Wpis z mikrobloga

Od zawsze stroniłem od kuchni. Za gówniaka obiady robiła mamełe, w techbazie zdarzało się zamówić pitcę, albo odgrzać jakiegoś gotowca w piekarniku czy na innej patelni. Rok, który przestudiowałem był połączeniem obiadów robionych przez byłą dziewczynę, żarcia na mieście i czasem zrobienia czegoś samemu.

Odkąd przeprowadziłem się do nowego miasta, mam nowego różowego i mieszkamy razem - dość często robię obiady. Z piersi kurczaka, warzyw, ryżów, makaronów, przypraw, czego dusza zapragnie. Doszło do tego, że w tym związku jak chcemy zjeść coś dobrego to ja robię obiad. Mój pasek raczej nie najlepiej czuje się w kuchni. Czasami owszem coś zrobi, ale w tym związku zwykle zajmuje się sprzątaniem i praniem. W sumie nie wiem, skąd mi się to wzięło. Ani nie mam lat praktyki, ani nie czytałem książek, ani nawet nie oglądałem żadnych programów kulinarnych. Ot, po prostu jak coś zrobię to podobno palce lizać.

Jestem programistą, lvl 24, pracuję i nie studiuję. Wracając z pracy wchodzę do kuchni i zwykle pichcę coś dobrego dla nas obojga.

Nie czuję się z tym źle. Uważam, że w związku powinno się dzielić obowiązki. Skoro mój pasek pierze moje brudne gacie i sprząta czasami również robiąc coś do jedzenia - ja odwdzięczam się dobrymi obiadami. Dużo czasu spędzam w pracy, czasami pracuję również w domu choć staram się, aby nie wchodziło to w konflikt z moim życiem osobistym.

Mam wrażenie, że ostatni rok był dla mnie bardzo ważny, bo zmieniłem wiele nawyków i stałem się lepszym człowiekiem. Wiele jeszcze przede mną, ale jest coraz lepiej. Najważniejsze, że mam stałą, dobrze płatną pracę i praktycznie spłaciłem już swoje długi.

Co wywnioskowałem z tego ciężkiego dla mnie roku?

