Aktywne Wpisy
Jody_HiGHROLLER +41
#tinder ale beka laska mnie zaprosiła na chatę po paru godzinach na miescie i nawet się nie dała pocałować (ja #!$%@?). Leze z nią teraz w jednym leżu, ta śpi (niby) ale ma za cel chyba się nie dać wydymać. Dziwne dupy, chociaż się przytuli chłop ja #!$%@?.
szczurek_87 +66
Fachowiec odkurzył płytę indukcyjną w montowanej kuchni swoim odkurzaczem karcher zajechaną plastikową końcówką która ma mnóstwo zadziorów i jakiś wbitych kamyków. Efekt to porysowana nowiusieńka płyta indukcyjna. Wkurzyłem się bo mam już dosyć tych speców. Jedno robią a drugie obok niszczą. Zero zabezpieczenia rzeczy, żadnego myślenia tylko jazda, byle szybko kasę wziąć i nara. W odkurzacz ma włożoną taką końcówkę z włosami - 3s na zmianę by stracił. To kur*a nie :/
Mam dom, średnie auto, nie mam długów, lubię raz do roku wyjechać w jakąś podróż, plus kilka mini wypadów w roku i to tyle.. Co mogę, to oszczędzam i dzięki temu i w ch.. cięzkiej pracy mam co mam, i szczerze mówiąc nie mam ochoty na nic więcej. Po prostu nowy laptop, telefon, auto nie robi na mnie za grosz wrażenia, szczerze mówiąc, nigdy nie robiło. Nie miałem parcia na lepsze, droższe, nowsze, tak zostałem wychowany (przez matkę głównie), mimo, że było biednie mocno, a atmo momentami mocno średnie. Alko tata. Wtedy też sobie wgrałem w głowie, że nie chce od życia nic, tylko najświetszy spokój, spokojne wieczory, noce i święta. Z radoścą i bez strachu. I to osiągnęłem
Jedyne czego bym, pragnął, to jako takie bezpieczeństwo finansowe i spokojne życie. Dobijam 40 tki i już nie chce mi się ciężko pracować, i nie mam już takiej potrzeby. Czuję za to jak życie, w rozumieniu rześkich wiosennych poranków, przechodzi mi przez palce i to mnie ciut smuci.
Nie zrozumcie mnie źle, bo wiem, że są tu w większości ludzie na dorobku. Ale faktycznie mając gdzie mieszkać, czym jeździć, mogąc pozwolić sobie na kilka zakupów ciuchów czy kosmetyków w roku, jakiś koncert, teatr, impreza, itp, co trzeba więcej ? rozumiem, że są tacy którzy mają parcie, ale jak się tego nie czuje, to po co niszczyć sobie zdrowie i marnować życie. Po hotele 5*, po nową brykę i inne bzdury?
Naprawdę dochodzę do wniosku, że z pracy, to plan podstawowy, bo nie chcę obudzić się na kardilogii w wieku 55 lat, z poczuciem #!$%@? ostatnich najlepszych lat, ale za to z bmw na szpitalnym parkingu. Przecież to jakaś nieludzka iluzja, to program wgrany ludziom, żeby poza kupowaniem nie widzieli wiele więcej..
Sorki jak kogoś uraziłem, ale takie moje zdanie...
#pracbaza #psychologia #finanse
Widmo braku dachu nad głową, kłopoty przy rozwodzie i inne bzdety, które nawyrabiała żona sprawiły, że pieniądze dla mnie są tylko źródłem oszczędności. Obstawiam, że trochę mi psycha siadła i dodatkowo
A poważnie mówiąc, to nie ma opcji, żeby osiągnąć szczęście bez pieniędzy. Ale z drugiej strony, kiedy się już kasę ma, to nie ma żadnej gwarancji osiągnięcia szczęścia. Po pewnym czasie życie przestaje cieszyć, jeśli wcześniej nie było nas stać na zakupy, a teraz
Miałem ostatnio ofertę pracy w Niemczech na półroczny kontrakt gdzie zarabiał bym 5x więcej niż teraz ale nawet mi się nie chciało odpisywać bo lubię ludzi z
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora
Widzę tylko jeden mankament, który często się powtarza wśród znajomych.
Praca, która zapewnia takie życie, wymaga dość dużo wysiłku, przez co często nie mamy siły po pracy na to, co lubimy robić. Szczególnie, że po pracy mamy dzieci. Lubimy się z nimi bawić i spędzać czas, ale jesteśmy już zmęczeni krótkim snem, 9h poza domem. Gdy zasypiają o 20-21, nie mamy już siły realizować
Większość obecnych 20, 30 czy nawet 40 latków nadal jest w sytuacji materialnej dalekiej do Twojej, czeka ich kilka dekad spłacania kredytu na mieszkanie, praca na etacie (inb4 zmień coś, no nie jest tak łatwo, kiedy masz pewne zobowiązania), więc z czym do ludzi?
"Pieniądze szczęścia nie dają",
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora