Ale mnie #!$%@?ście.

Zawsze gniję z #!$%@? smakoszy babcinego jedzenia co plują na każdą sieciówkę jedzeniową.

Ja #!$%@?ę, można mieć swoje preferencje, ale gnije z cyrku jaki #!$%@? chwaląc pod niebiosa te babcine wyroby. Przecież to synonim potraw z sierścią kota, bo żal sierściucha z blatu przegonić. Jedzenie zrobione z przeterminowanych składników, bo nieważne że składniki były po dacie już w sklepie, ważne że z promocji. No a nawet jakby chciała sprawdzić
źródło: comment_dng8YhSaq2QsPJVNPDaERyzFlbH7epWZ.jpg
nsfw

Zawiera treści NSFW

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

Ej a też tak macie, jak siedzicie sobie w święta u babci, gdzie zjechała się cala rodzina i po kawie dziadek wyjmuje butelki bimbru i innych alkoholi, aż w końcu jakas ciocia lub wujek zaczynają opowiadać co ich ostatnio spotkało. Moja ciocia zaczęła opowiadać jak parę dni temu wróciła do domu, i w salonie zauważyła leżącego jej psa (sukę) i syna Wiktora (lvl10) który robi psu palcówkę. Ciocia pyta się gnojka co
W #swieta najbardziej lubię oglądanie starych zdjęć, co stało się już naszą rodzinną tradycją.
Już wiem po kim zawsze tak szczerzę mordę do zdjęć. Po tatusiu ()

#lata90
-trwała ondulacja- checked
-koszula do roboty (#!$%@? ale zawsze elegancki- do dzisiaj tak ma)- checked

#rodzina #starezdjecia #foto
źródło: comment_jAprv7g58ZDx065dRdhln0AmM78v3vdK.jpg
Normalnie mam bordo, ale chcę być anonimowy więc piszę czasem na #anonimowemirkowyznania - napisałem 3 albo 4 razy. Ani razu mój wpis nie został zamieszczony. No to założyłem sobie szybko konto bo muszę się wyżalić, a wpisu nie dodano.

OTO WPIS:

Mam po świętach depresję, muszę się wyżalić. Z dziewczyną nie mogę bo po każdej wizycie u jej rodziny każe mi zachować wrażenia dla siebie bo i tak nic nie zmienię. Tak
Teściowa za dużo ciasta zjadła, cukier jej skoczył i wzięło ją na wspominanie z USA. Mieszkała kilka lat w Nowym Jorku i pracowała jako sprzątaczka, niania itp. Przedstawiam wam kilka krótkich anegdot o rosyjskich żydach.

Znalazła pracę jako niania w domu rodziny żydowskiej. Porozumiewała się z nimi łamaną angielszczyzną i rosyjskim. Od żony pracodawcy dowiedziała się, że gdy mieszkali w Rosji to przymykali oko na swoją religię, było w miarę luźno. Jednak
Sałatki zrobiliśmy w tym roku tak w sam raz, starczy mi jeszcze na małe śniadanie jutro przed pracą, ale nic więcej. Mamy sporo pieczonego schabu i szynki, nie zepsuje się, do końca tygodnia mamy materiał na kanapki. Zostało trochę różnych smakołyków, jakieś zimne nóżki, suche kiełbasy, wszystko się wyje w 1-2 dni. Niestety zostało też pół blachy i tak już mikroskopijnego sernika, na przyszły rok zrobimy jeszcze mniejszy. Od pewnego czasu staramy