Co #!$%@?ście za dzieciaka, co mogło się skończyć nawet śmiercią?
Ja kiedyś znalazłem ucięty kabel, włożyłem do gniazdka i dotknąłem łapą przewodu. Na szczęście mnie tylko lekko posmyrało i w sumie nic się nie stało XD Ale jak teraz o tym myślę to miałem farta i mogło się to skończyć zakończeniem żywota ( ͡°͜ʖ͡°)
Namiętnie obierałem tzw. korki (do korkowca) z tego nieprzydatnego materiału otaczającego rdzeń (który fajnie wybuchał po rzucie o ziemię - taki 5 krotnie silniejszy diabełek), do czasu aż jeden mi wybuchł w twarz
@qwerss: jak miałem z 10 lat to otworzyłem analogowy monitor crt i srubokretem obracałem takimi pierścieniami na tyle kineskopu chcąc zmienić kontrast. Mogłem skończyć jako skwarka ale jakoś się udało :D
@I_am_the_liquor Mój kolega podobnie zrobił w podstawówce. Zbiegał z górki w lesie i okazało się, że biegł tak szybko, że nie miał się jak zatrzymać i zakończył bieg na drzewie. Wstrząśnienie mózgu i kilka dni w szpitalu.
Tata zostawił otwarty wlaz do dziury na podwórzu, ktora kiedyś służyła za studnie.
@Daqnny: To mi się przypomniało jak byliśmy na rajdzie w harcerstwie i ziomy po zapadnięciu zmroku poszli jarać szlugi za kible. Poszedłem z nimi. Stoimy gadamy, a oni palą nagle jakiś śmieszek krzyknął - druhna drużynowa idzie! i wszyscy chodu. Ja biegłem koło ściany i naglę czuję, że tracę grunt pod stopami. W ostatnim momencie zdążyłem się złapać
@qwerss: Jakoś lvl 4-5, zaglądałam, mocno się wychylając, do szybu windy, kiedy drzwi nawaliły. 4 piętro wieżowca. Jakiś sąsiad mnie wyczaił, nie wiem kto, nie wiem jak. Złapał mnie za fraki, wyciągnął na klatkę i poszedł, nawet nie zanotowałam kto to był, ale ogarnęłam, że praktycznie sekunda i bym poleciała, bo już trochę czułam że tracę przyczepność. XD
@qwerss: Trochę podobnie, wyjąłem wtyczkę z radia które było w prądzie i wsadziłem do mordy. Smród spalonych warg na całej chałupie przez tydzień się unosił.
Chcieliśmy zawiesić kolegi siekierę na złość wysoko na drzewie, podrzucając nią do góry ( ͡°͜ʖ͡°) za którymś razem spadła jednemu na głowę, wszyscy byli obsrani w opór, na szczęście okazało się że skończyło się na rozcięciu i szyciu
@qwerss: Razem z kolegą bawiliśmy się na belach siana i nie wiem co strzeliło mi do mojego 8 letniego łba ale pomyślałem, że super pomysłem będzie przywiązać się sznurkiem wystającym z beli i skoczyć jak na bungee. Oczywiście zawisłem a sznurek tak mocno się ścisnął, że nie dało się go już odwiązać a nacisk, który powodował na brzuch powodował, że ciężko mi się oddychało. Kolega pobiegł do domu po nożyczki (jakieś
@qwerss: jeżeli miałbym wybrać najgorszą rzecz, to byłoby to wspinanie się w wieku 12-13 lat po 50-60 metrowych skałach bez żadnych zabezpieczeń. Jednorazowy wybryk, o którym jak dziś pomyślę, to się pocę ze strachu i robi mi się niedobrze.
@qwerss: jak byłem kilkuletnim gnojem to chodziliśmy po lesie z rodziną. Kiedy inni nie patrzyli wyrwałem pierwszego lepszego grzyba z ziemi i wzialem sobie gryza ( ͡°͜ʖ͡°). Ale to chyba nie był sromotnik
@qwerss: Z kolegą wyginaliśmy metalowe huśtawki na osiedlu w wieku 10 lat. Polegało to na tym, że rozpędzałeś metalową huśtawkę (kiedyś takie tylko były na osiedlu) do tego momentu, aż byłeś głową w dół czyli huśtawka robiła praktycznie 360 stopni wahadło obijając w ten sposób rurka o rurke, aż w końcu rurka była tak zagięta, że huśtając się zatrzymywałeś się niczym na kamikadze w górze ( ͡°͜ʖ͡
@qwerss: Raz jechałem ulicą i mi się zaplątała sznurówka o pedał od roweru i chciałem sobie nawrócić do domu, żeby ją odwiązać, bo z każdym machnięciem nogą zawijała się coraz ciaśniej i pech chciał, że jakiś tam sąsiad z ulicy #!$%@?ął mnie autem jak gwałtownie zawracałem na środku jezdni. Jak spadłem, to sznurówka się rozwiązała, więc już nie było problemu, sąsiad przerażony się spytał czy wszystko w porządku, ja że tak
Gibała wziął psa na scene i zaczął go całować xDD Ktoś z publiczności "żone byś pocałował" i wtedy dopiero podszedl do niej (to ta po prawej na screenie)
Ja kiedyś znalazłem ucięty kabel, włożyłem do gniazdka i dotknąłem łapą przewodu. Na szczęście mnie tylko lekko posmyrało i w sumie nic się nie stało XD Ale jak teraz o tym myślę to miałem farta i mogło się to skończyć zakończeniem żywota ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#dziecinstwo
@Daqnny: To mi się przypomniało jak byliśmy na rajdzie w harcerstwie i ziomy po zapadnięciu zmroku poszli jarać szlugi za kible. Poszedłem z nimi. Stoimy gadamy, a oni palą nagle jakiś śmieszek krzyknął - druhna drużynowa idzie! i wszyscy chodu. Ja biegłem koło ściany i naglę czuję, że tracę grunt pod stopami. W ostatnim momencie zdążyłem się złapać