Wpis z mikrobloga

Chyba trzeba zastanowić się nad trenerem. #!$%@? z tego że po 6 miesiącach mięśnie jakieś doszły i sylwetka się poprawiła ogólnie, skoro bebech i boczki jak były tak są. Przytyć to dla mnie jak pierdnięcie komara, ale zrzucić to gówno z brzucha i przerobić na jakiś legitny 6pak jest niewykonalne. Dostane #!$%@?.

Wzrost 175cm. Zaczynałem od 62 kg, teraz 69 kg.

Siad: 3x8x45 -> 3x8x80
Martwy: 3x8x40 -> 3x8x80
Wyciskanie: 3x8x30 ->3x8x50

Jedyny plus jest taki że wreszcie potrafie się legitnie podciągać xD
#mikrokoksy
  • 16
@Michael_Proteins: Ja to wiem, i podejrzewam nawet gdzie jest błąd: Według kalkulatora TDEE powinienem na redukcji trzymać się 1800/2000 KCAL. I gdy to trzymam to waga powoli spada, ale wtedy nagle pojawiają się np czyjeś urodziny i #!$%@? bombki strzelił +1kg/+2kg do przodu przez 3 dni.

Losowe spotkania rodzinne, których nie odmówię "bo siłownia" gdyż wyszedłbym na łosia, psują mi redukcje. Gdybym powoli do 65kg zszedł może by to jakoś wyglądało
Losowe spotkania rodzinne, których nie odmówię "bo siłownia" gdyż wyszedłbym na łosia


@KacapRemover: świetne podejście xd
Jak się jest na redukcji to nie ma żadnego wychodzenia na łosia, tylko się jest na redukcji i to jest święte i tyle.
@KacapRemover: Wiadomo, bo impreza albo spotkanie rodzinne musi od razu oznaczać puszczenie wszelkich hamulców i #!$%@? pod korek. Wszystko się da pogodzić. Podstawowa zasada: nie pijesz, max jedno piwo. Druga zasada: liczysz kalorie tego co jesz, przynajmniej na oko. Większość żarcia jest zazwyczaj bardzo tłusta, więc ograniczasz węgle. Trzecia zasada: jak wiesz, że masz wyjście ze znajomymi wieczorem, to rano jesz mniejsze śniadanie, potem szejk z WPC i zostawiasz kalorie na