Wpis z mikrobloga

#dziendobry wszystkim
Ostatnio pisałem o wyborze pierścionka zaręczynowego.
Tak wiec pierścień wybrany.
W weekend zaręczyny. Mam zajebistego stresa bo nie wiem jak to zrobic :P
Jedziemy w wycieczkę do pewnego miasta. Ciekawe czy pogoda chociaż dopisze. :P
Kurde pisząc ten wpis juz sie stresuje.
Jak myślicie później z rodzicami tez robic zaręczyny?

Jak ktos chce się dowiedzieć jak sie wszystko skończy niech plusuje ten wpis to zawolam po weekendzie co i jak :P
#zwiazki #zareczyny #oswiadczenie #pozytywnie
  • 122
@kopek: U mnie było tak, że oświadczyłem się swojej kobiecie w formie dużej niespodzianki (środek miasta, kilku grajków, ok 50 znajomych poukrywanych w różnych miejscach, którzy wybiegają itd itp). Gdy dowiedziałem się, że moja dziewczyna chce awansować na narzeczoną to na spokojnie zaplanowaliśmy spotkanie rodziców. Wówczas oficjalnie poprosiłem przyszłych teściów o rękę wybranki, a swatowie mieli okazję się lepiej poznać. Myślę, że nasze podejście do tego tematu wpłynęło pozytywnie na relacje
@kopek: ja planowalem, planowalem, cwiczyl;em w glowie kwestie az na samym koncu polecialem na spontanie rzucajac tylko "wyjdziesz za mnie?" xD. Serce chce wyskoczyc, kleczysz jak debil, czas sie zatrzymuje i obcinasz czy nikt nie idzie, a regula jest taka, ze zawsze ktos obcy sie znajdzie co stres poteguje podwojnie. Potem jestes dumny jak ci powie tak i wydaje ci sie ze wszystko bylo wspaniale, a rozowy mowi ci ze jebles
@kopek: Ja oświadczyłem się sam na sam. A jedynie rodziców wybranki poinformowałem później o tym fakcie i powiedzmy, że spytałem się czy się zgadzają ( za dużego wyboru nie mieli). Było ok. A co do planowania. To nie wiem jak Ty, ale ja miałem wymyślone co powiem. Takie piękne słowa. A jak klęczysz to pozamiatane. Dobrze, że mój różowy miał wtedy urodziny i na prezent dałem jej w pudełeczku kapsel tymbarka
@kopek:
pierscien mocy daj rozowemu osobno. to jak już zrobisz nalezy do ciebie. Ja co roku (8 lat razem ) jezdzimy razem na narty.Rozowy nic sie nie spodzieał bo wyjazd jak kazdy inny a tu tadam i ma pierscien. stress był bo zawsze jak robisz coś od siebie to jest stress. A starych jednych i drugich po powrocie zabraliśmy potem do restauracji coby się poznali i opili razem. I było zajebiscie.
@kopek: U mnie to była uroczysta i romantyczna kolacja. Pamiętam że miałem czekać do konkretnej godziny ale nie wytrzymałem ze stresu i oświadczyłem się dużo wcześniej :D
Na następny dzień pojechaliśmy do jej i moich rodziców się pochwalić :)

Myślałem że zejdę na zawał, wszystkie egzaminy na studiach, prawko itp. to przy tym nic :D