Wpis z mikrobloga

być może Ty nie czytasz co piszę.


@szpongiel: Nie, po prostu Twój bełkot jest wewnętrznie sprzeczny i mimo, że kilka osób usiłuje Ci wytłumaczyć, jak bardzo się mylisz, Ty nadal brniesz w zaparte.

Te koszty obecnie są przecież zwiększane


Które konkretnie?

Mówiąc najprościej jak się da, gdy coś staje się dla firm kosztem, zaczynają one ten koszt optymalizować.


XD

Czyli w praktyce: nakładamy na pracodawców dodatkowy koszt zależny od miejsca zamieszkania
@szpongiel: jaka niewielka to jest kuzwa logiczna konkluzja albo olbrzymi wzrost kosztow dla przedsiebiorcow i dyskryminacja osob mieszkajacych blizej! Ty zyjesz w jakims swoim magicznym swiecie.
@Antybristler: twój komentarz z tamtego wątku:

@qris: tak, na pewno tak by było. Stówa miesięcznie więcej na pracownika byłaby gwoździem do trumny pana Janusza ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Trochę kiepsko z matmą u Ciebie. Godzina dziennie na łącznie na dojazd i powrót * 21 dni * 60 zł kosztu pracodawcy = 1260 zł miesięcznie
@bodziodestruktor:

Nie, po prostu Twój bełkot

Wypraszam sobie. Wypowiadam się w czytelnych i składnych zdaniach. Sam jesteś bełkot.

jest wewnętrznie sprzeczny i mimo, że kilka osób usiłuje Ci wytłumaczyć, jak bardzo się mylisz, Ty nadal brniesz w zaparte.

Nic nie jest wewnętrznie sprzeczne. Wasz problem polega na tym, że patrzycie wąsko poprzez pryzmat pojedynczego pracodawcy. Kompletnie zaś pomijając zbiorczy efekt na poziomie całego systemu.

Które konkretnie?

Zamieszkania i dojazdu, w wyniku
gówno prawda. Aktualnie trend jest taki, że z każdym pokoleniem ludzie coraz mniej się bogacą.


@Antybristler: No i wcale nie ma w tym nic dziwnego skoro zasobów ziemi jest skończona a populacje skoczyły jak poj**ne. USA miały w 1960r 180mln ludności a obecnie to prawie 330mln. Jak sobie wyobrażasz taki geometryczny skok bogactwa?
Wypraszam sobie. Wypowiadam się w czytelnych i składnych zdaniach. Sam jesteś bełkot.


@szpongiel:
bełkot
1. pot. «niezrozumiała, niewyraźna mowa; też: nieartykułowane dźwięki»
2. pot. «pozbawiony sensu, niezrozumiały tekst lub zawiła wypowiedź»

Wasz problem polega na tym, że patrzycie wąsko poprzez pryzmat pojedynczego pracodawcy. Kompletnie zaś pomijając zbiorczy efekt na poziomie całego systemu.


A to spoko, pojedynczy pracodawca nie ma znaczenia, liczy się system. A, że #!$%@? większość pojedynczych pracodawców, to
@szpongiel: @bodziodestruktor: istnieja rekompensaty w bogatszych krajach ale nie kuzwa liczenie czasu pracy od wyjscia z domu. Mozesz dostac ekwiwalent biletu miesiecznego albo jakas mala stawke za kilometr (najczesciej z tego co wiem to kilka eurocentow) do pracy a nie pelne wynagrodzenie godzinowe.
@szpongiel: Kto broni pracownikom tę presję wywierać? W wielu branżach mamy czasy rekordowo niskiego bezrobocia, nieustannie brakujących ludzi z odpowiednimi kompetencjami i rekrutacji ciągnących się miesiącami. Lepszych warunków do stawiania wymagań chyba ciężko oczekiwać.
Ja #!$%@?ę. Do czego to doszło, że pracujemy, żeby mieć za co dojechać do pracy, mieć gdzie spać po pracy, a pomysł choćby rekompensaty za czas dojazdu jest krytykowany jako coś co zniszczy rynek pracy i gospodarkę xD


@Antybristler: Niedawno z jednym takim januszem przeprowadziłem dyskusję, po której zostałem uznany za niedojrzałego i nieznającego życia (36 lvl aktualnie, więc średnio). Biadolił, że teraz w mojej branży każdy świeżak chce na start
W dłuższej perspektywie skutkowałoby to tym że rynek pracy byłby ograniczony wyłącznie do najbliższej okolicy.


@Niemamwiedzy: Albo spora część firm miałaby motywację na umożliwienie pracy zdalnej zamiast "hybrydowej" bo starszy manager ds. #!$%@? w dupie lubi jak prezentacje oglądają na żywo. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@poprostumort jesteś pewny że komfort pracy zdalnej dotyczy tej grupy społecznej o której ja pisze - wykluczonych z mniejszych ośrodków dla których praca w większym mieście, nawet kosztem dojazdu, to jedyna szansa na wyjście z marazmu.

A może efektem takiego rozwiązania byłoby zrobienie dobrze tym którym się wiedzie lepiej na rynku pracy
jesteś pewny że komfort pracy zdalnej dotyczy tej grupy społecznej o której ja pisze - wykluczonych z mniejszych ośrodków dla których praca w większym mieście, nawet kosztem dojazdu, to jedyna szansa na wyjście z marazmu.


@Niemamwiedzy: Tak, bo mniejsze ośrodki mają dostęp do usług które są niezbędne do świadczenia pracy zdalnej - prąd, internet i dach nad głową. Praca zdalna to nie jest rozwiązanie tylko dla specjalistów z wąskich branż. Głupie
@poprostumort tylko ze aktualnie najwiekszym problemem nie jest to że pracodawcy nie chcą pracy zdalnej ale to że nie ma żadnych regulacji które jej dotyczą. Polskie prawo zna kulawą pracę świadczoną na odległość.

Nie uważasz że lepszym rozwiązaniem od tego proponowanego które generuje dodatkowe koszty byłoby spróbować wprowadzić jakiekolwiek rozwiązania dotyczące pracy zdalne. Tak żeby pracodawcą miał możliwość wyboru kiedzy dwoma jasnymi rozwiązaniami.

Problemem jest natomiast że nie wszyscy pracują w branżach
tylko ze aktualnie najwiekszym problemem nie jest to że pracodawcy nie chcą pracy zdalnej ale to że nie ma żadnych regulacji które jej dotyczą. Polskie prawo zna kulawą pracę świadczoną na odległość.


@Niemamwiedzy: Tyle że coś takiego już mamy i nazywa się to "telepraca". Nazwa kulawa, ale jest to dokładnie to czym de facto praca zdalna jest - pracą wykonywana regularnie poza zakładem pracy, z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej.

Pracodawcy nie
@Antybristler wyobrażam sobie ten ruch dyskrymiacji pracownika nie ze względu na płeć nie orientację a odległość od zakładu.

co prawda się Pan nadaje, ale nie będziemy Panu płacić za te dojazdy z #!$%@?
@poprostumort: ten thread jest dziwny nawet na wykopowe standardy.

jak ktos mieszka na wysokim pietrze w bloku to tez powinien dostawac doplaty? no bo dluzej w windzie musi czekac. moze jeszcze doplate za niskie lozko bo ciezej sie z niego wstaje niz z wysokiego. ofc bylyby kontrole w nocy czy na pewno pracownik spi na takim niskim lozku. a jak jestem przeciwny takim udogodnieniom to jestem jakims p0lactwem i januszem xd