Wszyscy się oburzają, że właściciel musiał zapłacić anarchistom 125 tys. zł, aby odzyskać swoją własną kamienicę, a przecież na tym interesie obie strony wyszły na swoje. Może nawet było to wszystko od początku zaplanowane.

To nie ASZDziennik: właściciel zapłaci anarchistom 125 tys. złotych za opuszczenie lokalu będącego jego własnością.

Anarchiści oczekują, że miasto da im za darmo lokal, w którym będą mogli mieć skłot. To się nazywa walka z systemem, zwłaszcza, że właśnie ten system umożliwia im legalne uzyskanie środków potrzebnych do prowadzenia działalności społeczno-kulturalnej, ale jakoś nawet nie próbują z tego skorzystać.

Dziś rano do kamienicy przy ul. Limanowskiego weszła Policja i spacyfikowała squat.

„Ponieważ kamienica jest domem dla kilkudziesięciu osób, które chroni status posiadaczy, jakakolwiek interwencja będzie niezgodna z prawem” – przekonują anarchiści zajmujący kamienicę przy Starym Rynku w Poznaniu.

Klub Pacha spłacił miastu zaległy czynsz. W sumie to nie wiem, po co, przecież jak ktoś spróbuje ich wyrzucić, wystarczy zacząć krzyczeć, że oto władze miasta niszczą taki wspaniały ośrodek kultury...