Wpis z mikrobloga

@kmicolo: nawet taniej. Kaucja za butelki to chyba 10 albo 15 centów - dlatego do rana w dużych miastach wszystkie puszki i butelki są z ulic i śmietników wyczyszczone do cna. Bezzwrotne butelki to tam raczej rzadkość (nawet te po Pepsi czy innej Fancie są z kaucją). W Berlinie w cenłtrum jeżeli pijesz gdzieś na ławce możesz nawet nie zdążyć odstawić butelki i już się ktoś po nią zgłosi (a
  • Odpowiedz
@sroka22: a co do meneli jeszcze... W Berlinie jest dużo polskich, dużo pancurów i innych lewaków żebrzących nawet pod marketami (nawet koce sobie przynoszą xD). Bywają bardziej i mniej nachalni. Piwo można kupić wszędzie, pić wszędzie, ale mimo wszystko można się czuć tam dosyć bezpiecznie, jak się wie, gdzie lepiej nie chodzić. W ogóle Berlin IMO to taka trochę bogatsza Warszawa (ale nie bardzo), takie przedmurze prawdziwego Zachodu ( ͡
  • Odpowiedz
@houblonchouffe: w Holandii nie widać meneli, może przez 2 lata 2-3 widziałem. Nie są brudni i nie śmierdzą. W Holandii na pierwszy rzut oka widać, że jest się w dużo bogatszym kraju z... niższymi standardami sanitarnymi.
  • Odpowiedz
@sroka22: co rozumiesz przez standardy sanitarne? Pisuary na ulicach? ( ͡° ʖ̯ ͡°) Poza tym w Holandii zależy jeszcze gdzie - w małych miastach widać patologię gołym okiem, ale nie zaczepia, nie śmierdzi, nie żebrze. Gówniarze nie piją piwa, tylko palą papierosy, hałasują i piją energetyki xD W dużych miastach (Haga, Rotterdam, Amsterdam), chociaż byłem raczej turystycznie to jednak klasycznego menelstwa nie widziałem. Najgorzej chyba pod
  • Odpowiedz
@sroka22: ano wszelkie frytury omijam szerokim łukiem, bo można rozwolnienia od samego zapachu dostać, to prawda. Najlepsze rozwiązanie w tej kwestii mają moim zdaniem brytole ( ͡º ͜ʖ͡º) Pisuary super sprawa, ale jak jest karnawał albo jakaś duża impreza plenerowa to z kulturą na ulicach jest tak samo, jeżeli nie gorzej niż w Polsce.
  • Odpowiedz