#truestory #heheszki #thuglife

Mirki, ale się uśmiałem i nie tylko ja. Autentyk z wczoraj. Jak z komedii.

Po robocie podjechałem do Lidla w Warszawie na Ursynowie (są dwa, ja byłem w tym na Pileckiego) po większą ilość mleka, soków itp. Koszyk zapełniony sprawunkami. Stoję w kolejce do kasy nr 5.
Za moimi plecami przemieszcza się od kasy do kasy energiczny pan, taki typ 40 lat, w polówce, jeansikach i białych pumkach. Gada przez telefon tak, że wszyscy słyszą. Rozgląda się intensywnie i wypatruje kogoś po drugiej stronie kas.