Wpis z mikrobloga

@Cerb3rusPL: miałem internet osiedlowy, co było zbawieniem w tamtych czasach. Do tego masa gier zawsze udostępniona w otoczeniu sieciowym ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale czas tego cholerstwa mimo wszystko pamiętam, łączyłem się w bólu z kumplami, gdy się szło do kogoś z neo ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Cerb3rusPL: Ja nigdy neostrady nie miałem zaczynałem od sieci LAN. Żal było mi ludzi którzy musieli mieć neostradę bo nie było dostawcy stałego łącza.
  • Odpowiedz
a modem to oczywiście taki sagem u mnie
Skok z internetu wdzwanianego na Neostradę byl kosmiczny. Prędkość prędkością (moja pierwsza opcja to byhyba 128kbit), ale przede wszystkim brak stresu w korzystaniu i nabijaniu impulsów. Ile żeśmy za telefon te lata temu płacili za ten internet wdzwaniany to głowa mała, w porównaniu do zarobków.
To były jeszcze czasy, jak (niczym dziś w wielu miejscach w USA) były limity transferu w Neostradzie, chyba z
FrasierCrane - a modem to oczywiście taki sagem u mnie
Skok z internetu wdzwanianego...

źródło: comment_1640767246BvUQviittFX6GIwMF28Af6.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz