@kmicolo: nawet taniej. Kaucja za butelki to chyba 10 albo 15 centów - dlatego do rana w dużych miastach wszystkie puszki i butelki są z ulic i śmietników wyczyszczone do cna. Bezzwrotne butelki to tam raczej rzadkość (nawet te po Pepsi czy innej Fancie są z kaucją). W Berlinie w cenłtrum jeżeli pijesz gdzieś na ławce możesz nawet nie zdążyć odstawić butelki i już się ktoś po nią zgłosi (a
  • Odpowiedz
Od zawsze stroniłem od kuchni. Za gówniaka obiady robiła mamełe, w techbazie zdarzało się zamówić pitcę, albo odgrzać jakiegoś gotowca w piekarniku czy na innej patelni. Rok, który przestudiowałem był połączeniem obiadów robionych przez byłą dziewczynę, żarcia na mieście i czasem zrobienia czegoś samemu.

Odkąd przeprowadziłem się do nowego miasta, mam nowego różowego i mieszkamy razem - dość często robię obiady. Z piersi kurczaka, warzyw, ryżów, makaronów, przypraw, czego dusza zapragnie. Doszło do tego, że w tym związku jak chcemy zjeść coś dobrego to ja robię obiad. Mój pasek raczej nie najlepiej czuje się w kuchni. Czasami owszem coś zrobi, ale w tym związku zwykle zajmuje się sprzątaniem i praniem. W sumie nie wiem, skąd mi się to wzięło. Ani nie mam lat praktyki, ani nie czytałem książek, ani nawet nie oglądałem żadnych programów kulinarnych. Ot, po prostu jak coś zrobię to podobno palce lizać.

Jestem programistą, lvl 24, pracuję i nie studiuję. Wracając z pracy wchodzę do kuchni i zwykle pichcę coś dobrego dla nas obojga.

Nie
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Imago91: bla bla Paulo Coelho

Nie warto słuchać rad innych. Nawet jeśli są starsi i z jakiegoś powodu większość ludzi uważa ich za życiowych mędrców.


@Imago91: ale ta autokrytyka na wstępie podwyższa ocenę

3/10
  • Odpowiedz
Ej, czy wy też tak macie że przejmujecie się rzeczami na które macie wpływ i które zależą od was, a kompletnie nie przejmujecie się tymi, na które wpływu nie macie i których zmienić nie możecie? Czy może raczej na odwrót?

#zyciowerozkminy
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jade autobusem i zaczalem sie zastanawiac nad swoim zyciem i myslec czy przypadkiem nie jestem leniwym czlowiekiem, ale w sumie to juz nie chce mi sie juz myslec. #zyciowerozkminy
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zarabiasz milion złotych rocznie aż do śmierci, co robisz z tą kasa? Jak żyjesz?

  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zastanówmy się znów nad tą kropką. To tutaj, to jest dom, to jesteśmy my. Na niej są wszyscy, których kochasz, wszyscy, których znasz, wszyscy, o których kiedykolwiek słyszałeś, każda ludzka istota, która kiedykolwiek była, żyła na niej. Suma wszystkich naszych radości i smutków (...) Ziemia jest bardzo małą sceną na przeogromnej arenie kosmosu. Pomyśl o rzekach krwi przelanych przez wszystkich tych generałów i cesarzy, tak by w chwili chwały, mogli zostać chwilowymi
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ktoś tu dzisiaj pisał w gorących, że jedzie do Tajlandii. Tak się składa że gdzieś z miesiąc albo dwa temu też dostałem na Linked In, ofertę pracy w Bangkoku jako programista... Normalnie zlewam takie oferty, bo na ogół pochodzą z Nimiec, Francji czy UK albo jakiegoś innego zadupia. Ale Tajlandia to już inna sprawa, i nawet mimo dużej ilości pań z penisami, wciąż wydawało mi się i wydaje atrakcyjna miejscówka, ze względu na zupełnie inną kulturę, ciepło, plaże, wodę, ciepło, drinki, nocne życie i jeszcze więcej ciepła. O kobietach nie wspominam bo mi ktoś zaraz w komentarzach wypomni.

Stwierdziłem w każdym razie że jestem raczej bez szans, ale ponieważ ryzyko było żadne, przygotowałem angielskie CV na kolanie, wysłałem im i po jakimś tygodniu dostałem zaproszenie na rozmowę. Tu już byłem trochę zły na siebie i zacząłem się zastanawiac czy jest sens w to brnąć żeby nagle nie musieć podejmować życiowych decyzji, ale znów, szkoda było odpuścić zabawy.

No i przyszedł czas na rozmowę... o 8 rano ze względu na różnicę czasu... Ja w samych gaciach, prosto z łóżka na lekkim kacu ze stylizacją na menela po dwutygodniowej libacji (wiem że to był brak szacunku ale tak naprawdę mi nie zależało), w każdym razie całe szczęście że nie chcieli wideokonferencji bo nie wiem jakbym to rozegrał :p

Jakby
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach