Wpis z mikrobloga

Niemiłosiernie mnie wku** to najeżdżanie na Polskę i Polaków przez ludzi na #emigracja (choć sam też mieszkam w #uk od 2.5 roku) i zachwycanie się tym jak to na zachodzie czy wschodzie ludzie są inni, zajebiści i wspaniali. Takiego ch*. W każdym narodzie i kraju są popaprańce, ludzie którzy są mentalnie ograniczeni czy po prostu debile.

Oto kilka prostych przykładów.
1. Pociągi i kultura. Nie raz widzę wpisy o tym jak to Polacy nie umieją się zachować w komunikacji miejskiej, a na zachodzie to taka kultura... Takiego *. Od miesiąca jeżdżę do pracy rower + pociąg. Nie ma dnia, żeby jakiś czystej krwi Brytyjczyk (to nie jest #pdk) nie wpieprzał się do pociągu zanim wszyscy wysiądą bo on musi już, bo nie może czekać. Nie ma dnia żeby na peronie ludzie nie stali jak #!$%@? wokół wyjścia ledwo pozwalając się przecisnąć ludziom którzy wysiadają. To nie jest kwestia narodowości. Niestety po prostu gro ludzi jest po prostu jebnięte.
2. Te angielskie puby i wspaniała zabawa (jak np wczorajszy wpis o halloween jak to cudownie się bawią wszyscy). Te obrazki z laskami w mini leżących na ziemi w sobotni wieczór to nie jest jedno wyrwane cudem ujęcie. Angielskie puby są super w dzień czy wieczorem w tygodniu, ale zdecydowanie często nie jest przyjemnie w pubach i klubach w piątki i soboty. W Polsce owszem nie raz widziałem jak ktoś zgonił na mieście, kilka razy widziałem wymiotującą na ulicy dziewczynę, ale to co widać w UK to jest po prostu porażka. Wystarczy przejść się po mieście w piątek czy sobotę około 21-22 by już w wielu miejscach unosił się jakże przyjemny zapach wymiocin, laski które opuszczone przez grupę idą i żygają na siebie albo w najlepszym przypadku przed siebie z miną mówiącą że totalnie nie ogarniają co się dzieje. To właśnie w UK miałem wątpliwą przyjemność widzieć jak 100% Brytyjka wymiotowała do kufla po piwie, a jej znajomi w ogole sie tym nie przejmowali (w tym jej chłopak), a była dopiero 21...
3. Janusze biznesu. Miałem wątpliwą przyjemność pracować przez 2 miesiące w Johnex'ie. Janusze biznesu są wszędzie, czy to w Polsce czy na zachodzie i wschodzie i niemiłosiernie mnie wpienia ten zachwyt nad tym jacy to wspaniali pracodawcy są na zachodzie, a w Polsce taka porażka mentalna. Trochę było mojej winy, że się tam władowałem bo snuli przede mną swietne wizje, ale w skrocie powiem tyle, ze po 2 miesiacach pracy gdzie zaprojektowalem im 2 nowe produkty od 0, o ktorych mowili kiedy mnie zatrudniali ze chca bym od tego zaczął, klepania po plecach i mowienia, ze zajebista robota, 3 dni po tym jak dałem właścicielowi komplet rysunków, wezwano mnie na rozmowę i #!$%@? mnie z miejsca jako powód podając 'kilka razy ktoś widzial jak uzywales social media w pracy i za duzo korzystasz z telefonu'. Serio? Nie potrafili odpowiedziec na pytanie dlaczego nikt mi nigdy o tym nie powiedzial wczesniej, ze byli ponoc mega zadowoleni z mojej pracy. Cisnalem ich dalej bo bylem mega #!$%@? i wlascicielowi sie wymsknelo (bo oczywiscie probowali zwalic wszystko na te SM i telefon), ze jak ja moglem przyjsc do niego i zapytac czy nie moglbym konczyc wczesniej w piatki (konczyli o 15.30 w pt) tak jak jest to bardzo popularne w UK, a te kilka godzin nadrabiać w ciagu tygodnia tak jak to sie robi w wielu firmach. Zapytal wtedy po co, to powiedzialem, ze to dobra okazja zeby miec czas dla siebie,na pasje itp (zona w pracy,dziecko w przedszkolu) i powiedzial ze pomysli. Jak mnie wyjebywali powiedzial, ze 'you dare' przyjsc do niego i powiedziec ze chce czas dla siebie, a oni przeciez siedza po godzinach, a ja nigdy nie zostawalem po godzinach... W skrocie nie dosc, ze placili mniej niz na rynku (teraz zarabiam 20% wiecej niz tam, a uwzgledniajac wszystkie benefity to i z 30%) to oczekiwali, ze bede #!$%@? za friko po godzinach. Dodatkiem do tego jest to, ze przy tej rozmowie i ewidentnie zaangazowanym w caly proces byl manadzer sprzedazy ktory #!$%@? mial do takich spraw, a naskakiwal na mnie przez cala 'rozmowe'. Przypadek lub nie, ze ten koles zachowwywal sie jak swinia kazdego dnia, bekajac na cale biuro najglosniej jak sie da i mial z tego niezly ubaw, a kilka razy widzial moja reakcje na to, ktora byla dosc oczywista (discousting... choc powstrzymywalem sie zeby powiedziec wiecej niz 'oh my...' ale widocznie to juz bylo za duzo, zeby mlodszy i obcokrajowiec smial byc oburzonym jego zachowaniem).
4. Polityka. W polityce jest syf wszedzie czy to w Polsce, czy UK czy Niemczech czy Francji, a mowienie, ze tak zle to tylko na tym polskim #!$%@? swiadczy tylko i wylacznie o ograniczeniu umyslowym osoby ktora to mowi.

