Aktywne Wpisy

annlupin +5
macie wybrane horrory na jutro czy nie oglądacie se takich ugułem

anteniarz +1
#alkoholizm kurde 69 dni nie piłem i znowu. I znowu codziennie. Ja p------e. Co myślicie o wszywce?
Skopiuj link
Skopiuj link

Regulamin
Reklama
Kontakt
O nas
FAQ
Osiągnięcia
Ranking
Zajmuję się wykonywaniem aplikacji mobilnych. Dostałem zlecenie na dodanie kilku funkcji do aplikacji mobilnej. Klient, facet po 50 z małą rodzinną firmą, bardzo mocno nalegał, że on musi mieć tu i teraz i przecież to jest chwila zrobić itd... Po kolejnym telefonie, uległem, pieniądz nie śmierdzi. Pracy na 4 dni, zrobie to w dwa weekendy. Ustaliliśmy termin, na początek przyszłego miesiąca.
Już tydzień przed terminem, CODZIENNIE dzwonił do mnie o 9 rano i przez ponad godzinę gadał o dupie maryni, o pomysłach i o tym czego to on nie chce zrobić z aplikacją. Na pytanie dlaczego dzwoni, 'Bo, hehe, jak nie dzwonię, to się Pan Panie Reevo nie będzie starał. Ja muszę mieć kontrolę nad pracownikami, hehe.'.
Modyfikacja wykonana, klient odrzuca. Chce zmienić wielkość czcionek. Potem ich kolor. Potem ułożenie. Potem wysyła mi projekty w Paincie, że 'tak przygotował to jego designer' i tak mam zrobić. Poza tym, zaczynam dostawać też telefony od jego pracowników, którzy uskarżają się na milion problemów. Nawet nie kłóciłem się o dodatkową płatność, każda z tych zmian to była kwestia max godziny. Tylko że dostawałem je co drugi dzień, przez jakieś dwa miesiące. Chciałem już mieć tylko święty spokój.
Aplikacja zaakceptowana. Koniec historii? Nie. Nie zapłaci, dopóki nie dostanie kodu źródłowego i nie zrobi audytu. Dwa dni kłótni, wysłałem, nie miałem już siły walczyć. Kolejny tydzień siedziałem z jakimś pieprzonym studentem i tłumaczyłem mu, jak skompilować kod. Rekordowego dnia, spędziłem na telefonie ponad 5 godzin. Robiłem, tyle się namęczyłem, chciałbym dostać za to cokolwiek.
Przychodzi moment płatności. On chce dokumentacje kodu. Opis każdej funkcji, oraz dokładną instrukcję jak dopisywać kolejne funkcje, żeby jego 'hehe, programista', dał radę dalej ją rozwijać. Pierwszy raz wyleciałem mięsem na klienta i zwyzywałem go od najgorszych. Następnego dnia zadzwonił, powiedział że czuje się obrażony, ale zapłaci. Z 3 tygodniowym opóźnieniem, faktura została opłacona.
460 roboczogodzin, za łączną kwotę 2100 zł netto. Zastrzelcie mnie.
#freelance #gorzkiezale #pracazdalna
@Reevo: Klient śmierdział a Ty się dałeś wydymać. Słabe mam doświadczenie w takich tematach ale żeby uniknąć "hehe telefonów" za każde poprawki (zgłoszone po terminie), zmiany (względem pierwotnej koncepcji), czas poświęcony na "hehe telefony" i "inne uciążliwości" kasa według określonej stawki na umowie dodatkowo płatna. Pewna ilość konsultacji w cenie oczywiście.
Wtedy nagle się okazuje, że jak klient dzwoni to przypominasz grzecznie,
Ogólnie, zmodyfikowałem delikatnie umowę, żeby takich sytuacji uniknąć. Mam nadzieję, że następnym razem intuicja będzie
Na każdym kroku tej historii jej zabrakło.
Dać sobie wejść na głowę "żeby był święty spokój" to kiepska technika negocjacji, a świętego spokoju i tak nie ma 乁(♥ ʖ̯♥)ㄏ
Ustawiłbyś kilka razy typa do pionu, kulturalnie acz stanowczo, to by się jeszcze mogło okazać, że obaj byście byli z tej współpracy zadowoleni ;)
szkolenia i gadania zajmują czas tak samo jak praca- to też się liczy. przed projektem zawsze mów że umawiasz się na to co jest uzgodnione. brak pełnej specyfikacji mówiącej że jest potrzebna dokumentacja==brak dokumentacji.
dajesz się dymać.
Komentarz usunięty przez autora
C-----o że się narobiłeś dla wąsatego Janusza, ale to dla ciebie lekcja - 95% z twoich problemów mogła załatwić lepiej napisana umowa
@Reevo: JANUSZ ALERT
STĘŻENIE CEBULI 7 W SKALI KUBOTA
@AB47: nie aplikacja, a dodanie kilku funkcji do istniejącego już projektu. Szacowałem 20-30h i pierwszą wersje w tyle zrobiłem.
@jasimalgosia @Arintor : 20-30h to był pierwszy szacunek i w tyle się wyrobiłem. Później non stop były poprawki, problemy, ciągłe rozmowy telefonicznie, straszenie sądem itd.. Fakturę dostałem wczoraj, projekt rozpoczął się na początku maja. Do