Wpis z mikrobloga

Czuje sie ku#$wsko okradziony z dwóch lat studiowania. Knajpy, wyjazdy, silownie, brak zadnej z tych rzeczy nie wk#$wia mnie tak jak to, ze moja magisterka nie ma sensu. Ponad polowa moich wykładowców jest kolo 70, a praktycznie każde zajecia kończą zyczeniem jak najszybszego powrotu na nasz instytut. Zajęcia zdalne nie mają zadnego sensu, biblioteki sa otwarte do minimum, wiec magisterke tez ciezej sie pisze. Zamkneli nas w czterech kątach, odcieli od innych ludzi i w imie czego? Po to by czterech staruchow mniej umarlo? Oni i tak maja to w dupie. Koscioly, rynki, markety wszystko to oblegaja tak jak zwykle, tydzien temu chcieli sanatoria jeszcze otwierac. A Ty miej te dwadzieścia pare lat i oddaj swoje najlepsze lata.
#studbaza #studia #gdansk #koronawirus #zalesie #oswiadczenie
  • 88
@wyk00p: @pijekubusplay: Najgorzej maja wlasnie Ci z pierwszego i drugiego roku, o ich sytuacji nawet nie chce myśleć. Tego co oni maja nawet nie mozna nazwac studiami. U mnie najważniejsze przedmioty to jest wlasnie 1/2 rok licencjatu. Do tego doszla jeszcze kwestia 6 tygodni praktyk wakacyjnych ktore kazano ogarniac na wlasna reke kazdemu. My nie mielismy problemu, bo znamy wykładowców itp., ale oni nie wiem jak to zrobili
@bambaryua Pozdrawiam 1 rok geodezji. Przez pierwszy miesiąc jeszcze było w miarę normalnie, mieliśmy wszystko stacjonarnie. A później jedno wielkie gunwo i już nawet nie pamiętam jak się niwelatora i tachimetru używa :D Oczywiście rzuciłem to w cholere, popracuje sobie, dorobię i powtórka, może do września się coś ogarnie. Jak nie? Cóż, nie wiem. Jedynie tyle że po roku siedzenia na dupie idzie ocipieć, tymbardziej że specjalnie się z Kielc do Krakowa
@bambaryua: Niewąpliwie to, co zrobiono z życiem społecznym i edukacją, jest tragiczne. Uczniowie i maturzyści też mają przerąbane.

Jednak, nie trać nadziei - teraz właśnie jest szansa, aby poznać sensownych ludzi. Nie jakiś przypadkowy zbiór, a właśnie sensownych. Tych, którzy umieją czytać statystyki, mają realistyczne spojrzenie na sytuację i nie boją się mało groźnego koronaświrusa - normalnie się spotykają w prywatnych mieszkaniach czy gdzieś z daleka od wzroku donosicieli.