Wpis z mikrobloga

Zaletą korpo jest to, że dajesz wniosek urlopowy i po akceptacji przełożonego masz w------e.
Pracuje w małej firmie i ani dnia urlopu nie brałem od... bardzo dawna. Dzisiaj poszedłem na wypoczynek na tydzień. Wcześniej (o tydzień) złożyłem wniosek urlopowy z zakresem dni. O, jak się zdziwiłem, gdy zadzwonił kierownik i mówi, że nic nie wie (wysłałem mu skan tego samego dnia i na dodatek, składałem wniosek siedząc obok niego...). Kazał mi przyjść do pracy i to załatwić, bo "on zarobiony hurr durr". W końcu zadzwoniłem do szefa, który powiedział, że martwi się o mnie, że nie potrafię prostych rzeczy załatwić, że nie wie nic o sytuacji (każdy wniosek musi przejść po przesłaniu przez kierownika przez jego ręce) i ogólnie to dobra zapowiedź wręczenia wypowiedzenia niedługo ( ͡° ͜ʖ ͡°) Teraz siedzę tutaj, na niby-urlopie, w-------y, że w pierwszy dzień urlopu już inba i problemy, bo góra nie umie sobie przekazywać informacji.

[ #zalesie #j--------e ]
  • 80
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@inrzynier: ło jezu kochany, użyłem hiperboli i chyba cię zmyliła?
W małej firmie masz szansę na fajce załatwić ciąg logiczny zastępstwa i robisz to w 5 min. Dla OP, który ma z tym problem - seria zabiegów, którą byłeś łaskaw wspomnieć - jest nie do ogarnięcia.
  • Odpowiedz
@klikus: Gratuluję, misiaczku. Masz tu order z ziemniaka.
Jaki to ma związek z moim komciem i tym, że wypisujesz bzdury nt. urlopu w korpo, bo nie potrafiłeś na urlopie wyłączyć telefonu?
  • Odpowiedz
@LongWayHome podobna sytuacja spotkała mnie w tym miesiącu. Chory z-----------m do roboty, przychodzę kolejny dzień na lekach i rozmowa z HR, przymusowy urlop bo wypowiedzenie...
  • Odpowiedz
@Dutch: @klikus: Dutch ma racje. Polacy nie szanuja swojego czasu. Pracuje w korpo i jak ide na urlop to wracajac czasem nie pamietam hasel do systemow. Czemu? bo odpoczywam i mam na wszystko w------e :) Na tym polega urlop. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Dutch: to jest proste jak drut, ale specjalnie dla ciebie załączę wyjaśnienie, możliwie najprostszym językiem, z uwagi na ewentualne dysfunkcje percepcyjne.
Napisałem, że w korporacjach pracuje więcej osób niż w małej firmie. Na razie jasne? Z tego powodu zawsze znajdzie się ktoś, kogo nie znasz osobiście i nie wie, że jestes na urlopie i nie wie, że ma nie dzwonić i nie wie, że ma czytać zwrotki. Po prostu debil.
  • Odpowiedz
@klikus:
Wszystko jest dla mnie krystalicznie jasne :) Głównie to, że jesteś aroganckim bucem (przypadłość nader częsta w branży IT i u lolstartapowców), który nie potrafi precyzyjnie formułować myśli. Zaś zapędzony w kozi róg próbuje spłoszyć adwersarza "trudnymi" sofistykejtyd słówkami. Dysfunkcja percepcyjna, o jak kisnę :)) Życzę miłego dnia i samych maili z Silicon Valley :)
  • Odpowiedz
@Dutch: no ciężko być miłym dla pretensjonalnego kmiotka, który ma blade pojęcie o omawianej sprawie, ale uparcie stara się wywierać odmienne wrażenie...
  • Odpowiedz
@LongWayHome: Ale czy ja dobrze rozumiem? W samym wpisie oczywiście o tym nie wspominasz i plusy się sypią, ale z komentarzy wynika, że złożyłeś wniosek o urlop, ale nie dostałeś odpowiedzi, tak? Nie zważając na to zrobiłeś sobie wolne? Teraz masz pretensje do szefostwa o to, że się czepiają i ktoś tam o twoim urlopie nic nie wie. Przecież samo złożenie wniosku nie oznacza zgody na urlop. Jak sama nazwa
  • Odpowiedz
@feketehajuno: Wyjaśnię to po kolei. Wypełniłem wniosek i wysłałem do mojego kierownika. W firmie mam zasadę, że każdy papier urlopowy czy ze zwolnieniem powinien być podpisany przez szefa do końca tygodnia roboczego (wysłałem go w poniedziałek). Jeżeli wniosek będzie odrzucony, to zostaje o tym poinformowany - mailowo, telefonicznie lub osobiście. Poinformowałem kierownika jeszcze dwa razy w następnych dniach, że idę na urlop od poniedziałku i wniosek wysłałem, a on powiedział
  • Odpowiedz
@LongWayHome: Właśnie to mnie dziwi, że w małej firmie tak prostych spraw nie da się załatwić tak jak trzeba. Prędzej u nas u tej pani Grażynki mogłoby coś zaginąć, szefa mogłoby długo nie być i nie miałaby jak zaakceptować wniosku. Jednak wtedy pewnie bym do niej chodziła/dzwoniła i się dowiadywała, a nie poszła na urlop bez akceptacji. Zresztą ze względu na to, że też nie jest to jakaś wyjątkowo duża
  • Odpowiedz
@LongWayHome najlepszy był mój szef właśnie w takiej małej firmie do 20 osób. Wnioski urlopowe podpisywał tylko i wyłącznie on, programiści siedzieli z nim na open space, codziennie był w robocie i na bieżąco a mimo to zdarzało się, że wchodził do firmy, szedł do czyjegoś biurka obgadać projekt i zdezoriwntowany pytał:

-gdzie jest X?

-na urlopie, będzie za dwa tygodnie.

-aha....

XDDD


@hellyea: u mnie w firmie wygląda
  • Odpowiedz
@LongWayHome: Zależy jakie korpo, nawet zależy w tym samym korpo w jakim jesteś dziale i ile macie roboty nim "dedlajn" minie.

Ale ogólnie rzecz biorąc o ile pamięć mnie nie myli, to w roku powinieneś mieć 2 tygodnie nieprzerwanego urlopu. Także PIP może tam podziałać co nieco ;)
  • Odpowiedz
@szaremyszki: @Dutch:
Jeśli:
a) pracujesz w jakimś outsourcingu, back office etc.; i/lub
b) wykonujesz pracę o charakterze "commodity", gdzie inne osoby mogą szybko przejąć obowiązki;
wtedy faktycznie możesz "mieć w------e" i przez 3 tygodnie ignorować co się dzieje
  • Odpowiedz