nic się nie stało XD Ale jak teraz o tym myślę to miałem farta i mogło się to skończyć zakończeniem żywota ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#dziecinstwo
Pobierz qwerss - Co #!$%@?ście za dzieciaka, co mogło się skończyć nawet śmiercią? 

Ja kiedy...
źródło: comment_1659850331TOXL13bXwjMe1tPJeJgWPL.jpg
  • 487
@qwerss: Na wycieczce szkolnej w drugiej klasie mieliśmy ognisko. Razem z kolegami znaleźliśmy grzyby, które potem chcieliśmy upiec i zjeść. Na szczęście za każdym razem jak je nabijaliśmy na patyk i wsadzaliśmy do żaru, grzyby spadały i paliły się. Po kilku próbach poddaliśmy się i postanowiliśmy podziałać dalej w domu. Mina matki jak przywiozłem jej torbę muchomorów sromotnikowych bezcenna.
@qwerss: Jak miałem z 5 lat oglądałem dużo Tarzana i chciałem być taki jak on. Chciałem bujac się po lianach i w ogóle. Na podwórku był trzepak, do którego przymocowany był sznurek to próbowałem się bujac na tym sznurku, ale ciągle spadałem, aż w końcu wpadłem na "genialny" pomysł. Obwiązałem sobie ten sznurek wokół szyi, włożyłem palce pomiędzy szyję i sznurek i zacząłem się bujac. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zacząłem się
@qwerss: co prawda nie dla mnie, ale mogło się skończyć źle dla kogoś innego.
Jak miałam jakieś 5 lat to wystraszyłam krowę, która uciekając staranowała mojego pradziadka (na szczęście się mu nic nie stało. Złapał się czegoś i tylko przewrócił, ale #!$%@? dostałam.
@qwerss: zrobilismy sobie za dzieciaka zabawe. Jedna osoba stala na malym moscie a my pod nim. Musielismy przebiec pod cegla ktora on rzucal z gory. Fart ze kuzyn oberwal tylko w kolano, ktore bylo potem do szycia. 10 cm i dostalby w glowe . Kiedys to byly zabawy :D
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@qwerss: kiedyś rozkręciłem młynek do kawy i bez obudowy podlaczyem do gniazdka. Bliznę na placu mam do dzisiaj jak mnie 220 popieściło
@qwerss:

Mieliśmy na wyposażeniu kilka naboi do kołkownicy, płaski kamień i młotek. Kolega (ten mniej rozsądny z nas) napieprzał młotkiem w leżący na tym kamieniu nabój, ja (ten rozsądniejszy z nas) stałem w pewnym oddaleniu (czyli metr od epicentrum). Nabój nie chciał się poddać ale tylko przez chwilę. Jak jebnął to tylko usłyszałem przelatujące mi koło ucha odłamki (nie wiem czy łuski czy kamienia). Mogłem dostać po oczach. Nie planowaliśmy powtórki
Pobierz Bartholomew - @qwerss: 

Mieliśmy na wyposażeniu kilka naboi do kołkownicy, płaski ...
źródło: comment_1659865608F9oyT2w5DcArOjtfW7d7Ye.jpg
@qwerss: lazilem se z znajomym po jakichs ruinach, tam bylo stare odkryte szambo, na powierzchni jakis #!$%@? mech wyrosl albo co, w kazym razie bylo zielonei wygladalo doslownie jak trawa, ja tam wskoczylem bo hehe fajna kryjowke bedzie mozna zrobic

wpadlem do pasa i sie zatrzymalem xD
nie wiem jakim cudem to mnie nie wciagnelo, zlapalem sie jakos scianki i wolam znaomego, on mnie wyciagnal bo sam bym w zyciu nie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@EnderWiggin: tak mi się skojarzyło, bo może coś było na rzeczy od upadku, że podobno jak się podnosi coś bardzo ciężkiego ale będąc zgarbionym (czyli po prostu nieprawidłowo tak jak dalej robi to bardzo dużo ludzi) to można przez przypadek doprowadzić momentalnie do zapaści płuc i umrzeć na miejscu
Skoczyłem z dachu garażu z rozłożonym parasolem, ale nie tak jak kumplr na nogi, tylko wychyliłem je maksymalnie do przodu (jak w kreskówkach xD). Upadlem na dupę i kość ogonową. Na parę minut straciłem czucie w nogach... eh dobrze ze organizm był młody bo czuje ze #!$%@? takiej akcji dzisiaj skończyłoby się wózkiem.
@qwerss: zima - środku lasu była bardzo, ale to bardzo stroma i wysoka górka.
Miejsce z którego się zjeżdżało zostało w całości pokryte lodem - wcześniej była tam wylana woda.
Na samym dole starannie wybudowałem sporych rozmiarów rampę, nasmarowałem czymś dupolot/jabłuszko i poszedłem na sam szczyt.
Długo nie myśląc usiadłem i zjechałem z tej stromej i mega śliskiej górki... na dole jak mnie nie wystrzeliło na kilka metrów w górę z
@qwerss: Może nie śmiercią ale krótka historia o tym jak Zbigniew Wodecki prawie pozbawił mnie oka.

To było jakoś na początku 2001 roku, jako mały gnój siedziałem w salonie z mamą a w telewizorze leciał wtedy koncert gwiazd. Nie wiem czemu, ale moją uwagę przykuł wtedy Pan Zbigniew, no więc jako ciekawski dzieciak pytam się kto to jest. Mama oczywiście nie wdziała o kogo mi chodzi, bo na scenie było w
@qwerss: to samo zrobilam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

łaziłam po meblościankach i jebła cała na mnie, całe szczęście zatrzymała się rogiem na kanapie

z bratem przeciągałam się liną i wpadłam na pomysł ze go przechytrze i puszcze to upadnie, upadl i rozwalil głowę o meble, prawie brata zabiłam (ʘʘ)

dobry wàtek dla rodzicow jakie pomysly maja dzieci ( ͡° ͜ʖ ͡
@qwerss: jako 4latek wlazłem do sadzawki bo myślałem, że to trawa xD 10letni kuzyn wyjął mnie jakimś znalezionym kijem. do dziś pamiętam jak wchodzę po schodach do domu w takim szlamie uwalony cały