Wpis z mikrobloga

@mk321: jak interpretacje inne, jak przedmiot „prawo rzymskie” to w większości nauka o tym właśnie jak starożytni uczeni rozumowali i interpretowali prawo? xP Ulpian nie wstał z grobu i nie napisał na Twitterze, że się rozmyślił w kwestii prawa własności do gałęzi drzewa wiszących nad cudzym gruntem. Kolejne wydania takiego podręcznika to raczej dodawanie jakiejś treści (bo o czymś warto dopowiedzieć) albo poprawki edycyjne czy też zmiana źródeł, tłumaczeń itd. Ale
@PositiveRate to tak jak masz np. prawo drogowe albo prawo karne w księgarni. To nie są tylko wydrukowane paragrafy, ale też interpretacja.

Tak samo jak interpretacja prawa rzymskiego.
Przykładowo:
- Rzymianie napisali "nie wolno kraść" i kiedyś było to interpretowane, że wszystkim nie wolno kraść, ale potem interpretacja się zmieniła i np. jeśli jesteś czarny i trwa BLM, to wolno kraść; a ostatnio się zmieniło, że jak jesteś w PiS, to można
to tak jak masz np. prawo drogowe albo prawo karne w księgarni. To nie są tylko wydrukowane paragrafy, ale też interpretacja.

Tak samo jak interpretacja prawa rzymskiego.


@mk321 Akurat w podręcznikach do prawa zazwyczaj nie zmienia się to co Ty nazywasz interpretacją, a same przepisy. I to przede wszystkim może skłaniać to kupna nowego.

Natomiast co do prawa rzymskiego, to badania nad nim nie pędzą na tyle, żeby poszczególne wydania się jakoś