Wpis z mikrobloga

Powiedzcie mi bo chyba popełniłem towarzyską gafę.
Ludzie ze studiów zaprosili mnie na domówkę. Przyniosłem ze sobą czteropak browaru i dwie paczki czipsów. Było fajnie ale musiałem o 22 się wynieść bo rano z ojcem mamy jechać po drewno. Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia towarzyskiego. Żegnałem się już ze wszystkimi i na koniec zwróciłem uwagę, że w kuchni leżą jeszcze nie otwarte te dwie paczki czipsów. Byłem przekonany, że skoro nie zostały jeszcze otwarte, a sam opuszczam imprezę, to mogę je zabrać i tak zrobiłem. Stanąłem w progu kuchni, był tłok więc mówię "Klara podasz mi tamte paczki" "Ale ty przecież wychodzisz" "Ale to są moje, a ja już idę"
Odpowiedziałem coraz bardziej zmieszany, bo już wyczułem, że robię coś bardzo głupiego, ale mimo wszystko wziąłem je od niej, głupio się uśmiechnąłem, loszki patrzyły tak jakoś dziwnie jakby miały wybuchnąć śmiechem, ale czekają aż wyjdę. Z głupią miną przekroczyłem próg, spotkałem w drzwiach trzech roześmianych typów z grupy "Zobacz! Chipsy nam zabiera! Hahhaa Co wychodzisz już?" Ja uciekłem po schodach, wybiegłem z klatki czerwony na gębie, bo przypomniałem sobie, jak siostra mi kiedyś mówiła, że jak z czymś do kogoś przychodzisz, to już to tam zostawiasz. Chciałem nawet się wrócić i je oddać, nawet zacząłem wymyślać sciemę, ale nagle spojrzałem w górę i zobaczyłem na balkonie ludzi z domówki śmieli się, coś chyba do mnie krzyczeli, nie wiem bo zacząłem biec.
Siedzę teraz osrany, czy na uczelni to się rozniesie. ( ͡° ʖ̯ ͡°) ps imiona zostały zmienione

#przegryw #feels #studbaza #rozowepaski #stulejacontent #gownowpis #zalesie
taguje #truestory
  • 34