- Nie warto słuchać rad innych. Nawet jeśli są starsi i z jakiegoś powodu większość ludzi uważa ich za życiowych mędrców. Bierz pod uwagę rady innych, ale decyzje podejmuj sam. Nikt nie przeżyje życia za ciebie i nikt inny oprócz ciebie nie wie, co jest dla ciebie najważniejsze.
- Obierz sobie cel. Nie życiowy. Nie jakiś odległy. Możliwy do zrealizowania. Rób, co możesz, aby go zrealizować, ale nie pozwól, aby droga do realizacji tego celu cię zaślepiła. Pogódź życie prywatne, pracę i hobby.
- Jeśli nie masz hobby - do diabła, znajdź je! Zajmowanie się przyjemnymi rzeczami odpręża i poprawia nastrój. U mnie akurat hobby niewiele różni się od pracy zawodowej, z tym że nadal w ramach hobby nie zajmuję się rzeczami z pracy. Trzeba umieć oddzielić te dwa środowiska. Jestem programistą, lubię klepać kod, ale nie zajmuję się kodem z pracy w domu. W zaciszu mieszkania wolę się pouczyć, zgłębić tajniki jakiegoś nowego rozwiązania, a nie myśleć o pracy.
- Nie myśl o kobietach. Serio. Im mniej o nich myślisz i im więcej zajmujesz się sobą, tym - jak na ironię - więcej kobiet wokół ciebie. Pamiętaj, że częstokroć to, jak traktujesz kobiety JUŻ BĘDĄCE w twoim otoczeniu wpływa na to, jak jesteś odbierany przez te nowe. Zatem dbaj o dobre relacje z matką, kuzynką, siostrą. To naprawdę ważne, jeśli chcesz znaleźć wartościową kobietę. I w myśleniu o sobie nie chodzi o to, żeby zacząć uważać się za pępek wszechświata. Zajmuj się sobą, ale nie zamykaj się na innych ludzi, nie staraj się zdobywać ich atencji na siłę. Jeśli widzisz, że w jakimś środowisku cię nie chcą - pieprz to, nie próbuj na siłę być fajny, widocznie twoje miejsce jest gdzieś indziej. Wartościowi ludzie zawsze znajdą się obok ciebie, wystarczy nie zamykać się na świat. Kobieta również się znajdzie. Ile to się czyta o historiach, gdy mężczyzna dopiero kolo 30-tki, kiedy jest już często po ślubie poznaje kobietę, która okazuje się być znacznie lepszą wybranką od jego żony? Wtedy zaczynają się schody!
- Nie utrudniaj sobie życia na siłę. Jeśli możesz coś zrobić szybko i łatwo - zrób to najprostszą metodą aby mieć to za sobą. Nie próbuj doszukiwać się drugiego dna w wypowiedziach innych, nie wchodź w niepotrzebne polemiki, czy gównoburze. Tracisz czas i szarpiesz sobie nerwy. Pozwól życiu biec do przodu, pozwól czasami aby ten ślepy los pokierował twoim życiem. Podejmuj decyzje inne niż zwykle, gdy możesz sobie na to pozwolić i wiesz, że na tym nie ucierpisz (spróbuj wybrać się na 15km spacer, jeśli nigdy tego nie robiłeś, kupic inny smak lodów, pojechać na wakacje w zupełnie inne miejsce - żyj!). Jedyna dziedzina życia, w której powinieneś od siebie wymagać maksymalnie dużo to praca (jeśli lubisz to co robisz) i życie uczuciowe.
- Pamiętaj - kobieta szuka lepszego od siebie mężczyzny. Jeśli zatem z jakichś powodów potrzebujesz być z kobietą swoich marzeń - nie hoduj stulejki, tylko bierz sie do roboty. Bo ludzie zawsze na łożu śmierci żałują bardziej tego, czego nie zrobili, niż tego co zrobili. Batony i czipsy zawsze można zjeść. Nikt nie broni, ale niech to nie będzie podstawą twojej diety ;)
- Życie jest za krótkie na niewłaściwą pracę. Oczywiście to, czy możesz sobie na dany zawód pozwolić zależy w dużej mierze od tego, co robiłeś w dzieciństwie i młodości. Ja potrafiłem jako młodzieniec (13lvl+) pogodzić zabawę i sport z nauką języków typu HTML, CSS czy JS. Jeśli ja to umiałem - Ty też będziesz. Oczywiście będziesz musiał więcej czasu usiąść nad ksiażkami jeśli chcesz w przyszłości wykonywać jakiś zawód pokroju chirurga lub pilota. Nie mniej - da się. Nie spędzaj całych dni na imprezowaniu. Naucz się wybierać, co w danej chwili jest dla ciebie bardziej opłacalne. Myśl o swojej przyszłości. Nie daj sobie wmówić, że liczy się tylko tu i teraz. Owszem, liczy się - ale najbardziej liczy się twoja przyszłość, bo na lepszą nie zmieni jej ślepy los, a tylko ty sam.
- Nie bój się popelniać błędów. Nie pozwól aby ktoś zablokował ci drogę do popełniania potencjalnego błedu! Człowiek uczy się na błędach. One go hartują, uczą szacunku do życia, częstokroć do ludzi i pieniędzy. Jeszcze raz - nie pozwól aby znajomi czy rodzice sterowali twoim życiem, gdy jesteś dorosłym człowiekiem i odpowiadasz za to, co robisz. Popełniaj błędy, ucz się na nich, wyciągaj wnioski, buduj własny system wartości, kreuj siebie, dziel się tym z innymi. Ale i sam nie próbuj wpieprzać się w życie innym nie będąc pytanym. Nie narzucaj innym swojego zdania. Nie pozwól, aby inni narzucali je tobie.

I zapamiętaj - w tym kraju wystarczy być trochę lepszym od innych aby osiągnąć sukces. Bo u nas większość żyje przekonaniem, że wystarczy być przeciętnym, a hajs i tak będzie się zgadzał.

To, co napisałem to najważniejsza część tego, co nauczyły mnie ostatnie miesiące. Możecie się z tym nie zgadzać, chętnie porozmawiam i poznam Wasze zdanie (o ile ktoś dobrnął do tego miejsca i zechce na poziomie porozmawiać nie wytykając sobie i nie ubliżając).

Miłego dnia! ( ͡° ͜ʖ ͡°)


#wygryw #przegryw #rozowepaski #niebieskiepaski #oswiadczenie #zyciowerozkminy
  • 9
@Imago91: Mowisz, ze nie warto sluchac rad innych, a pozniej piszesz liste porad ( ͡° ͜ʖ ͡°) fuck logic

Mam wrażenie, że ostatni rok był dla mnie bardzo ważny, bo zmieniłem wiele nawyków i stałem się lepszym człowiekiem


Mam to samo uczucie. Mega rozwoj, poznanie siebie, silniejszy charaker I ogolna sielanka. Gratuluje, oby tak dalej :)
@Imago91: Dobrze piszesz. Tu wiekszosci te porady uratowalyby zycie, ale przez ich mentalne #!$%@? beda Ci pisac ze jestes medrcem i drugim Paulo Coelho.

Ja od siebie dam, a raczej podkresle jedna rade - rob po swojemu, bo nikt nie przezyje zycia za Ciebie, ani tez nie odda straconego czasu jesli pojdziesz czyjas droga.
Ja i moj dobry kumpel tak zrobilismy i strasznie oddalilismy sie od konformistow jest chodzi o jakosc