Wpis z mikrobloga

@koroluk: Takie to konstrukcje, że można je maszynowo generować.

The unrelenting orgasms from his pink tractor beam hammering my soft-shelled tuna taco made me come so hard, I began sweating like a gypsy near an unlocked shipping container. The raiding makes me eject my beige slime all over his spunk-filled spam rocket. After having my Quimcy, M.E. hammered, he then proceeded to hammer my tradesman's entrance. By now, my
  • Odpowiedz
@koroluk: No niby masz racje ale nie do końca, ja seriale i filmy oglądam głównie z napisami wiec z automatu wychwytuje sporo angielskich zwrotów które utrwalają mi się w pamięci. Dodatkowo nie każdy serial to gowniany zabijacz czasu, jest masa wartościowych filmów i seriali nawet netflixa jak na przykład nasza planeta. Twierdzenie ze każda książka nawet ta najgorsza będzie lepsza od jakiegokolwiek serialu i filmu pod względem wartości jakie z
  • Odpowiedz
Wciąż lepiej czytać g---o niż oglądać seriale, bo nawet najbardziej szmirowata książka ma bogatsze konstrukcje gramatyczne niż wszystko z Netflixa. Specyfika języka pisanego: zdania są dłuższe, obfitsze w środki stylistyczne, a słownictwo, nomen omen, książkowe.


@koroluk: ty albo żadnego serialu na oczy nie widziałeś albo nigdy nie czytałeś gówna
  • Odpowiedz
Wciąż lepiej czytać g---o niż oglądać seriale, bo nawet najbardziej szmirowata książka ma bogatsze konstrukcje gramatyczne niż wszystko z Netflixa. Specyfika języka pisanego: zdania są dłuższe, obfitsze w środki stylistyczne, a słownictwo, nomen omen, książkowe.


@koroluk: o chuju zloty, chyba nie czytales ksiazek Blanki Lipinskiej. Wez mi tam pokaz jakies wysumblimowane srodki stylistyczne ktorych nie ma w zyciu codziennym czy serialach
  • Odpowiedz
Wciąż lepiej czytać g---o niż oglądać seriale, bo nawet najbardziej szmirowata książka ma bogatsze konstrukcje gramatyczne niż wszystko z Netflixa. Specyfika języka pisanego: zdania są dłuższe, obfitsze w środki stylistyczne, a słownictwo, nomen omen, książkowe.


@koroluk: Ale dykcji, jak powszechnie wiadomo, trudno nauczyć się z książek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@koroluk: To są różnice pomiędzy książką, a serialem. Ale czy one determinują to, że są lepsze? Szczególnie że tu chodzi o rozrywkę, a w takim przypadku lepsze jest to, co przynosi więcej szczęścia. Czyli zależy to od subiektywnych odczuć. Gdyby chodziło o naukę czytania, pisania długich zdań, oraz używania środków stylistycznych, to w tym przypadku książka byłaby lepsza.
  • Odpowiedz
@Cierniostwor sprawdza się. Moje niektóre kumpele zaczęły namiętnie czytać książki, od momentu gdy wyszło "pisiont twarzy greja". Oczywiście wszystkie książki w podobnej konwencji, nie żeby coś Chic trochę ambitnego.
  • Odpowiedz
Nie, to daje wiele pożytku. Gdybyś ty czytał gównofantasy o zabijaniu smoków, tobyś może postawił w poprzednim zdaniu choć jeden z trzech brakujących przecinków i nie męczył tak odbiorców. Jakakolwiek beletrystyka zwiększa świadomość językową, rozwija zasób leksykalny, pozwala przyswoić zasady poprawnej pisowni i poprawia umiejętność czytania ze zrozumieniem. A to już dużo i film ci tego nie da


@koroluk: czyli jeśli argumentujesz przewagę książki od filmu tylko i wyłącznie samym
  • Odpowiedz
Nie, to daje wiele pożytku. Gdybyś ty czytał gównofantasy o zabijaniu smoków, tobyś może postawił w poprzednim zdaniu choć jeden z trzech brakujących przecinków i nie męczył tak odbiorców. Jakakolwiek beletrystyka zwiększa świadomość językową, rozwija zasób leksykalny, pozwala przyswoić zasady poprawnej pisowni i poprawia umiejętność czytania ze zrozumieniem. A to już dużo i film ci tego nie da.

Oczywiście fajnie poza gównem czytać prasę i mądrzejsze książki, ale nawet g---o stymuluje karynę
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Chciałbym aby powstał taki film, który by trwal dosłownie 5 minut, on by powiedział że nie jest zainteresowany albo okazałoby się że jest gejem


Koniec filmu
  • Odpowiedz