Wpis z mikrobloga

@lexico: ale to się zgadza z moim zdaniem, więc czemu najgorsze? Dyskusję na ten temat miałyśmy i zgodnie uważamy, że lepsze zagadanie na jakiś widoczny na pierwszy rzut oka temat niż "co tam" albo "co porabiasz" i nie wiesz czy pisać obcemu, że właśnie byłaś u ginekologa albo że pies ci zdechł, bo wszystko się łapie pod "co tam".
laska sama siebie określa "aktorką" więc nawiązałabym do tego w pierwszej wiadomości. W ogóle najlepiej nawiązać do opisu, tego co widać na zdjęciach


@piamater: W 99% przypadkach nie ma ani opisu, ani nic na zdjęciach xd

Jedynym i słusznym zaczepieniem jest "hey, co tam".

Jeśli typiara odpowiada tak jak ta, znaczy że idiotka.
Jeśli takie pytanie ją nudzi, znaczy że ma za dużo par, bo takich pytań dostała dziesiątki. Znaczy to
nawet 3 dziewczyny, w tym dwie mają mężów poznanych na Tinderze tak się składa


@piamater: w takim razie rada dobra
najgorzej się pytać w kręgu singielek jak znaleźć męża
@lexico: ja też jak się bawiłam w Tindery jeszcze, to próbowałam zagadać tak, żeby osoba po drugiej stronie poczuła, że moja wiadomość nie jest masowa, wtedy większa szansa na odpisanie. W 90% było do czego nawiązać, właśnie opis lub zdjęcie. I potem jak pogadałam z koleżankami to mnie utwierdziło w przekonaniu, że to jest skuteczne. Tylko trzeba robić selekcję do kogo chce się napisać już na starcie, bo jednak takie indywidualne
nawiązałabym do tego w pierwszej wiadomości. W ogóle najlepiej nawiązać do opisu, tego co widać na zdjęciach itd. Jak nie wiesz o co zapytać to pomyśl co by brzmiało w miarę naturalnie na ulicy


@piamater: naprawdę trzeba całe dziwne teorie budować w jaki sposób rozpocząć rozmowę z dziewczyną na tinderze? Rozumiem że jest praktyczny wymiar tego problemu, ale to jest już jakieś absurdalne. Nic z tego by nie "brzmiało w miarę
@Wap30: Wielokrotnie zdarza mi się zgadać do obcych osób o choćby psa, ładną sukienkę czy torebkę, więc to, że Ty nie rozmawiasz z ludźmi na ulicy to nie znaczy, że to nie może wyglądać naturalnie. Natomiast do nikogo nigdy nie podeszłam i nie zapytałam co tam. Oczywiście, że wszyscy na Tinderze są z zasady w tym samym celu, jednak nie jesteśmy psami którym wystarczy powąchać się po jajcach i już można
Wielokrotnie zdarza mi się zgadać do obcych osób o choćby psa, ładną sukienkę czy torebkę


@piamater: zagadujesz sytuacyjnie jak sama mówisz, to zupełnie inna kwestia. Jak na kogoś jedzie tramwaj a idzie w słuchawkach i patrzy w telefon to też "zagadam", ale nie uzupełnia to w żaden sensowny sposób kwestii zagadywania w konkretnym kontekście grupy osób świadomej gdzie i po co są.

jednak nie jesteśmy psami którym wystarczy powąchać się po