Wpis z mikrobloga

@tylkoocosspytam:
cyt. znajomego mojego ojca:
kuurrr za moich czasów to się #!$%@?ło po 12h w stoczni, a po fajrancie się przychodziło i następne 6 się mieszkanie wykończało. A następnego dnia znowu o 3 wstać by na 6 do roboty zdążyć.

A tera te młode to siedzo tylko przed komputrami w tej robocie po 8 godzin i nic im się nie chce jak przyjdo do domu.