Zacząłem ten dzień z prostym zamiarem - przejść spokojnie przez Piotrkowską, może zajść na kawę, może kupić jakieś książki.
Wtem, jak znikąd, pojawił się on. Człowiek z misją, z ogniem w oczach, niosący teczkę wypełnioną ulotkami. Wyglądał na zdeterminowanego. Nim zdążyłem zareagować, wcisnął mi jedną do ręki, recytując szybko: "10 największych zbrodni w Łodzi, ebook, promocja, kup teraz!". Wytrącony z równowagi, wziąłem ulotkę, bo jak inaczej pozbyć się kogoś, kto tak natarczywie b--------e mnie informacjami?
Myślałem, że to jednorazowe spotkanie. Ale nie. Idąc dalej, znowu go spotkałem. „Człowieku, dlaczego rozdajesz ulotki po raz drugi?” - pomyślałem, nie mając odwagi zapytać go o to wprost. Kolejna ulotka wylądowała w mojej dłoni. Tym razem usłyszałem: "Polowanie taksówkarzy na mordercę, 200 stron krwawych opowieści, tylko teraz w promocyjnej cenie!". Sytuacja zaczynała przypominać powtarzający się koszmar.
Postanowiłem
Wtem, jak znikąd, pojawił się on. Człowiek z misją, z ogniem w oczach, niosący teczkę wypełnioną ulotkami. Wyglądał na zdeterminowanego. Nim zdążyłem zareagować, wcisnął mi jedną do ręki, recytując szybko: "10 największych zbrodni w Łodzi, ebook, promocja, kup teraz!". Wytrącony z równowagi, wziąłem ulotkę, bo jak inaczej pozbyć się kogoś, kto tak natarczywie b--------e mnie informacjami?
Myślałem, że to jednorazowe spotkanie. Ale nie. Idąc dalej, znowu go spotkałem. „Człowieku, dlaczego rozdajesz ulotki po raz drugi?” - pomyślałem, nie mając odwagi zapytać go o to wprost. Kolejna ulotka wylądowała w mojej dłoni. Tym razem usłyszałem: "Polowanie taksówkarzy na mordercę, 200 stron krwawych opowieści, tylko teraz w promocyjnej cenie!". Sytuacja zaczynała przypominać powtarzający się koszmar.
Postanowiłem
@jerzalke: