@Aniki Ten filmik przypomnial mi kawał jak malgosia przechodziła przez tory i jej się stopa zakleszczyla sie między szyna a podkładem, nie mogła jej uwolnić, gdy po kilku minutach szamotaniny zobaczyła nadjeżdżający pociąg wpadła w histerię przeraźliwie krzycząc że "ja nie chce w ten sposób umierać", na szczęście jej zwierzęcy krzyk przerażenia usłyszał Jasio, który wybiegł do Małgosi po czym poderżnął jej gardło xDDDDDDD
@szyps: @Artok: znałem Pana rowerzystę osobiście. Rozwoził rowerkiem butle z gazem po okolicy. Zimno/ciepło, padał śnieg/deszcz, wiało, Pan popylał na rowerku i był z tego znany w okolicy. [*] PS. Wypadek 50 m od domu (╯︵╰,)
@SpinOff: ponoć, że rowerzysta zajeżdżał do domu bez wystawienia ręki (na pamięć) i w tym momencie był wyprzedany. Ale to poczta pantoflowa, niepotwierdzone info, w żadnym artykule też nie mogłem tego znaleźć.
Jak tam chłopy, dalej jak jakieś dzieci boicie się igieł? Dalej chodzicie na siłownię a efektów zero? Dalej wydajecie setki złotych na suple, które g---o dają? Dalej liczycie każdą kalorię, a do mamusi zabieracie pudełka z ryżem i kurczakiem? Jeśli tak to wiedzcie, że już przegraliście. Inny chłop normalnie przybije centrymetr teścia 2x w tygodniu i w 3 miesiące zrobi to co wy w 3 lata. Kiedy zdacie sobie sprawę, że ćwiczenie
@4mmc-enjoyer: o to mnie opisałeś, tak robię, also ja z drugiej strony nie rozumiem ludzi, którzy się szprycują nie mając z tego korzyści finansowych. boję się wejść na b---ę, bo znając siebie nie umiałbym się zatrzymać na jednym środku/dawce, więc nie zaczynam, żeby sobie zdrowia nie rozwalić :)
Zacząłem ten dzień z prostym zamiarem - przejść spokojnie przez Piotrkowską, może zajść na kawę, może kupić jakieś książki.
Wtem, jak znikąd, pojawił się on. Człowiek z misją, z ogniem w oczach, niosący teczkę wypełnioną ulotkami. Wyglądał na zdeterminowanego. Nim zdążyłem zareagować, wcisnął mi jedną do ręki, recytując szybko: "10 największych zbrodni w Łodzi, ebook, promocja, kup teraz!". Wytrącony z równowagi, wziąłem ulotkę, bo jak inaczej pozbyć się kogoś, kto tak natarczywie b--------e