Droga Pani, jesteście koncertowo robieni w balona. Nie mówię, że nie warto budować w pipidówach, pewnie warto XD Ale największe zapotrzebowanie na komunalne jest w dużych ośrodkach, np. w takiej Warszawie coraz więcej ludzi dojeżdża nawet ponad godzinę do roboty spod miasta, bo ich nie stać na czynsze. A np. w Krakowie miasto zupełnie serio zastanawia się czy na terenach szkół nie budować burs dla nauczycieli.
Deweloperka ubezpiecza się, aby nie robić im konkurencji. Bo w jednym ma rację - budują tam, gdzie ludzie chcą kupić. A ludzie chcą kupić tam, gdzie chcą mieszkać.
Zresztą polecam takie kwiatki jak Stoga z PZFD wraz z Mazurkiem na Kanale Zero już z wyprzedzeniem trochę panikowali, aby "państwo nie robiło im konkurencji" bo to "nieuczciwe" XD
Jak
Deweloperka ubezpiecza się, aby nie robić im konkurencji. Bo w jednym ma rację - budują tam, gdzie ludzie chcą kupić. A ludzie chcą kupić tam, gdzie chcą mieszkać.
Zresztą polecam takie kwiatki jak Stoga z PZFD wraz z Mazurkiem na Kanale Zero już z wyprzedzeniem trochę panikowali, aby "państwo nie robiło im konkurencji" bo to "nieuczciwe" XD
Jak
Łącznie 1 310 000 zł za 3 pokoje na obrzeżach stolicy xDDDD
Oczywiście brak dzieci to wina hedonistycznych milenialsow xD
Ten kraj idzie na wymarcie spowodowane zachłannością.
@Sebastix:
W sensie jak w PRL ludzie mieszkali w wielopokoleniowych rodzinach na 50m i dzietność była na poziomie 3+ to teraz przez zachłanność młodych (każdy chce mieć własne mieszkanie) dzietność jest na poziomie 1.3?
@vidic15:
nie rozumiesz kontekstu
Ja się z tobą zgadzam.
Wpływ na zmniejszenie dzietności ma w dużej mierze mentalność i zmiany kulturowe, które przeganiają możliwości ekonomiczne.
Problem jest bardzo złożony i głównie jest generowany przez wymóg efektywności społeczeństwa na tle innych krajów.
Mamy system oparty na ciągłym rozwoju i właśnie ten rozwój odbywa się kosztem wartości rodzinnych i dzietności itp.