Wpis z mikrobloga

@noitakto: Jakby mieli odpowiednią ilość zespołów, to mogliby się bawić w "tego ślij tu, a tego tam". Ale nie mają. Jest ich za mało do normalnej obsługi zdarzeń, a co dopiero do fanaberii dyspozytora. Poza tym tak jak napisał @BlueGryf, dyspozytorzy to normalni ludzie.
@BlueGryf: To idź do sądu pracy od razu, a nie tylko się odgrażasz. Jeśli ustalą stosunek pracy, to będziesz mógł się bawić, a na razie
upomnę się o co wypłatę mojego zaległego wynagrodzenia (coś koło 15k).


@BlueGryf: i jak w tym kraju ma być dobrze, jak jeszcze tam pracujesz... Żeby chociaż pieniądz był dobry, a to 18zł/h( ͡° ʖ̯ ͡°)
mnie obchodzą


zawsze możesz zapytać. Obnoszenie się z wulgarnym hasłem nie przystoi nawet panu sprzedającego slipy na targu. Obnoszenie się z jakimkolwiek politycznym hasłem w jakiejkolwiek robocie to wyraz braku profesjonalizmu. Mam w swoim dziale ludzi o najróżniejszych poglądach politycznych, które docierają do mych uszu na stołówce. Do łba by mi nie przyszło by narażać ich na dyskomfort dyskusji ze swoim przełożonym, który ma inne zdanie w drażliwych tematach, a uwierz, że
A to tylko starsi ludzie potrzebują pomocy? I czy tylko wśród osób starszych są zwolennicy Jaśnie Oświeconej Partii Rządzącej?


@Ovis_aries Nie, dałem tylko taki przykład. Zresztą emeritusy są dobrym przykładem, bo z wiekiem tracą dystans do polityki i bardzo to przeżywają. Ale wiadomix, że możesz tam sobie podstawić dowolną osobę.
@BlueGryf: mam pod sobą pracowników i czułbym niesmak narzucając im jakieś manifestacje moich poglądów. Ty to czynisz bez mrugnięcia okiem nawet pełniąc tak wrażliwą funkcję. Chciałeś zabłysnąć na forum dla trzynastolatków i zapewne ci się to udało. Nie zmienia to faktu, że to zachowanie jest zwyczajnie obślizgłe. Zmuszasz kogoś do akceptacji swoich poglądów w kontekście obawy o gorzej wykonany zastrzyk czy boleśniej przeprowadzone badanie. No rzeczywiście, dupa mnie zapiekła, bohaterze.
@Daleki_Jones: niby tak, ale większość ratowników medycznych z jakimi się spotykałem, to ludzie z pasją, którzy naprawdę czerpią przyjemność z niesienia pomocy innym, którzy kochają pomagać. Jeżdżenie w zespole ratunkowym to styl życia, nie zawód. Znam również kilku lekarzy jeżdżących w ZR i potwierdzają swą postawą takie spostrzeżenie. Jak widać, są niechlubne wyjątki.