Wpis z mikrobloga

@Nemayu: Jak to nie ma istoty? Nie istnieje? A może po prostu jest pod warstwą skóry i tkanek matki? Czyli tam nic nie ma, a ten brzuch to jest jakaś halucynacja? Jeśli jednak tam coś jest, to co to takiego? Narośl? Czy może odrębny organizm, który przy takim zaawansowaniu ciąży przeżyłby poród w tej chwili?
Tu mi się przypomina ten skowyt, kiedy lekarz z Hiszpanii wywoływał porody i zabijał dzieci po
@Nemrod: Nie zrozumiałeś o czym jest dyskusja.

według mnie to okrutne, żeby w ogóle się mnożyć i skazywać kogoś na śmierć

Odmawianie komuś istnienia to akt łaski? Twoja logika jest niepełnosprawna.

Jak to nie ma istoty? Nie istnieje?


Tak, nie ma tego teoretycznego bytu. Jest to jedynie byt teoretyczny - konstrukt myślowy.
W tej rozmowie nie chodzi ani o kobietę, ani o jej dziecko, ani o jej ciążę, ani o jej
@Nemrod: Jeśli odmówisz komuś zaistnienia to ten ktoś nigdy nie powstał, nigdy nie zaistniał, więc nie ma istoty, której zostało coś odmówione - jest to jedynie efekt naszej wyobraźni. Uosobienie bytu, którego nie ma. Wyobrażenie sobie czegoś, co nie istnieje. Tak samo jak możesz wyobrazić sobie różowego słonia. Wyobrazisz go sobie, ale to nie znaczy, że on istnieje i możesz mu czegoś odmawiać.
@Greg36:

Jeżeli płód to już dziecko to pesel, 500+ i macierzyńskie powinny się zaczynać z dniem poczęcia. Jeżeli tak nie jest to państwo nie uważa dziecka za człowieka.


Nie. To oznacza, że państwo nie uważa płodu, za to samo, co dziecko. Rozszerzasz znaczenie pojęć.

Uogólnienie (instantia) – rozszerzanie wypowiedzi przeciwnika poza jej normalne granice (bardziej ogólnikowe twierdzenie łatwiej zaatakować).

dziecko
1. «człowiek od urodzenia do wieku młodzieńczego»
2. «syn lub córka,
@Viesti: Co w tym jest chorego, dla mnie to jest właśnie piękne. Mało tego, uważam że na potrzeby badań nad rozwojem genetyki, normalnie powinniśmy hodować takie kilkutygodniowe płody i na nich prowadzić badania. Powalone to jest to, że narzucamy sobie sami gówniane bariery, które hamują nas w rozwoju.