Wpis z mikrobloga

@KarPaKo: ja dlatego właśnie #!$%@? się w kredyt i kupuje mieszkanie. Wolę spłacać swoje i najwyżej sprzedać za x lat z kredytem niż kurna spłacać komuś a później dostać informacje że w sumie to nie przedłuża umowy bo cos. Na dodatek nic z takim mieszkaniem nie zrobisz bez pozwolenia właściciela a na dodatek jeszcze zawsze spiny jak coś się zepsuje.
  • Odpowiedz
Polecam wszystkim dalej głosować na PO, PIS i pozostałe szambo. W szczególności młodym. Może niedługo dojebią wam kolejne 50% podatków i dadzą mieszkanie+ ... 3m2 na osobę.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@KochanekAdmina: problem polega na tym, że obecnie ceny najmu są takie jak raty kredytu, jak mam komuś płacić całe życie raty za nie swoje mieszkanie w którym nic nie mogę zrobić to wolę spłacać coś co w jakiejś perspektywie będzie moje w 100% i mogę sobie to urządzać jak chce i zarządzać tym jak mi się podoba, w ostateczności sprzedam w #!$%@?. Gdyby warunku wynajmu były jak na zachodzie to
  • Odpowiedz
masz dwie opcje - albo skazujesz się na kredyt 500 tys i żyjesz z kredytem przez całe życie albo kupujesz cos na Jagodnie i skazujesz się na banicję społeczną, bo mieszkanie w takiej dzielnicy to tylko do spania :).


@Bratkello: To zdecydowanie wąskie myślenie. Po pierwsze 500 tys. zł w dużym mieście to za mieszkanie rodzinne, a nie kawalerkę, prawda? Kawalerki niestety nie są proporcjonalnie do metrażu tańsze, ale jednak w 300k da się zamknąć, zależy też od miasta i samej kawalerki (ile m2, jaki standard, jaka lokalizacja). Sęk w tym, że jak kupujesz mieszkanie z drugą połówką, to z 500k już się robi 250k na łebka, i to też warto uwzględnić. Według mnie opłaca się kupić duże mieszkanie na spółę - wychodzi ekonomicznej - ale do tego potrzeba być w związku z jakąś zaradną kobietą, a nie kurą domową, co zostawi cały kredyt na Twoim łbie i być dość pewnym tego związku, bo to jednak duże zobowiązanie.

Inną dobrą opcją jest wziąć mniejsze mieszkanie tylko na siebie, zwłaszcza skoro kobieta się nie dokłada i/lub nie jest się jej pewnym. W ogóle ludzie to chyba rzadko rozważają, a bezpieczniej jest kupić na kredyt najpierw małe mieszkanie, niekoniecznie kawalerkę, ale np. 40m2 zamiast 80m2, i w takim mieszkaniu można spokojnie i 15 lat mieszkać, nawet z dzieckiem. Takie mieszkanie po spłacie to super wkład własny na kolejne mieszkanie, i wtedy można dobrać kolejny kredyt (co jest bezpieczniejsze i tańsze niż jeden duży kredyt na 30 lat), co więcej - mając małe mieszkanie na własność można je wynajmować, a z dochodów z wynajmu pokrywać sobie koszta najmu większego
  • Odpowiedz
@Pantegram: Mam te same przemyślenia ostatnimi czasy. Bardziej opłaca się kupić mniejsze mieszkanie i szybko je spłacić, a później wziąć następny kredyt na większe, poprzednie wynajmując. W ten sposób zyskujemy zabezpieczenie w sytuacji gdyby coś poszło nie tak.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@sub5111: tylko w Polsce masz takie prawo że jak "coś pójdzie nie tak" to bank może ściągnąć z całego majątku, nie tylko tego na co wziąłeś kredyt.
  • Odpowiedz