Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy macie jakiś żal albo pretensje do swoich rodziców odnośnie tego, w jaki sposób was wychowywali, jaka była w domu atmosfera itp?

Jestem po takiej rozmowie z rodzicami i okazuje się, że nie mają sobie do zarzucenia NIC. Nic nam nie pokazali, nic nie osiągnęli, a wymagania mają wysokie. Zbyt wysokie.
A niestety analizując to, jak było wywarło duży wpływ na to, co jest teraz.

Efekt? Wypuścili z domu dwóch grubych, samotnych i próbujących sobie "jakoś" radzić przegrywów. Ja z depresją i nerwicą. Mama zawsze się darła i prowokowała awantury, a tata się usuwał, bo interesował go święty spokój.

Oczywiście, nie uważam, że to w 100% ich wina. To tylko taki wniosek, jak wielkie odpowiednie podejście i pokierowanie ma znaczenie, gdy się dorasta.

#przemyslenia #feels #depresja #psychologia #samotnosc #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60717669f5537c000a488544
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 20
@AnonimoweMirkoWyznania:
trzymanie żalu jest mało konstruktywne, nigdy nie jest tak że nic się nie da zarzucić, ktoś inny mógłby być w sytuacji że by tobie zazdrościł rodziców bo sam miał jeszcze gorszych. a przy tym, mógłby sobie lepiej poradzić - co to mówi o tobie?

więc to strata czasu takie rozpamiętywanie że gdyby oni inaczej, to bym teraz ho ho ho
a w tym czasie można studiować, można robić kursy, można
AnalnyPiwniczak: Tak i nie. Z jednej strony mam wspaniałych rodziców, bardzo się kochają i kochają mnie. Było bardzo bezproblemowo - oni sami sobie nie robili awantur, dziecko im wyszło mądre i grzeczne, ale byli biedni więc wszystkie ich problemy dotyczyły pieniędzy. Więc teraz pieniądze to problem z którym sobie radzę najlepiej natomiast w kwestiach kontaktów międzyludzkich jest tragedia. Zupełne przeciwieństwo problemów moich rodziców. Biorąc pod uwagę jak bardzo mnie boli samotność,
@AnonimoweMirkoWyznania: nie, ale wiem, że oni mają żal do siebie o pewne decyzje, które podjęli. Z kolei rodzice mojej różowej bardzo długo nie mieli sobie nic do zarzucenia, aż do wielkiego wyrzutu, na który moja w końcu się zebrała, gdy była już sporo po dwudziestce. Długo uważali samych siebie za idealnych rodziców, dzięki którym ich córka dobrze sobie radzi w życiu, aż w końcu mieli okazje usłyszeć jej perspektywę. Było trochę
@AnonimoweMirkoWyznania: tak i o ile nikt nie jest idealny, to przemocy i zaniedbania nic nie usprawiedliwia. Niestety, nadopiekuńczość, wychowanie w przeświadczeniu, że dziecko nie ma wad, jest również toksyczne, generuje problemy w późniejszym życiu. Nie każdy ma na tyle silną osobowość, żeby to przekuć na własną korzyść.
@AnonimoweMirkoWyznania bracie, oni nie potrafili być inni niż byli. #!$%@?ć to! Nie rozpaczaj nad przeszłością. Największy rak naszych czasów to namawianie ludzi do zmierzenia się z przeszłością. Zapomnij o tym co było. Jesteś zajebisty, znajdziesz kogoś z kim będziesz szczęśliwy!
@BoJaProszePaniMamTuPrimasorta: spotkalem kiedyś osobę po 30, która miala przyjacielskie, szczere relacje z rodzicami. Przezylem ogromny szok, ze takie coś jest w ogóle możliwe.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, jakie to szczęście i na jak dobrej pozycji jesteś w stosunku do osób, które miały rodzica np. alkoholika albo zaburzonego psychicznie. Ze ktoś Cie np. krytykuje, a ja sobie uświadamiam, że moje wybuchy agresji albo wycofania są totalnie nieracjonalne...
@AnonimoweMirkoWyznania: No pewnie że mam.Całą moją edukację od podst do średniej tłukli mj do głowy że ocenki i studia najlepsze.Nie masz żadnego prawa narzekać lub poddadwać coś konstruktywnej krytyce.Wogóle zostałem tak wychowany że jestem bardzo zamknięty w sobie.Bardzo rzadko otwierałem się przed rodzicami.Zawsze matka mówiła ,,Zawsze najgorszą prawde trzeba powiedzieć".Jakby #!$%@? to zdanie ma sens ale #!$%@? mowisz to dziecakowi który ma 8 lat.Przez to zawsze czułem się za mało dobry
MętnySeba: U mnie było podobnie. Matka wieczne darcie ryja, ojciec pod pantoflem. Byłam bita za nic, poza tym bieda, chodzenie w tych samych ciuchach, brak pieniędzy na jakieś zajęcia dodatkowe, a do tego wysokie wymagania. Koniecznie musiałam iść na studia, choć matka sama sprzątaczka. Też mam nerwicę i fobię społeczną, nic nie osiągnęłam w życiu, oprócz ukończenia trudnych studiów (fizyka), po których i tak nie mam pracy przez swoje fobie i
@AnonimoweMirkoWyznania
nie ma co rozpamiętywać przeszłości
Nieświadomie rodzice jak mogą świadomie wychowywać?
Powielali schematy myślowe, czynnościowe, emocjonalne po zapewne swoim otoczeniu w dzieciństwie
Pewność siebie i zaufanie w sobie koduje się w nas po rodzicach już od niemowlaka - trzeba czasu do pracy z tym ale >wszystko jest możliwe
Teraz jesteś świadomy co się w tobie dzieje i jakie masz schematy więc działaj a nie tkwij w martwym punkcie pod tytułem przeszłość
@Kraciacho: absolutnie sie z tym nie zgadzam. Zmierzenie się ze swoją przeszłością nie znaczy "rozpamiętuj i uzalaj sie nad sobą każdego dnia". Jezeli masz przezwyciężać swoje braki i słabości, to przerobienie swojej przeszłości jest jednym z koniecznych warunków by pójść na przód. Po swojej terapii wiem, ze nie jest to łatwe
@NieBendePrasowac rozwinę nieco myśl. Z przeszłości warto czerpać jedynie wiedzę dot. np. zachowań i ich przyczyn, jednak nie zawsze ma to uzasadnienie psychologiczne. Np. Nie warto mierzyć się z traumami jeżeli nie posiadają one walorów terapeutycznych. Nie warto przypominać sobie jak byłeś np. gwałcony, torturowany w jakiś sposób etc. Warto dać mózgowi o tym zapomnieć, żyć dalej. Jeżeli jakieś traumy niczego do naszego życia nie wnoszą, oprócz cierpienia to nie ma sensu