5. Z bardziej heheszkowych spraw, to jesli chodzi o mentalnosc - slynne dwa krany. Wyobrazacie sobie, ze nie jeden Brytyjczyk robiac remont i pieknie wypasiony dom montuje dwa krany? I oni nie potrafia wytlumaczyc dlaczego, bo po prostu. Tak samo w #usa gdzie masa ludzi ma pickupy mieszkajac w miescie/miasteczku i nie potrzebujac pickupa totalnie do niczego, a zapytani dlaczego maja pickupa odpowiadaja podobnie jak Brytyjczycy o 2 kranach, albo okazuje sie, ze dlatego ze wielu kolegow ma to on tez, mimo ze nigdy nie wsadzil nic poza torba na pake...

To tak w skrocie.
Pewnie, ze w Polsce duzo mogloby sie zmienic i nie powiem, ze nie. Zaczynajac od mentalnosci w wielu aspektach, przez pracodawcow az po polityke.
Wiadomo, ze jesli chodzi o kase wiekszosci ludzi zyje sie lepiej na zachodzie. Rozumiem, ze wielu nie potrafi czegos zaakceptowac w Polsce i Polakach, ale na litosc! Skonczcie z tym rozplywaniem sie jak to wszedzie poza Polska jest zajebiscie, a Polska taka zla...

#przemyslenia #oswiadczenie
  • 65
@bluehead: to tez prawda. Ale dla rownowagi - nie zapominaj o tym, ze w Polsce jest 3x czysciej niz w UK, mimo, ze noszenie nozy nie jest zakazane to liczba atakow z nozem jest znacznie nizsza, jakosc budownictwa przewyzsza UK o dobre pare poziomow, nawet najslabsze polskie dzielnice nie sa blisko tego zla jakimi sa muzulmanskie 'getta' w UK gdzie kazdy wie, ze lepiej nie pojawiac sie nocy, a najlepiej nigdy.
@trustME: 100% racji kolego. Po prostu ludzie wyjeżdżają z tej "zapyziałej" Polski i nie ma zderzenia takiego jakie miało miejsce jeszcze kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu. Dlatego wszędzie i praktycznie na każdym kroku muszą się zapewniać jak to u nas w jukeju jest zajebiście, a Polska to jedno wielkie bagno. Wejdź na jakąś grupę na fejsie w stylu Polacy w UK, Londynie itp to zobaczysz co tam się dzieje.
@bluehead: chyba odplynales :). Czaja si, moze mniej niz w PL. Kamery sa za to wszedzie. Zrob cos zle na drodze autem i od razu skan rejestracji i mandat przyslany do domu. UK to panstwo policyjne, ciagle brakuje im pieniedzy i doja ludzi ile moga. A zyje sie lepiej bo zarabiasz normalnie.
1. Pociągi i kultura

@trustME: Szkoda, że się nie wypowiesz na temat samochody i kultura. Dla mnie Polska a UK to dwa światy. Wiadomo - wszędzie znajdą się debile ale w ogólnym rozrachunku 5 lat jeżdżenia w Polsce i 3.5 tutaj (uwzgledniajac weekendowe wypady, 30k mil rocznie robie). Polska to Dziki Zachód pod względem życzliwości na drogach (jazda na suwak...)

2. Te angielskie puby i wspaniała zabawa

@trustME: Znając Twoją
@bluehead: no nie oceniaj calego kraju przez pryzmat jednej sytuacji.Juz pisalem gdzies indziej, ze duzo zalezy od okolicy w ktorej mieszkasz. Aczkolwiek w Londynie to jak nie kamerka to council i ich mandaty bez punktow.
@trustME: Zgadzam się z tym co napisałeś, jednak w ogólnym rozrachunku życie jest łatwiejsze w UK (praktycznie pod każdym względem). Bardzo ogólnikowo napisałem ale jeśli mam się męczyć w Polsce za 2.5k netto to wolę już tutaj nawet po tym magazynie się pokręcić za 1300-1500 i mieć spokojną głowę. Jakbym w Polsce z dziewczyną mógł mieć 8k razem na rękę to jeszcze dziś bym zamawiał kuriera po wszystkie rzeczy. Niech też