Wpis z mikrobloga

@SiDi: Niestety, tego typu ludzie muszą do końca życia się pilnować, liczyć kalorie wszystkiego co jedzą. Dużo było takich przypadków, że ktoś zrzucił 30/40/50kg, utrzymał wagę rok, potem przestał się pilnować i wrócił do poprzedniego stanu.


@bord0: Ja tak mam, waga niczym istna sinusoida, już chyba z pięć razy chudłem i tyłem xD. Obecnie stan pośredni między najniższą a najwyższą wagą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niestety, tego typu ludzie muszą do końca życia się pilnować, liczyć kalorie wszystkiego co jedzą.


@bord0: no generalnie wszyscy ludzie (poza skrajnie szybko trawiącymi ektomorfikami) muszą pilnować tego, co jedzą i liczyć kalorie, jeśli nie chcą się ulać xD. Wiadomo, jeden ma większe predyspozycje, drugie mniejsze, ale trochę śmieszy mnie robienie z utrzymania normalnej wagi (czyli po prostu nie #!$%@? codziennie setek kalorii ponad potrzeby organizmu) jakiegoś heroicznego wysiłku, szczególnie, jeśli
@BrockLanders: Niektorzy nie maja wewnetrznych hamulcow i tyle. Nawyki wyniesione z domu, wpajane od malenkosci sa wkodowane gleboko. Ja nie postrzegam tego w kategoriach heroizmu, kazdy ma wlasne zycie i niech przezywa je po swojemu. Osoby otyle sa uzaleznione od jedzenia tak jak inni od papierosow, alko czy narkotykow. Fajki mozna odstawic calkowicie (sam rzucilem po 2,5 roku palenia gdy dobilem do pol paczki dziennie - po 3 miesiacach przestalem liczyc