Wpis z mikrobloga

@slepauliczka: Myślę, że terapia to spoko pomysł: tam pewnie najważniejsze pytanie to będzie dlaczego dałaś się w to wkręcić. Oczywiście, że gość był psychiczny i Cię krzywdził, ale myślę że niektóre osoby mają większe predyspozycje do bycia ofiarami. No i niestety, ale Ty też byłaś niedojrzała.
  • Odpowiedz
@slepauliczka musisz sobie wybaczyć, to nie twoja wina tylko twojego gadziego mózgu który nakazuje Ci kierować się prymitywnymi instynktami dlatego byłaś gotowa znosić te wszystkie upokorzenia byleby łobuz który wzbuca w tobie skraje emocje przy tobie został. Albo wyciągniesz naukę i nie popełnisz więcej tego bledu odstawiając na bok gadzie instynkty albo przy kolejnej najbliższej okazji wskoczysz w ramiona badboya ktory powoduje takie a nie inne reakcje chemiczne w twoim gadzim
  • Odpowiedz
Ponad 2 lata temu wpakowałam się w związek, w którym od początku coś nie grało. Obrażanie się, karanie mnie, wpędzanie w poczucie winy, zrywanie z byle powodu. Zawsze to wszystko sobie tłumaczyłam. A, że niedojrzały, że jedynak, że zazdrosny, że mu przejdzie. Sam mając kryzysy czasami mówił, że wie, że zasługuje na kogoś lepszego i będzie lepiej. I ja w to wierzyłam :)


@slepauliczka: moze mial bordera. Facetow tez to
  • Odpowiedz
@slepauliczka: Mam taki sam charakter jak Twój chłop. Nie rozumiałem mojej byłej, czemu chciała ze mną być i właściwie do tej pory chce, ale staram się nie utrzymywać z nią kontaktu. Jak bym dzisiaj zadzwonił, to by do mnie na 100% wróciła. Wy kobiety chyba lubicie jak się Was nie szanuje i lubicie takich zjebów xD
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska

potwierdzasz to swoją odpowiedzią


Już sam kategoryczny ton odpowiedzi, gdzie "prawda" jest jakby jedna, oczywiście ta po jej stronie, od razu daje do myślenia. Nigdy, ale przenigdy "wina" nie leży tylko i wyłączenie po jednej stronie.

Bywa, że problemy pojawiają się z prozaicznego kompletnego braku dobrania uosobien, ale ludzie nie zdają sobie z tego sprawy.
  • Odpowiedz
@slepauliczka: 22 lata to pierwsza młodość, mogłabyś się katować, jakbyś tak tkwiła do trzydziestki. Mnóstwo czasu, żeby zamknąć ten rozdział, rozpracować czy poddałaś się manipulacji z powodu czegoś w sobie, czy po prostu narcyz był w te klocki tak dobry. Oraz nie popaść w skrajność w postaci totalnej nieufności do wszystkich i każdego, co może być równie niszczące, jak wchodzenie w związki w oparach zauroczenia i motylków w brzuchu.

Psychologa
  • Odpowiedz