Wpis z mikrobloga

Ale mnie r---------a to sranie sie podludzi z gastro, jak ktos nie da im napiwku. K---a, ide do restauracji, zamawiam, zjadam, place i wychodzę, za co ja mam komus dawac jakies dodatkowe pieniadze?
Rozumiem, ze ci wszyscy kelnerzy i dostawcy jak ida do sklepu to tez daja kilka zlotych napiwku kasjerce?

- po ile ten telewizor?
- 1499zl prosze pana
- prosze policzyc 1502zl za miłą obsluge

Albo u lekarza

- ile sie nalezy za wizyte?
- 150zl
- karta zaplace, proszę nabic 153zl

XD

#bekazpodludzi #heheszki
  • 369
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

jestes po prostu chytry i tyle. Mieszkasz w bloku? To pomysl, ze ktos ten blok musial zbudowac swoja ciezka praca. Jeśli masz odrobine godnosci to zadzwon do administracji, namierz firme ktora to budowala i daj tym biednym budowlancom troche grosza za fatyge.


@RenkaRenkeMyje: Pewno taka firma już nie istnieje. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: daje zawsze napiwki, ale nigdy w polskich kurortach. Jak mnie w-------ą te kubki "na prawo jazdy" "na studia" "kobiety - meżczyźni" "na wakacje", jeszcze h-j jakby na prawdę miło obsłużyli, ale w kurortowej gastronomi zawsze jesteś intruzem. Chyba że obsługuje właściciel, to inna bajka, ale i wtedy kubka nie ma ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
Ale mnie r---------a to sranie sie podludzi z gastro, jak ktos nie da im napiwku.


@RenkaRenkeMyje: a zwrócił ci kiedyś uwagę kelner, ze nie dałeś napiwku?

Ja jak ide do miejsca, które lubię to daje. Działa to tez w druga stronę jak mnie gdzies lubią to dostaje różne rzeczy za darmo, na przykład kawę przy zamówieniu pizzy, a w tym miejscu akurat napiwków nie daje.
  • Odpowiedz
  • 89
@meldred

Kelnerami raczej sa z przymusu. Przynajmniej ja nie znalem zadnego dzieciaka ktory marzyl o zostaniu kelnerem jak dorosnie. Sa w tej robocie byle o-----c swoje i isc do domu.

Natomiast tak jak napisal mireczek wyzej, np taki sprzedawca rowerowy ktory poswieca Ci kilkadziesiat minut zeby dobrac wszystko i robi to z usmiechem na ustach, dużą wiedzą i zaangazowaniem - jesli ktos zasluguje na napiwki to wlasnie tacy ludzie.
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: w niektórych restauracjach jest tak, że płacisz kelnerowi za obsługę bo nie ma normalnej wypłaty. Dlatego warto się spytać (Przynajmniej w UK ) czy obsługa jest w cenie bo wyjdziesz na totalnego chama i buraka, zresztą słusznie. Oburzenie może wynikać właśnie z takich sytuacji jak wyżej, że po prostu nie zapłaciłeś k---a za usługę XD co czyni cię po prostu złodziejem.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 188
@spokojnyinformatyk: Chamem i burakiem jest właściciel restauracji, który mało płaci swoim pracownikom i nie potrafi tak ustawić poziomu cen, żeby nie musieli żebrać o napiwki.

A druga sprawa, że sobie na podatkach i składach zaoszczędzi przerzucając ten koszt na klienta.
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: nie dawanie napiwku to pośrednio dojechanie januszy i nauka dla tych dzieci które wykorzystują. U mnie, miejscowość turystyczna rok temu (teraz nie wiem) potrafili płacić 8 zł za godzinę. 8! Bez umowy ani niczego takiego oczywiście, bo z napiwków będziesz mieć. A dzieci tuż po maturze chcą sobie na drobne przyjemności zarobić i tyrają za pół darmo jeszcze wierząc w te magiczne napiwki, w dupach już się poprzewracało reatauratorom
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@RenkaRenkeMyje: ale przeciez dokladnie tak to wyglada z telewizorami jak dokupujesz ubezpieczenie albo jakieś uslugi dodatkowe to sprzedawca dostaje za to hajs geniuszu. A nie dawanie napiwku to po prostu oznaka biedy.
  • Odpowiedz
  • 55
@kinesin1000 geniuszu, ma to wpisane w umowe i jest to jego deal z szefem, a klienci nie sa o tym informowani. W ogole turbo z d--y przyklad podales porownujac procent od ubezpieczenia z daniem do łapy dodatkowego hajsu w restauracji
  • Odpowiedz
@RenkaRenkeMyje: napiwek to się zostawia jak obsługa doradzi, pomoże, opowie coś o jedzeniu, zapyta, klient czuje się zaopiekowany i widzi zainteresowanie obsługi. Wtedy napiwek okej. I kiedyś były specjalne szkole kelnerskie i nie każdy na kelnera się nadawał (nadaje)

Teraz każdy student dorabiający w nadmorskiej miejscowości czy pierwszej lepszej knajpie domaga się napiwków? Niedoczekanie. Poza tym często w przeciętnych kawiarniach czy restauracjach widzę dopisek o doliczonej obsłudze powyżej N gości.
  • Odpowiedz