Wpis z mikrobloga

#pracbaza #praca #januszebiznesu

Trailer https://www.wykop.pl/wpis/45135591/pracbaza-praca-gownowpis-od-8-lat-pracuje-w-miejsc/ wypalił, zatem gołosłowny nie będę. Wszelkie opisane historie wydarzyły się naprawdę, nie dotyczą one tylko mnie indywidualnie ale większości zatrudnionych tu ludzi, zatem nic nie wymyślam.

Wszystko znajdzie się pod tagiem #toszeronpracuje

Coca Cola

Nie od razu Rzym zbudowano, takoż i moje janusze nie od razu dysponowali powierzchnią użytkową, jaką mieli w wyobrażeniu. Do kilku lat wstecz kompleks budynków, które dziś są jedną hurtownią, należały do dwóch różnych firm. Gdy nasi sąsiedzi padli, mój janusz wykupił ichniejsze tereny, na które składały się 2 kolejne magazyny i kilka budynków biurowych. Zanim to nastąpiło, firmowy magazyn, jakkolwiek całkiem spory, nie zawsze mieścił wszystko, co chciało się do niego wsadzić.

6 lat temu z hakiem, pewnego gorącego letniego dnia przyjechał do firmy tir (czyli 33 palety) coca coli w standardowej puszce 0,33l. Towar był już sprzedany, miał postać u nas dzień lub dwa a potem pojechać dalej do lokalnych sklepów. Tu trzeba dodać, że w środku lata 33 palety puszek to nie jest jakaś wielka ilość, schodzi wówczas szybciej od świeżych bułek.

Na magazynie albo nie pomyślano o zrobieniu dodatkowego miejsca albo stwierdzono, że skoro towar ma za chwilę wyjechać, to szkoda czasu na jeżdżenie z nim w tę i nazad. Jako że do budynków przylegają dwa spore parkingi i plac manewrowy, wyładowano palety na ten plac, dla niepoznaki okryto czarnym brezentem, bo mimo że teren strzeżony, to jednak kogoś z zewnątrz mogło pokłuć w oczy. Stały tam tak całe popołudnie, noc i pół kolejnego dnia. Po odsłonięciu stwierdzono lepkość i ogólny brud na folii a po rozfoliowaniu okazało się, że pojedyncze puszki wybuchły - ale oczywiście nie te zewnętrzne, tylko te w środku palety, w środku zgrzewek. Po dalszych pięciu minutach uznano, że tak się dzieje w każdej kolejnej palecie.

Po szybkiej analizie szefostwo stwierdziło, że wszystkie ręce na pokład, każda zgrzewka ma być otwarta a każda kolejna puszka umyta, chyba że uzna się zgrzewkę za nienaruszoną brunatnym klejącym płynem. Osobiście nie boję się pobrudzić rąk, a że wydarzenie cokolwiek rzadko spotykane (no i konkretne jaja przy okazji), to również dołączyłem do reszty mrówek. Do dyspozycji było kilka wiader z wodą (myślę, że mogło być 5-6) i dowolna ilość szmat do mycia puszek. Jak się łatwo domyślić, woda w wiadrach robiła się czarna już po paru minutach a żar ciągle lejący się z nieba nie ułatwiał roboty. Oprócz tego, że całość miała zostać wykonana do końca dnia, to jednak nie zwalniało nas z pozostałych obowiązków, zatem raczej nie zaprzątano sobie głowy kursowaniem między placem a łazienką, żeby wodę wymieniać tak często, jak wypadało. Po umyciu kompletu puszek z danej zgrzewki, stawiano je na asfalcie a samą zgrzewkę stawiano na sztorc tak, by osłaniała puszki od słońca. Dość szybko zaczęło to przypominać cmentarz, jeśli ktoś potrafi sobie takie coś wyobrazić.

Koniec końców, puszki zostały umyte byle jak, żeby tylko nie były zbyt lepkie - i spakowane z powrotem do zgrzewek, a te formowano w palety. Straty towarowe nie były duże, bo może z 10%, dużo bardziej kosztował czas. Możecie się domyślić, że towar został potem rozwieziony po sklepach i sprzedany do ręki końcowemu konsumentowi - czyli być może wam.

Ja od tamtego momentu napoje pijam tylko w butelkach i każdemu polecam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ciąg dalszy nastąpi.
  • 6
  • Odpowiedz
@Toszeron historyjka słaba na gorące, polecam do ciekawszych wołanie plusujących, atencji powinno przybyć. A ja sam czekam na coś ciekawszego, bo wiem że istnieją takie właśnie januszexy, milionerzy, którzy utknęli mentalnie w latach 80' i mają się dobrze i jakieś fritolaje, unilevery czy PepsiCo wykupili by ich nie raz za miliony monet a #!$%@? mogą bo N I E
  • Odpowiedz
@Toszeron dodam jeszcze że w pierwszym wpisie nie dałeś swojego tagu, więc jego zasięgi są nijakie, daj jakąś jedną z lepszych historii, powiadom o tagu i zawołaj wszystkich plusujących Twój pierwszy wpis. Czekam na dalsze rozwinięcie tagu xd
  • Odpowiedz
@Toszeron: Jak pracowałem w pewnym sklepie polskiej marki to do nas przyjechała taka cała brudna i mokra paleta coca-coli 0.33l. Szefowa kazała nam każda puszkę myć i wycierać do sucha. Jako że byłem najmłodszy a były tylko 3 osoby na sklepie to Ja cały dzień myłem ta #!$%@?* paletę coli myłem.
(°° . Nie polecam.
Pozdrawiam Opie Mireczku dobre historię
  • Odpowiedz