Wpis z mikrobloga

Zaletą korpo jest to, że dajesz wniosek urlopowy i po akceptacji przełożonego masz #!$%@?.
Pracuje w małej firmie i ani dnia urlopu nie brałem od... bardzo dawna. Dzisiaj poszedłem na wypoczynek na tydzień. Wcześniej (o tydzień) złożyłem wniosek urlopowy z zakresem dni. O, jak się zdziwiłem, gdy zadzwonił kierownik i mówi, że nic nie wie (wysłałem mu skan tego samego dnia i na dodatek, składałem wniosek siedząc obok niego...). Kazał mi przyjść do pracy i to załatwić, bo "on zarobiony hurr durr". W końcu zadzwoniłem do szefa, który powiedział, że martwi się o mnie, że nie potrafię prostych rzeczy załatwić, że nie wie nic o sytuacji (każdy wniosek musi przejść po przesłaniu przez kierownika przez jego ręce) i ogólnie to dobra zapowiedź wręczenia wypowiedzenia niedługo ( ͡° ͜ʖ ͡°) Teraz siedzę tutaj, na niby-urlopie, #!$%@?, że w pierwszy dzień urlopu już inba i problemy, bo góra nie umie sobie przekazywać informacji.

[ #zalesie ##!$%@? ]
  • 80
Sporo osób na te tak zwane korpo narzeka a co wy tam w ogóle robicie poza udawaniem, że pracujecie pilnie cały czas i wychodzeniem do klopa na długie posiedzenia przy telefonie ? Serio jestem ciekawy jak wygląda rozkład dnia takiego przeciętnego korposzczura ( bez urazy sami się tam nazywacie)
@1788:

Jeśli zaś:

a) pracujesz dla klienta zewnętrznego, a nie wewnętrznego;

b) wykonujesz pracę, które nie jest łatwo zastępowalna (unikalne umiejętności czy duży poziom złożoności);

c) dodatkowo zajmujesz stanowisko managerskie;

wtedy życzę powodzenia z całkowitym odcięciem się od pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chłopie, jeśli jesteś specjalistą posiadającym unikalne zdolności na rynku to tym bardziej masz pozycję negocjacyjną, by jechać na spokojny urlop i mieć #!$%@?. Nie
@betonkomorkowy widocznie masz poprostu lepsza firmę :) u mnie w ciągu ostaniego roku usunęli wszystko co mieli najlepsze w tym gruszke i premii motywacyjnej nie ma od stycznia do tego coraz częściej ucinaja podstawę -.- dziwne regulaminy co chwile pisma wewnętrzne dotyczące finansów zakazał drukowania pism powyżej 10 str a ( w tej firmie to ciężkie ze względu na to ze co chwile jest nowa np umowa która ma 50 stron).A firma
@LongWayHome to nie kwiestia rozmiaru firmy tylko podejscia szefostwa. W Twojej jest ewidentnie beznadziejne. Sam kiedyś pracowałem w sporej firmie-jakies 500 osób, kilka oddziałów w różnych miastach, etc. Urlopu zero bo jak to-przeciez tyle od ciebie zależy, nie poradzą sobie i nikt nie ma czasu by po tobie przejąć, ewentualnie co chwila telefony i milardy pytań. Weź odpocznij w takich warunkach.
Teraz pracuje w firmie ok 50 osobowej. Urlop to świętość-jak zlozyles
@betonkomorkowy Nie jestem prawnikiem , oni robią własny regulamin ze wszystkim , a związki zawodowe łapią wszystko jak pelikany ( wiadomo związki są bo musze być i tyle ) parę lat temu jeszcze umiały cokolwiek wywalczyć a teraz pewnie jest na zasadzie podpisujesz albo elo. Zasada w tej firmie jest wszystkim dobrze znana kto #!$%@? ten wypada.
Chłopie, jeśli jesteś specjalistą posiadającym unikalne zdolności na rynku to tym bardziej masz pozycję negocjacyjną, by jechać na spokojny urlop i mieć #!$%@?. Nie ma takiego asapa na dedlajnie, którego nie dałoby się przełożyć o tydzień czy dwa - chyba że pracujesz przy maszynach do podtrzymywania życia na OIOMie, to wtedy faktycznie nie. Dajecie się ruchać tym korpo januszom jak chłop pańszczyźniany na polu (tłumaczenie dla krakusów: na dworze). A to wszystko
w korpo masz #!$%@? po klepnięciu wniosku?

Dokładnie tak mam.

Skoro w korpo nikt do ciebie nie dzwoni na urlopi i nie musisz wracać do maili - to albo jesteś w zarządzie, albo na stażu

@klikus: Na stażu nie jestem. W zarządzie też nie. Jeszcze. ( )
@klikus pracowalem w kilku korpo, stanowiska kierownicze/managerskie ale nie zaden prezes i jak szedlem na urlop to zawsze mialem ustalone przed urlopem kto mnie na jakiej plaszczyznie bedzie zastepowal. Po urlopie oczywoscie czytalem maile zeby spr czy osby zastpujace czegos nie przeoczyly czy tez olaly :). Ale nigdy w czasie urlopu nie pracowalem ani nie wzdzwnialem sie na conf calle. Moim zdanie jak ktos dobrze zarzadza swoja robota to moze ja spokojnie
@borjaki: jak masz coś zaplacone to spoko, takie prawo. Gorzej jak chcesz gdzieś jechać i na miejscu załatwić nocleg itp. (typowe w Polsce), wtedy możesz sobie pogwizdać. Ciekawe też, czy jak tobie cofną urlop a żona ma we wcześniej zaplanowanym terminie to czy w twoim nowym terminie będzie mogła wziąć. no sporo znaków zapytania.