Wpis z mikrobloga

kolegów czy znajomych


@oszty: polecam kontaktować kto co pisze w rozmowie, to przydatna umiejętność. Kolega wyżej pisał wprost o kolegach i znajomych, więc nic co napisałaś nie ma żadnego sensu
@Wap30: Face to face to co innego, ale typiara siedzi na Tinderze i dostaje takich setki. „Hej co tam?” To odbijanie piłeczki do drugiej osoby juz na początku. Typowi nie chce sie myslec, niech ona sie gimnastykuje. Sorry ale ona nie jest tam by go zabawiac jak malpa w cyrku
typiara siedzi na Tinderze i dostaje takich setki. „Hej co tam?”


@loczyn: a ona tam za karę siedzi, czy dobrowolnie? Tak wygląda tinder, jeżeli naprawdę jej czas jest tak cenny i ograniczony (możemy poudawać że tak jest) i nie da się w takim środowisku traktować ludzi z minimum szacunku gwarantującego chociaż krótką rozmowę, to przynajmniej mogłaby olać temat a nie rzucać pyskówkami. Najwyraźniej na to ma czas.

ona nie jest tam
@Wap30: Mi by bylo wstyd do kogokolwiek zaczynac „hej co tam” i to nie mowie o jakims Tinderze ale np ostatnio siedzialem na Tandem do wymiany jezykowej i do gosci nie pisalem „hej co tam” to nie jest zaden small talk, nikt normalny tak nie zagaduje :X
@thestructor: jakby napisał "oo widzę że jesteś nerwowa a nerwowi ludzie to sami problemy, pa pa" to by ją bardziej wqrwił XD

Bardzo duże prawdopodobieństwo że ktoś np. minutę temu ją wqrwił a ona się na ciebie "wyrzygała" emocjonalnie bo miałeś pecha - częste u kobiet.
Ale po co w ogóle lajkować osobę, która jest tak leniwa/księżniczkująca, że nawet jej się nie chce napisać o sobie kilku zdań i tylko czeka na zabawianie?


@choochoomotherfucker:
Juz kiedyś to tłumaczyłem i wytłumaczę jeszcze raz ;) Na męskim Tinderze nie ma to kompletnie żadnego znaczenia. Ja wiem, ze kobiety uważają, ze pod fajnymi i mocno rozbudowanymi opisami kryją się ciekawe osobowości, ale niestety tak nie jest. W większości przypadków taki
@Oknonapodworze:
Co do do tematu to mnie większość rozmów męczy. Nie lubię tych pytań co dzisiaj porabiałem, jak mija dzień czy tez nawet jakiej słucham muzyki. Choć ja na to odpowiadam - trochę koloryzuje by druga osoba mogła pociągnąć to w inteligentnym stylu. Ale okazuje się, ze osoby które zadają takie pytania nie potrafią wyjśc poza ten schemat pytań. Nie potrafią odbić piłeczki. Pytanie o muzykę to jedno z najgłupszych pytań
Ja wiem, ze kobiety uważają, ze pod fajnymi i mocno rozbudowanymi opisami kryją się ciekawe osobowości


@Oknonapodworze: Nie, po prostu skoro już człowiek zakłada tam konto i chce kogoś znaleźć, to dobrze ułatwić też ten proces innym i podać o sobie kilka informacji, żeby było wiadomo, czy będzie o czym gadać, czy nie ma jakichś znaczących różnic, żeby zachęcić do kontaktu albo żeby ułatwić zagadanie.

Mam też dwa zagadania w skrzynce
@choochoomotherfucker: No właśnie jak najbardziej można bazować na przykładach osoby, która siedzi tam długo. Poza tym nie jestem w tym odosobniony - cały tag Tindera mówi w podobnym tonie. Sam bardzo często jestem w opozycji do takiego narzekania, ale muszę przyznać, ze Tinder od roku to kompletna tragedia. No i czepiam się myślenia
1 - brak opisu - Laska niechętna do rozmowy bo nie chciało się jej napisać kilka zdań o
@choochoomotherfucker: To trochę tak jakbyś miała koszyk super wyglądających malin i mówiła o ich cudownym wyglądzie i smaku, rozpływała się nad nimi, powodując totalny apetyt, po czym dodała, ze nie mogę ich spróbować i nie są na sprzedaż i poszła sobie. Tak działa ułatwienie i zachęta pod postacią wydumanych opisów - Mirek wyżej dobrze napisal, ze nie poznasz ksiązki po okładce. Te opisy to właśnie taka ładna okładka książki, której treść
@Oknonapodworze: Napisałam wyżej, że miałam rozbudowany opis, a zagadywałam do facetów pełnymi zdaniami, pisałam też normalnie. Wierzę Ci, że masz inne doświadczenia, ale wątpię w to, że jestem jedyną kobietą na świecie, która tak robiła.

Nie dziwmy się, ze Mirki zagadują, lajkują i odpowiadają osobom bez opisów.


Nie raz widziałam żale mirków, że pisali do dziewczyn bez opisów i one odpowiadały półsłówkami. Przedstawiasz to tak, jakby była jakaś reguła, a żadnej