Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zanim mnie zjecie w komentarzach, napiszę, że ten tekst można odnieść też do wielu kobiet, ale pisać będę o mężczyznach, bo to z nimi się umawiam.

Jestem zadbaną różową, ćwiczę, staram się zdrowo odżywiać, inwestuję w ładny ubiór czy dobrego fryzjera (inb4 - wygląd i pieróg to nie wszystko co mam do zaoferowania). Miałam trochę przerwy od związków, bo nie chciałam z jednej relacji przeskakiwać od razu w drugą, ale ostatnio zaczęłam się rozglądać za niebieskimi. Bez ciśnienia, po prostu chętnie bym się przeszła na jakąś randkę, poznała kogoś ciekawego. I w sumie takich ciekawych, sympatycznych facetów jest całkiem sporo, ale niestety odnoszę wrażenie, że wielu z nich ma wywalone na swój wygląd.

Na wykopie jest mnóstwo płaczu o brak atencji od różowych, że przegryw level 25+ „nietrzymający”. Przykre to, ale jak tak patrzę po niektórych panach, to niestety wcale się nie dziwię... Nadwaga, ubiór jak z 2005 roku, fryzura na jeżyka. I to często nieźle zarabiający kolesie, którzy mogliby trochę zainwestować w swój wygląd. Może stylówa to nie jest najważniejsza rzecz na świecie, ale dużo zmienia. Naprawdę dużo. Tak jak ruch i przygotowywane przez siebie jedzenie zamiast regularnego maka i czipsów.

Nie chodzi mi o to, że na ciuchy trzeba wydawać majątek, ale come on. Warto mieć więcej niż jedną parę butów noszoną do wszystkiego, kilka dopasowanych koszul, koszulek polo, spodni, które nie wyglądają jak z gimnazjalisty zdjęte. Jak ktoś nosi brodę, to niech zadba o to, żeby była estetyczna, a nie służyła wyłącznie jako odwracacz uwagi od nadwagi.
Można być zupełnym przeciętniakiem z twarzy, ale przy pomocy tego minimum wysiłku włożonego w dbałość o siebie zyskać kilka punktów atrakcyjności. Powiem szczerze, wolę być chyba sama niż z kimś, kto wygląda jak zapuszczony misiek.

Żeby nie było. Są i panowie, którzy świetnie o siebie dbają, umieją się ubrać i strój dopasować do okazji, a na fryzjera czy barbera nie skąpią. Jak jeszcze uprawiają jakąś aktywność fizyczną, to już w ogóle mogę ich stawiać za wzór. Oby więcej takich ludzi.

Wygląd to nie wszystko, ale wiele mówi o człowieku. Grubaski w starych czy zmiętych ciuchach niestety kojarzą się z lenistwem i choćbym chciała są dla mnie (i dla innych różowych) aseksualni.

Nadwaga nie jest fajna u żadnej z płci, a jest coraz powszechniejsza. Doceniam, że ktoś inwestuje swój czas w czytanie książek i rozwijanie pasji, ale trzeba znaleźć tę równowagę pomiędzy dbaniem o fizyczność a dbaniem o wnętrze. To znaczy nie trzeba, ale proszę się nie dziwić, że płeć przeciwna Cię ignoruje, jeśli nie przyciągasz wyglądem. Do pożądania nikt się nie zmusi. Jako kuc-klucha w sztruksowych spodniach i butach na rzepy możesz być co najwyżej fajnym kolegą, a nie facetem, z którym chciałoby się uprawiać s--s czy pokazywać publicznie.

#przemysleniazdupy #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #s--s #zwiazki #uroda

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 145
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: Jak ktoś ma wystarczająco dużo włosów, aby nie opłacało się ścinać na zero, ale wystarczająco dużo wypadło, aby nie opłacało się zapuszczać to lepiej chyba mieć na jeża.

Potrafisz powiedzieć co rozumiesz przez 'ubiór jak z 2005 roku'?

@Consigliere_96: często noszę polo, zdecydowanie nie dziadek
  • Odpowiedz
@Zabojcza_Rozowa: robią już nawet treki w ktorych mozna się pokazać na codzień i nie wyglądać jak idiota. Ale szczerze mówiąc to buty trekingowe na zimę to złoto. I krew mnie zalewa jak trzeba gdzieś wyjść w zimę i nie mogę treków złożyć. Jak złożę inne z niskim bieżnikiem to przez pierwsze 20 boje się że się w--------e i głupi ryj rozwalę. Ale problem z butami jest taki. Cholernie ciężko kupić
  • Odpowiedz