Wpis z mikrobloga

#prawo #mieszkanie #studbaza #pytaniedoeksperta #pytanie #problem #poznan

Mam jedno pytanie, co do dość zaskakującej odpowiedzi jednego z właścicieli poznańskich mieszkań.

Otóż przyszedł on do mieszkania mojej dziewczyny i reszty mieszkańców w asyście żony i prawnika/radcy.
Wręczył wypowiedzenie umowy z powodu sms-a, z którego wynikałoby, że chcieliby, żeby nie przychodził on do mieszkania wtedy, gdy ich nie ma, tylko umawiał się na "widzenie" w razie co, bo nie może tak sobie wchodzić.

Otóż wielce obrażony Janusz, czerwony na ryju, stwierdził, że jest OBRAŻONY i że on jest właścicielem, to może wejść kiedy chce XD Co więcej, prawnik to potwierdził, że zgodnie z wyrokiem NSA (bez wskazania na numer konkretny wyroku lub czegokolwiek) stwierdził, że właściciel ma pełną rację i może wchodzić, kiedy chce. Co więcej, że w smsach obowiązuje KULTURA SŁOWA.
No to Janusz został zripostowany tym czy jego też obowiązuje taka kultura, jak pisze do wynajmujących: "Księżniczko, jak Ci się spało ?" Mina żony bezcenna, Janusz wyszedł z mieszkania xD

Ktoś coś wie o takowym wyroku NSA? Oczywiście pomijam tu wszelkie możliwości wejścia do mieszkania z asystą policji, straży pożarnej, gdy istnieje możliwość powstania szkody czy coś.
  • 9
@Johanek91: na przyszłość możesz zaproponować paragraf w umowie najmu który by regulowal kwestię widzeń. U mnie to wygląda tak że muszę wiedzieć o widzeniu z przynajmniej 3-dniowym wyprzedzeniem i jeszcze mam zapis że właściciel może wejść tylko jak jestem w mieszkaniu. Tylko że ja nie wynajmuję od Janusza ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Johanek91: Co za bzdura. Pewnie wypowiedzenie wręczone z taką "pompą" też jest wadliwe, bo tacy #januszebiznesu wraz ze swoimi fałszywymi prawnikami nie mają zwyczaju sprawdzać kodeksów. Umowa musi wymieniać sytuacje w których właściciel może wypowiedzieć umowę, a "widzimisię" to nie jest wiążący powód - nawet jeśli jest wskazany na umowie.

Ale ceni swój honor wysoko - woli zaryzykować przestój i problemy z lokatorami niż ustalać godziny odwiedzin.
woli zaryzykować przestój i problemy z lokatorami niż ustalać godziny odwiedzin.


@matips: Mieszkałem swego czasu w dużym, czteropokojowym, mieszkaniu i najemcy byli na początku spoko i tacy trochę wystraszeni bo zaczynali z wynajmem. Potem zaczęli za dużo kombinować- gdy ogłosiliśmy z różowym wyprowadzkę (nie z ich powodu, chcieliśmy przejść na kawalerkę) to na jakieś 2 tygodnie przed zapaliła im się lampka że właściwie w dużej mierze dbaliśmy o to mieszkanie w