Wpis z mikrobloga

Kiedys tutaj jeden Miras mi mowil " twoja grupka sie skonczy, to sie rozpadnie, zostaniesz sam jak nic nie zrobisz". Mialem 23 lata, zgrana paczka znajomych, nie sluchalem go. No to dzisiaj mam 28, znajomi sie wyciszyli, kazdy zajety swoim zyciem, wspolne wypady sie skonczyly. Na co mi kobieta na stałe, prowadzilem w miare szczesliwe zycie jako singiel. Dzis dobija mnie samotnosc. Staram sie maksymalnie zapelniac sobie grafik na caly dzien aby o tym nie myslec, ale przychodzi wieczor, sprzęty wygaszone, ty i twoje mysli. Zjada cie od srodka. Takze miras, miales racje.
#przegryw
  • 14
@Tylko_Seweryn: jeden znajomy z którym zawsze imprezowałem i można było jeździć na jakieś festiwale czy coś, dzisiaj żona dziecko i można wyjść co najwyżej do kawiarni raz na 3 miesiące. Przyjaciółka znalazła sobie fagasa, który zaczął ustawiać jej życie i zerwała ze mną kontakt całkowicie. Mój najlepszy przyjaciel, który był dla mnie jak brat bliźniak, znaliśmy się od kołyski (dzieliliśmy wspólne pasje i podobne podejście do życia) pewnego razu wziął i
@Soothsayer: da sie, ale to nigdy nie beda takie znajomosci jak z osobami z ktorymi znasz sie od dziecka. Najgorzej ze to tak w czasie sie wyciszalo. Jeszcze niedawno chcialem jakos to pospawać, skrzyknąc wszystkich na cos. Nie dalo rady. Potem zostal mi kontakt z kilkoma osobami z paczki. Ostatecznie tylko z jednym kumplem mialem jako taki kontakt. Od jakiegos czasu takze on nie ma na nic czasu, glownie to ja
da sie, ale to nigdy nie beda takie znajomosci jak z osobami z ktorymi znasz sie od dziecka.


@Tylko_Seweryn: zgadzam się, próbowałem poznawać nowe osoby, ale to już nigdy nie było to samo. Najgorsze jest to, że przed 24 rokiem życie byłem biedakiem w #!$%@? i wielu rzeczy nie mogłem robić. Później jak już sytuacja materialna zmieniła się o 180 stopni i miałem o wiele więcej możliwości i luzu w życiu
@Tylko_Seweryn: cza zrozumiec ze są etapy w zyciu gdzie człowiek zaczyna sie zmieniac i nigdy nie cofnie sie do najlepszych czasów. Tak jest i już. U mnie próby spotkań po latach i regeneracji znajomosci konczył się poczuciem sztucznie spedzanego czasu i zero przyjemnosci. Przy 30 zostalo przy mnie moze 2-3 blizsze osoby i reszta ludzi z ktorymi nie chce sie juz spedzac czasu słuchajac przechwałek, opowiesci o gówniakach czy proszenia sie
@Tylko_Seweryn: Pociesze was: będzie jeszcze gorzej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nowe znajomości zawierane w pracy po 30tce są już zdecydowanie bardziej formalnie, nawet jeśli ludzie są bardzo fajni, to po prostu nie ma szans na spontaniczne spotkania w większym gronie, zwłaszcza jak firma za nie nie płaci. Każde wyście po pracy "na piwo" musi być poprzedzone ankietami o pasujący termin z wyprzedzeniem minimum 10-dniowym, ostatecznie zadeklaruje się
@Tylko_Seweryn: prawdziwe przyjaznie mozna zawierac tylko w czasach szkolnych, pozniej to juz tylko chlodne kalkulacje z kim oplaca sie utrzymywac kontakt. a jakies internetowe znajomosci jakie sa teraz modne to juz kompletne XD i strata czasu