Od czasu do czasu sypiam w hotelu, gdzie zejście na śniadanie równa się z torturą i wyczerpaniem psychicznym. Chodzi o DZIECI, człowiek wstaje, chciałby w ciszy zjeść sobie śniadanie i wypić herbatę ale nie! Przecież dzieci nie da się upilnować, biegają, drą ryjce, płaczą, piszczą i tak dalej... Najgorsze są matki, które potrafią tylko krzyczeć przez całą salę na te dzieci i nic więcej. Najlepsza jest jedna, która ma ich trójkę poniżej 5rż i jest w zaawansowanej ciąży, ma kompletnie #!$%@? w swoje potomstwo, ale hej co z tego? Zróbmy więcej!! No więc właśnie wróciłam ze śniadania, łeb mnie boli, nerw nadszarpnięty z samego rana, a w głowie kotłuje się tylko jedno słowo określające tych ludzi "zwierzęta".
@MallaCzarna: współczuję ( ͡°ʖ̯͡°) jak widzę w komentarzach znów pojawiła się jaśniepani madka, dając świadectwo. Zadziwiające, że niektórzy ludzie potrafią wychować swoje dzieciaki, zwracać im uwagę, jeśli źle się zachowują, zabrać z lokalu czy z miejsca, gdzie przeszkadzają innym, po prostu wstydzą się za takie zachowanie. Iście czarna magia. A te niewychowane bombelki to naturalny efekt prostactwa i chamstwa rodziców, niestety, którzy myślą tylko o
@MallaCzarna: Ja Ci powiem jak to wygląda z drugiej strony. Wstajesz o 7 rano żeby iść na śniadanie, użerasz się pół godziny z gówniakami żeby je ubrać, one uciekają, młodszy w momencie gdy został ubrany zesrał się spodnie więc wracasz do punktu A. Godzina 8:30 w końcu udaje Ci się dotrzeć do stołówki a pot leje się z czoła, człowiek głodny i #!$%@? bo dzieciaki uciekają i trzeba je ganiać, chcesz
@Kismeth: @MallaCzarna: ją rodzice trzymali w klatce do osiągnięcia 18 roku życia żeby przypadkiem ktoś randomowy się nie zdenerwował niestosownym zachowaniem 5 latki xD
@ciemnienie: nie nadwrażliwości tylko zwyczajnego obycia w społeczeństwie. Notoryczny i nieusprawiedliwiony niczym racjonalnym pisk i darcie japy przez dziecko nie jest normalne, nie jest etapem rozwoju.
Rozumiem potrzebę socjalizowania dzieci i gdzie indziej to robić, jak nie wśród ludzi, ale chodzi nam do #!$%@? o to, że wy -madki polki - nie socjalizujecie dzieci, bo nie zwracacie im uwagi na normy jakie obowiązują w restauracji, muzeum, czy choćby
@diler_biedy: absolutnie nie, mi rodzice potrafili wpoić zasady życia w społeczeństwie. Są miejsca gdzie można drzeć ryja, sala w restauracji nie jest jednym z nich.
Przecież dzieci nie da się upilnować, biegają, drą ryjce, płaczą, piszczą i tak dalej... Najgorsze są matki, które potrafią tylko krzyczeć przez całą salę na te dzieci i nic więcej. Najlepsza jest jedna, która ma ich trójkę poniżej 5rż i jest w zaawansowanej ciąży, ma kompletnie #!$%@? w swoje potomstwo, ale hej co z tego? Zróbmy więcej!!
No więc właśnie wróciłam ze śniadania, łeb mnie boli, nerw nadszarpnięty z samego rana, a w głowie kotłuje się tylko jedno słowo określające tych ludzi "zwierzęta".
#feels #dzieci #childfree #zalesie #madki #madka
@Neko-chan51: co to za fekaliowe przekomarzania?
Zagaduję, że dzieci nie cierpisz, ale pewnie za to masz co najmniej jednego kota ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@ciemnienie: nie nadwrażliwości tylko zwyczajnego obycia w społeczeństwie. Notoryczny i nieusprawiedliwiony niczym racjonalnym pisk i darcie japy przez dziecko nie jest normalne, nie jest etapem rozwoju.
Rozumiem potrzebę socjalizowania dzieci i gdzie indziej to robić, jak nie wśród ludzi, ale chodzi nam do #!$%@? o to, że wy -madki polki - nie socjalizujecie dzieci, bo nie zwracacie im uwagi na normy jakie obowiązują w restauracji, muzeum, czy choćby
@MallaCzarna: Po czym to wnioskujesz?